Ukraina, CIA, Nuland i Macron
Ukraina łączy tytułowych bohaterów felietonu. Zacznijmy od CIA. New York Times opublikował 25.02 zaskakujący artykuł zatytułowany: „Wojna szpiegowska: Jak CIA potajemnie pomaga Ukrainie w walce z Putinem”.
Podtytuł brzmiał: „W ciągu ostatnich ośmiu lat zbudowano wspieraną przez CIA sieć baz szpiegowskich, która obejmuje 12 tajnych lokalizacji wzdłuż granicy z Rosją”. Z treści artykułu dowiadujemy się, że CIA zaprosiło nawet autorów monumentalnego artykułu, 34 strony, Adama Entousa i Michaela Schwirtza do zwiedzenia jednej z tajnych baz przy granicy z Rosją. Hmm, co mogło być powodem ujawnienia ściśle tajnych informacji?
Teraz zajmiemy się Victorią Nuland, pieszczotliwie zwaną Torii, podsekretarz stanu w Departamencie Stanu. Organizatorka puczu na Ukrainie w 2014 r., doprowadziła do obalenia prezydenta Wiktora Janukowycza. Dotychczas główna koordynatorka działań USA i sojuszników wspierających USA w wojnie z Rosją prowadzoną na terytorium Ukrainy, została zaskakująco wyautowana z Departamentu Stanu na początku marca.
Teraz Emmanuel Macron. Słabnąca pozycja polityczna we własnym kraju, targanym antymacronowskimi manifestacjami rolników i związków zawodowych, wywołuje chaotyczne próby budowania pozycji międzynarodowej z wykorzystaniem Ukrainy. Deklarując popieranie Ukrainy i będąc równocześnie pod presją francuskich rolników zapowiedział brak zainteresowania Francji importem ukraińskich kurczaków, natychmiast rekompensując niechęć do ukraińskiego produktu zmianą postawy gołębia w proxy war na Ukrainie na postawę lidera jastrzębi wśród przywódców 51 państw biorących udział w tej wojnie.
Jest on głównym propagatorem pomysłu wciągnięcia NATO do wojny z Rosją. W zorganizowanym przez Macrona w Paryżu szczycie przywódców państw europejskich jego pomysł wysyłania wojsk na Ukrainę zyskał poparcie jedynie przedstawicieli Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Reszta przywódców nie paliła się do pomysłu bezpośredniego włączenia swoich wojsk w działania wojenne na Ukrainie.
Wróćmy do aktywności CIA na Ukrainie. Jaki może być cel ujawnienia przez CIA ściśle tajnych informacji o wymierzonych w Rosję przygranicznych bazach wywiadowczych? Szefostwo CIA analizując postępy rosyjskiej ofensywy mogło uznać, że za chwilę te bazy i tak przestaną być tajne, jeśli wojska rosyjskie wkroczą na tereny gdzie te bazy są ulokowane. CIA ujawniając swoje wywiadowcze bazy odebrało rosyjskiej propagandzie możliwość wywołania światowej sensacji informacjami o prowokacjach wojennych CIA na Ukrainie. Przecież te działania, chociaż tak naprawdę tylko ich cząstka, nie są już tajne.
Teraz zastanówmy się co mogło zaszkodzić Nuland? Torii zakładając bezwzględne pokonanie Rosji na ukraińskim poligonie proxy war zapłaciła cenę za brak planu B, na wypadek, gdy to Rosja zacznie przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę. Brak wyobraźni okazuje się, że może szkodzić nawet w jednobiegunowej polityce. W dodatku Nuland, zachęcając republikańską większość w kongresie do uchwalenia pakietu pomocowego dla Ukrainy, niechcący ujawniła, że to amerykański kompleks zbrojeniowy jest rzeczywistym odbiorcą finansowego wspierania Ukrainy. Powiedziała: „A tak przy okazji, musimy pamiętać, że większość tych pieniędzy wraca z powrotem do USA, aby wyprodukować tę broń (dla Ukrainy – przyp. JF)”
Macron zdegustowany poparciem Rosji dla bogatych w surowce afrykańskich państw wyłamujących się spod francuskiej kurateli, zmienił swoje negocjacyjne nastawienie gotowości uznania przynależności do Rosji Krymu i zajętych terytoriów, przechodząc na pozycję prezentowaną dotychczas przez Zełenskiego, prowadzenia wojny do ostatniego Ukraińca. Cel ambitny, jeszcze trochę Ukraińców pozostało do wypełnienia w 100% tego planu, ale obydwom prezydentom Zełenskiemu i Macronowi przecież nie brakuje ambicji.
Żegnam Czytelników pozdrowieniem, które dla chrześcijan ma wielką moc
Szczęść Boże!
Jacek Frankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz