czwartek, 28 marca 2024

Polski rząd podsyca strach przed wojną z Rosją, aby usprawiedliwić swoje podporządkowanie Niemcom

 

Polski rząd podsyca strach przed wojną z Rosją, aby usprawiedliwić swoje podporządkowanie Niemcom


Nowy minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, który nie ma doświadczenia militarnego, w rozmowie z lokalnymi mediami powiedział: „Przewiduję wszystkie scenariusze i traktuję najpoważniej te najgorsze”, gdy był pytany o możliwość rosyjskiego ataku na jego kraj.

To nic innego jak bezwstydne sianie paniki mające na celu usprawiedliwienie podporządkowania Polski Niemcom po tym, jak kraj ten nieformalnie wycofał się z żądań reparacji i zgodził się na utworzenie ‚wojskowej strefy Schengen’.

Powrót wspieranego przez Niemcy Donalda Tuska na urząd premiera Polski zachęcił Niemcy, de facto przywódcę bloku, do realizacji kolejnej fazy hegemonicznych planów, mających na celu rozszerzenie swoich wpływów militarnych na całym kontynencie.

W tym celu Berlin zaproponował ‚wojskową strefę Schengen’, obejmującą Holandię i Polskę, aby ułatwić przemieszczanie żołnierzy i sprzętu do nowej bazy czołgów na Litwie. W przyszłości planuje się przedłużenie tego korytarza do Estonii i ewentualnie Finlandii.

Powstająca w ten sposób ‚Twierdza Europa’, obecnie szybko budowana, jest przerażająco podobna pod względem struktury i celów strategicznych do swojego odpowiednika z czasów II wojny światowej, gdy Niemcy przygotowywały się do wojny z Rosją. Rząd polski podsyca więc strach przed Rosją, by usprawiedliwić podporządkowanie Berlinowi.

Krótko mówiąc, Tusk sięgnął po środki totalitarne, aby narzucić swojemu tradycyjnie konserwatywno-nacjonalistycznemu społeczeństwu swój model liberalno-globalistyczny w stylu niemieckim, co wywołało najgorszy kryzys polityczny od lat 80-tych XX wieku. Próbował nastawić opinię publiczną na pseudopatriotyczne podłoże, wmawiając jej zagrożenie dla kraju ze strony Rosji od Wschodu, jednak narrację tę łatwo było zdyskredytować, gdy uzmysłowiono sobie, że Polska ma na północy granicę z Rosją.

Na tym tle zarówno jego, jak i Kosiniak-Kamysza twierdzenia są dyskredytowane, gdyż Rosja mogła już z tego kierunku zaatakować i najechać Polskę bez konieczności przechodzenia przez Ukrainę, nie mówiąc już o Białorusi, która ma z Polską znacznie dłuższą granicę. O ile ten pierwszy rozpowszechnia to kłamstwo, by odwrócić uwagę od kryzysu politycznego w Polsce, o tyle drugi wykorzystuje je do uzasadnienia zeszłotygodniowego ‚wojskowego układu z Schengen’, który po raz pierwszy od II wojny światowej daje wojskom niemieckim swobodę tranzytu do i z Polski.

Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że w połowie ubiegłego miesiąca wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna powitał żołnierzy niemieckich słowami ‚Witajcie!’, jeśli ci zechcą stacjonować na stałe w jego kraju, tak jak właśnie obiecali sąsiadującej Litwie. Jedynym sposobem na zapobiegawcze stłumienie gniewu opinii publicznej – w związku z tym bezprecedensowym naruszeniem pamięci historycznej i suwerenności Polski – jest zagranie kartą rosyjską, co niestety jest dobrze przyjęte także w wielu kręgach konserwatywno-nacjonalistycznych.

Tak czy inaczej, opozycja doskonale zdaje sobie sprawę z narracyjnych chwytów reżimu Tuska i jest mało prawdopodobne, aby dała się nabrać na jego sianie strachu przed rosyjską inwazją z Ukrainy. Pod koniec ubiegłego roku PiS i jego baza mieli dość kijowskiego reżimu w obliczu polsko-ukraińskiego sporu zbożowego, a ówczesny premier oskarżył nawet Niemcy o zawieranie układu z Ukrainą za plecami Polski.

Z tych powodów podsycanie strachu raczej nie przyniesie pożądanych rezultatów, a opozycja dobrze zrobi, jeśli ujawni jak najwięcej, w jaki sposób reżim Tuska podporządkował Polskę Niemcom przez ‚wojskowy Schengen’ pod pretekstem rosyjskiego zagrożenia, co tak naprawdę polega na wyświadczaniu przysług Berlinowi.

Inwestycje wojskowe zaplanowane przez poprzedni rząd miały umożliwić Polsce przewodnictwo środkowoeuropejskiej koalicji do powstrzymania Rosji w oparciu o ‚Inicjatywę Trójmorza’. To z kolei umożliwiłoby Polsce odzyskanie z czasem dawno utraconego statusu wielkiego mocarstwa, a głównym celem strategicznym było utworzenie nowego centrum wpływów między Niemcami a Rosją, w którym Warszawa byłaby dźwignią dla multisojuszu, z którego mogłyby czerpać korzyści także Stany Zjednoczone, Chiny i Turcja. Plany te zostały porzucone za czasów Tuska, który wolał podporządkować Polskę Niemcom.

Nowa geostrategiczna rola Polski polega teraz na wspieraniu niemieckiego przywództwa w powstrzymywaniu Rosji w Europie Środkowej. W tym celu Berlin prawdopodobnie pozwoli Warszawie kontynuować zaplanowany program inwestycji wojskowych, ale z zamiarem wspierania interesów niemieckich, a nie polskich. Nawet jeśli Polska weźmie udział w rozszerzonym ‚wojskowym Schengen’ sięgającym do Estonii, będzie pełnić rolę marionetki Niemiec, a nie niezależnego bieguna wpływów w regionie, jak planował poprzedni rząd.

W dzisiejszej ‚Twierdzy Europa’ Polska odgrywa wobec Niemiec rolę podobną do tej, jaką odgrywały faszystowskie Włochy wobec niemieckich nazistów. Zadaniem Rzymu było uwolnienie Berlina od kontroli nad określonymi częściami kontynentu. Wtedy ‚strefa wpływów’ Rzymu, zatwierdzona przez Niemcy, znajdowała się w Europie Południowo-Wschodniej, podczas gdy strefa wpływów Warszawy pozostaje w Europie Środkowej. Różnica polega jednak na tym, że nowe podporządkowanie Polski Niemcom może potrwać znacznie dłużej niż Włoch.

>https://uncutnews.ch/polen-schuert-die-angst-vor-einem-krieg-mit-russland-um-seine-unterordnung-unter-deutschland-zu-rechtfertigen/

Napisał: Andrew Korybko
Opracował: Zygmunt Białas

PS. Nie wszystkie poglądy wyrażone przez Andrew Korybko są moimi poglądami. Zgadzając się z autorem tekstu w części dotyczącej działań Tuska, nie wyrażam aprobaty dla geopolitycznych idei (tzw.) opozycji, czyli głównie PiS-u (Zygmunt Białas).

https://zygumntbialas.neon24.net

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...