wtorek, 30 lipca 2024

Ludobójstwo okrutne ( genocidum atrox )

 

  1. Ludobójstwo okrutne (genocidum atrox )

    Termin „genocide” , w języku polskim przetłumaczony jako „ludobójstwo” , wprowadził prawnik polskiego pochodzenia Rafał Lemkin w swoim opracowaniu „Axis Rule in Occupied Europe” („Rządy Osi w okupowanej Europie”), które zostało opublikowane w 1944 roku w USA. Do języka prawnego termin „ludobójstwo” wszedł za sprawą Konwencji ONZ w sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa podpisanej 9 grudnia 1948 r. w brzmieniu:

    Artykuł II.

    W rozumieniu Konwencji niniejszej ludobójstwem jest którykolwiek z następujących czynów, dokonany w zamiarze zniszczenia w całości lub części grup narodowych, etnicznych, rasowych lub religijnych, jako takich:

    a) zabójstwo członków grupy,

    b) spowodowanie poważnego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia psychicznego członków grupy,

    c) rozmyślne stworzenie dla członków grupy warunków życia, obliczonych na spowodowanie ich całkowitego lub częściowego zniszczenia fizycznego,

    d) stosowanie środków, które mają na celu wstrzymanie urodzin w obrębie grupy,

    e) przymusowe przekazywanie dzieci członków grupy do innej grupy,

    Prof. Ryszard Szawłowski wprowadził termin „genocidum atrox”, co tłumaczy się jako „ ludobójstwo okrutne, straszne, dzikie”. Takiego właśnie ludobójstwa dokonali nacjonaliści ukraińscy na cywilnej ludności polskiej w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu. W przedmowie książki Władysława i Ewy Siemaszko „Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945” ( Warszawa 2000 ) pisze, że to ludobójstwo ma większe okoliczności obciążające od ludobójstwa niemieckiego i sowieckiego. Wymienia 7 takich czynników.

    Po pierwsze, w swoim założeniu obejmowało ono jak najszybszą eksterminację fizyczną ( wymordowanie ) – „tam i wtedy” – wszystkich Polaków, których udało się dosięgnąć, od niemowląt po starców, bez jakiejkolwiek różnicy płci lub wieku. /…/

    Po drugie, ludobójstwo ukraińskie połączone było z reguły ze stosowaniem najbardziej barbarzyńskich tortur. Chodzi tu o sięgające XVII i XVIII w. tradycje hajdamackie ( powstania Chmielnickiego i „koliszczyzny”, stosowane już wtedy rąbanie ofiar siekierami, wrzucanie rannych do studzien, przerzynanie piłą, wleczenie koniem, wydłubywanie oczu, wyrywanie języków itp. Takich barbarzyńskich czynów Niemcy, a nawet Sowieci ( z reguły ) nie dokonywali ../…/

    Po trzecie, o ile ludobójstwo niemieckie i sowieckie dokonywane było wyłącznie przez „wyspecjalizowane” zbrodnicze formacje mundurowe: po stronie niemieckiej w szczególności tzw. Einsatzgruppen der Sicherheitspolizei oraz SD ( Sicherheitsdienst ); po stronie sowieckiej wojska NKWD – to inaczej było jeśli chodzi o ludobójstwo ukraińskie. W tym przypadku obok dominującej scenę banderowskiej UPA i ( na Wołyniu ) konkurencyjnych formacji bulbowców i melnykowców oraz stworzonej przez Niemców w 2 połowie 1941 r. policji ukraińskiej ( która w początkach 1943 r. zdezerterowała ), zwłaszcza przy większych ludobójczych akcjach, uczestniczyły w nich również w sumie dziesiątki tysięcy lokalnych ukraińskich chłopów, w tym tzw. Samooboronni Kuszczowi Widdiły ( formalnie wiejskie oddziały „samoobrony”, które jednak w praktyce stanowiły siły pomocnicze UPA w ludobójstwie na Polakach), sąsiedzi, bandy uzbrojone w siekiery, widły itp. – rodzaj ukraińskiego pospolitego ruszenia. Mało tego, towarzyszyły im czasem kobiety, wyrostki, a nawet dzieci ukraińskie, zajmujący się masowym rabunkiem mienia, podpaleniami i dobijaniem rannych Polaków. Działo się tak mimo nieraz wzajemnej wieloletniej rzekomej przyjaźni, czy wręcz istniejących w stosunku do pewnych Polaków długów wdzięczności. Dlatego ludobójstwo na Wołyniu w okresie II wojny światowej określam jednoznacznie jako ludobójstwo ukraińskie ( a nie, np. jako dokonane przez UPA, banderowców, nacjonalistów ukraińskich, czy podobnie)../…/

    Po czwarte, osobnej wzmianki wymaga zjawisko szczególnie zbrodniczego podejścia do małżeństw mieszanych polsko-ukraińskich. W takich mianowicie przypadkach ukraińscy ludobójcy nierzadko mordowali – gdzie się dało – całe takie rodziny, łącznie z dziećmi(!), lub dochodziło co najmniej do mordu na polskim współmałżonku. Mało tego, niekiedy pod groźbą kary śmierci zmuszali ukraińskiego męża czy nawet ukraińską żonę do własnoręcznego zamordowania polskiego współmałżonka(!!)./…/

    Po piąte, w przypadkach ludobójstwa niemieckiego i sowieckiego na Polakach chodziło o zbrodnie dokonane przez okupantów. Tymczasem ludobójstwo ukraińskie dokonane zostało przez Ukraińców – obywateli polskich, mieszkańców tamtych terenów w okresie II RP, którzy nie wykazali choćby minimalnej lojalności. Ale, dodajmy, gdy było to dla nich korzystne, Ukraińcy nadal skwapliwie na polskie obywatelstwo się powoływali, albo wręcz, posługując się zrabowanymi dokumentami osobistymi zamordowanych Polaków, „repatriowali się” pod ich nazwiskami do Polski lub przemieszczali na Zachód.

    Po szóste, z ludobójstwem ukraińskim związana była przeważnie barbarzyńska „taktyka spalonej ziemi”. Po zrabowaniu nieruchomości i inwentarza zamordowanych Polaków, ich budynki były przeważnie palone ( wycinano nawet sady !) , często niszczono także budynki publiczne, np. szkolne.

    Wreszcie po siódme, Niemcy od dawna przyznają się do swoich zbrodni i publicznie za nie przeprosili./…/. Natomiast zachowanie Ukraińców w tym względzie jest na ogół kompletnie inne: demonstrowane jest milczenie, wielkie krętactwo lub wręcz grube kłamstwo.

    Podsumowując: Ludobójstwo ukraińskie na Polakach w okresie II wojny światowej pod względem swojej bezwzględności i barbarzyństwa, a po jego dokonaniu – po dziś dzień! – ze względu na zaprzeczenia lub co najmniej grubymi nićmi szyte relatywizowanie i wykręt – znacznie przewyższa ludobójstwo niemieckie i sowieckie”.

    Aleksander Korman opisał 362 sposoby tortur i okrucieństw stosowanych przez terrorystów OUN-UPA na ludności polskiej Kresów Wschodnich. Nie obejmują one pełnego zbioru stosowanych metod pozbawiania w męczarniach życia polskich dzieci, kobiet, mężczyzn, starców. Pomysłowość tortur był nagradzana. Zbrodnia przeciw ludzkości popełniona przez ukraińskich terrorystów powinna być przedmiotem badań nie tylko historyków, prawników, socjologów, ekonomistów, ale także i psychiatrów.

    Zbrodniarze ukraińscy najczęściej, zanim uśmiercili ofiarę, stosowali wobec niej kilka wymyślnych sposobów tortur. Czasami trwały one kilka godzin, a w przypadkach uprowadzeń Polaków na banderowskie meliny, nawet kilka dni. Dotyczyło to zwłaszcza dziewcząt i młodych kobiet. Przed zadawaniem tortur ofiary były odzierane z odzieży, także małe dzieci i starcy. Niezależnie od pory roku. Świadkowie często pomijali masowość dokonywanych gwałtów na dziewczętach ( nawet 5-6 letnich ) i kobietach, ze względu na cześć ofiar. Nie jest tak łatwo ujawniać, że matka, żona, siostra czy córka były w potworny sposób zbiorowo gwałcone przed zamordowaniem. Zresztą ukraińscy oprawcy zacierali te ślady poprzez rozpruwanie narządów rodnych i brzuchów ofiar. Bezkarność, przyzwolenie, a nawet wręcz zachęta, pozwalały wyzwalać każdą formę zboczenia, w tym pedofilię. Trudno jest stwierdzić, czy dzieci nasadzane na kołki w płocie były wcześniej gwałcone.

    Poplecznicy banderowskiego ludobójstwa twierdzą, że barbarzyńskie, okrutne sposoby mordowania ludności polskiej miały ją zmusić do opuszczenia „etnicznych ziem ukraińskich”. Ale Polacy do lata 1945 roku nie mieli gdzie wyjechać. Miejsce to znalazło się dopiero po ucieczce i wysiedleniach ludności niemieckiej z Mazur, Pomorza i Śląska, czyli tzw. Ziem Zachodnich. Tej tezie przeczą także inne fakty.

    Aleksander Korman „ Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo- wschodnich II Rzeczypospolitej, Wrocław 2000.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

„Psychickie poruchy”. Minister Kultury Słowacji o LGBT.

Jeśli macie zaburzenia psychiczne, powinniście się leczyć, a nie narzucać ludziom, że jesteście swego rodzaju normą i wszystko ma być tak, j...