Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brytyjczycy, nic się nie stało!!!
Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...
-
Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawan...
-
Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogo...
-
… pokrzyżował plany Żydom z Chabad Lubawicz – czyli: mene, tekel, upharsin Junta planowała zasiedlenie Ukrainy Żydami z USA. 9 marca 2014 ro...
Brawo!!! Wreszcie wszyscy Senegalczycy będą mogli wrócić do siebie.
– – – – – – –
Powiem więcej teraz będą mogli się wszyscy przenieść do miłujących różnorodność etniczną chińczyków i innych briksowych żółtych Malajów. Można se zawsze pomarzyć.
Bedzie oczywiście tak, że będą ciągle przyjeżdżać do Europy, szczególnie do Francji, są francusko-języczni. Czyli podwójna przegrana dla białasow o podłożu katolickim: płacić tu na nich coraz więcej, tracąc wpływy w ich kraju.
No i jak tu się nie cieszyć z sukcesów naszych wrogów, co to nam grób szykują (znaczy się śmiertelnych)
Chinole też się bardzo interesują terytoriami francuskimi na Pacyfiku. Robią tam krecią robotę, jak zwykle pod parasolem znanym nam ustawiaczy świata.
Podobnie jest w Majotte (ocean indyjski) – tam te Mao-tsetugi robią też za kreta.
Przypomnę tu, że Francja jest drugim krajem na świecie pod względem powierzchni wód terytorialnych. Jest co kraść.
Dla słabo orientujących się w tej materii,
Ustawiacze mają całkiem oficjalne plany rozwalenia państw narodowych.
Dlatego nie może być nam do śmiechu słysząc wiadomości o separatystach np. Katalonia, Korsyka, Bretania, Savoie, Szkocja itd.
Ci separatyści nie są patriotami, lecz sługusami ustawiaczy. Pomiędzy nimi są też naiwni pożyteczni idioci – bo oni chcą np. mówić lokalną gwarą, której oczywiście nie znają.
Panie Poruczniku Colombo,
Gratuluje zwiedzenia tylu krajów no i wyników w pracy nauko-badawczej. Jest mi do tego niedaleko, bo sam tez się parałem, po moich studiach sterownikami – żeby było dokładniej „predictive closed loop control”,.
Mimo wszystko pozwolę sobie na ogólną uwagę/krytykę w sprawie zwiedzania świata.
Mając już pewny dystans do tych spraw, no bo lata i emerytura, dochodzę do wniosku, że by poznać jakiś kraj to trzeba długich lat. Krótkie pobyty to poznawanie po łebkach, tym bardziej pozostając w środowiskach naukowych/uniwersyteckich.
Mam w rodzinie takich co po świece się szlajali, znają dobrze 4-5 jeżyków no i świata znają/nie rozumieją.
Jeszcze gorzej jest z youtuberami co to zaliczają np. 100 krajów.
Okazują się oni całkowitymi ignorantami w tym co w trawie piszczy (na świecie no i w zwiedzanych krajach).