Goebbels dążył do odhumanizowania tej nacji, nazywając jej przedstawicieli szkodnikami, robactwem przenoszącym choroby zakaźne, m.in. tyfus. Do zabicia milionów ludzi w komorach gazowych użyto cyklonu – gazu, który służył do zabijania insektów.
**
Ja tam uważam że Goebbels dążył do pozbycia się tej nacji z Niemiec, a także do odsunięcia od jakiegokolwiek wpływu tych z tej nacji, którzy uparcie mimo oferowanej pomocy w wyjeździe do Palestyny (na korzystnych warunkach) upierali się by zostać w Niemczech. A do odhumanizowania tej nacji nie trzeba dążyć gdyż w większości jest to nacja zdehumanizowana, faktycznie nie tylko roznosząca duchowy tyfus, ale bezlitośnie pasożytująca na reszcie ludzkości. Cyklon B faktycznie służył do odwszawiania. Kiepsko u autorki z wiedzą historyczną.
***
Może warto, by polskie dzieci, pozyskawszy stosowną wiedzę i umiejętność racjonalnej oceny faktów, jako dorośli ludzie nie uczestniczyli nigdy w przedsięwzięciach skierowanych przeciw życiu innych.
**
Aha, autorka ma dość dziwne poglądy. Naród który uczyłby swe dzieci takich rzeczy, dawno zostałby zlikwidowany. Autorka postuluje nie zabijanie wrogów. To oczywiście dobry pomysł dla pustelników, mnichów i pojedynczych ludzi, ale normalny naród musi być gotowy do zabijania wrogów, choćby po to by pustelnicy mogli sobie kontemplować a dzieci uczyć się w szkole tak by wyrosły na w miarę normalnych ludzi o zdrowych poglądach, takich jak szacunek dla tradycji i wiedza o tym że w życiu istnieje wiele niebezpieczeństw i zagrożeń. Życie to walka, jak powiedział wujek H
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz