Tekst: Harrakiri
„Ustawa wiatrakowa to straszliwy blamaż pani Pauliny Hennig-Kloski – mówi Gadowski. W nagrodę zostaje ona ministrem, po czym nakazuje natychmiastowe wstrzymanie planu wyrębu lasów, które także są obszarem działalności gospodarczej.
Za chwilę minister Hennig-Kloska wydaje następne rozporządzenie i nakazuje trzymanie się dotychczasowych planów! Czyli nie wolno rąbać lasów, ale trzeba dostarczać drewno…”
Nie wiem czy ten Gadowski o wiadomej fizjognomii ma leśne albo jakiekolwiek pokrewne wykształcenie albo ile czasu w lasach spędza ale zapomniał o jednym:
W Puszczy Karpackiej istnieją miejsca gdzie pod piłę idą drzewa, które na wysokości 130 cm posiadają nawet cztery czy pięć metrów objętości pnia, rosły sobie tam spokojnie po nawet kilkaset lat – i takich drzew się nie wycina, powinny być pomnikami przyrody. Wyjątek gdy pruchnieją i przewracają się na np. drogę. A tymczasem na Podkarpaciu i Pomorzu rżnie się je bez opamiętania jak babę w burdelu i robią to często też leśniczowie i nadleśniczowie będący przydupasami koalicji 30 lutego i daleko im poglądami do PiSiorstwa, które tę dewastację lasów rozpoczęło. Wątpię więc czy decyzje Hoenig – Kloski mają na celu wstrzymać te cięcia i pozmieniać przez ten okres połowy roku plany urządzenia lasu, czy to tylko zabieg pijarowy dla centrolewicowego elektoratu oraz ludzi oburzonych tym co się dzieje w lasach.
Tak samo sprawa dotyczy wycinek w drzewostanach wodoochronnych, gleboochronnych, ochronnych miast, drzew ekologicznych (z gniazdami i dziuplami ptaków) itp. Wszystko to jest cięte mimo, że prawo stanowi inaczej. Ludzie na stanowiskach leśników się zmieniają, ale cyrk trwa dalej!
Mamy lasów gospodarczych bez jakichś przyrodniczo szczególnie cennych drzew, gniazd czy roślin całkiem sporo. Nie potrzeba rżnąć tego, co najcenniejsze, a co prawo i wewnętrzne stauty Lasów Państwowych zabraniają. Polin = cyrk i szaber!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz