Jeśli uznać
że zajęcie Czech i Zaolzia było początkiem wojny, to stwierdzenie „Zaczynam myśleć, że chyba na serio to my wywołaliśmy II wojnę światową” może oznaczać pewne zbliżenie się do prawdy.
Jesteśmy dalecy od przekonania, że zainstalowane przed II. Wojną grupy w charakterze rządu warszawskiego wykazały się zbytnią troską o los Polski wraz z jej mieszkańcami, o ile nam wiadomo, to te grupy wykonywały polecenia z Londynu transmitowane do nich przez urzędników wyznaczonych do administrowania Brytyjczykami.
Nie ulega kwestii, że wybuch zarówno I. jak i II: Wojny przyniósł niezwykłe korzyści centrom władzy globalnego imperium, które można oznaczyć jako CiWS
– https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/07/slowni/#CiWS
co zresztą oznaczało wzrost znaczenia kraju goszczącego WS.
Osobom myślącym można zwrócić uwagę na taką zależność
– https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/17/texnc/#WojEur
ciekawe, jakie wnioski z tej zależności wyniosą te osoby myślące.
Obawiamy się, że doszukiwanie się przyczyny obu wojen na dworach monarchów czy w wyznaczonych do zarządzania ludnością administracji, w tym tej warszawskiej, a cóż dopiero ludności, nie bardzo zbliży nas do przyczyny. Być może zaspokoi to naszą ciekawość, ba, nawet nas podnieci odpowiednio, jak to od dziesięcioleci podniecają nas uczeni w historii, ale naprawdę odpowiedzialnych za te zbrodnie, to chyba tak łatwo nie znajdziemy.
Do zastanowienia się:
W Niemczech przed II. Wojną, ok. 1933. roku, było 6 milionów bezrobotnych. Jeśli na każdym bezrobotnym wisiały dalsze 3 osoby, to było w Niemczech 24 miliony ludzi, którzy z biedą byli w stanie się wyżywić, to była prawie 1/3 ludności. Czy może ktoś wyjaśnić, jak te parędziesiąt milionów gołodupców było w stanie sfinansować militaryzację, która pozwoliła tym gołodupcom podbić połowę Europy ?
Akurat zwrócił nam przyjaciel uwagę na dziwną książkę Werner Rügemer – Verhängnisvolle Freundschaft, Wie die USA Europa eroberten, Erste Stufe: Vom 1. zum 2. Weltkrieg.
umyślnie nie tłumaczymy tytułu, a jest ciekawy
Na koniec, Niemcy mają takie przysłowie:
„Kto ma takich przyjaciół, nie potrzebuje żadnych wrogów.”
Można to dobrze odnieść do ich przyjaciela, który też Polakom jest miły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz