Zal, ze zanika gwara warszawska, język kaszubski; jeszcze troche i zaniknie wspaniała góralszczyzna; ktoś probuje zabraniać regionalnej odmiany języków; właściwie gwara krakowska juz nie istnieje, bo każdy ma obowiązek mówić ‚po miastowemu’.
Natomiast nikomu nie przeszkadza straszliwie zachwaszczona polszczyzna…. amerykanskim slangiem i angielska grypserą
De gustibus…
Moja mama porwania z ul. Lobzowskiej w Krakowie, i wysłana do obozu w Niemczech – nie miała prawa mówić po polsku;
W 2014 roku język polski, rosyjski i tatarski były zakazane na Ukrainie; niejaki Jacyniuk wniósł propozycje ustawy w Wierchownej Radzie.
A tymczasem, w Kanadzie jakoś nikt sie nie boi polskiego języka w lokalnej prasie; ani polskiej radiostacji..
Uważam, ze sama dyskusja na temat prawa do używania języków regionalnych jest przykra.
W Rosji, 273 języki sa aktualnie w życiu.
Regionalizmy sa nieuniknione!
W Anglii nikt nie używa australijskiego słowa ‚gum tree’. Każdy mówi „eukaliptus’.
Język Śląski nie jest jezykiem niemieckim. Znane sa różne przyklady: Jeden zawsze bede pamietac:
Dwa ‚hanysy’ na wycieczce w Berlinie ogladaja wystawy z męską odzieżą:
Gada Zeflik do Ecika: Jakby wiedziol jak sie po ichniemu godo „anzug’ – toby se kupiou’
TEKST: BANITA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz