Jednym z efektów ubocznych szczepionek przeciw grypie-19 może się jeszcze okazać selektywna amnezja społeczeństwa… Nie to że traci ono pamięć ogólnie. Przeciwnie, pamięta wszystko, tyle że jedynie od pewnej daty.
A przed tą datą – nic, nope. Szczególnie wyraźnie jest to widoczne w stosunkach z naszym białoruskim sąsiadem, który w ramach rewanżu odpłaca się pięknym za nadobne.
Ale gdyby przybysz z Marsa spojrzał w polskie media czy słuchał lokalnych polityków to wzmianki o żadnym rewanżu nie znajdzie. Dowie się tylko że miłująca pokój i nikomu nie wadząca Polska została nagle i bez powodu zaatakowana przez złego Łukaszenkę który razi kraj bronią masowej migracji. Dowie się też o chmarach migrantów, wyłapywanych po całym świecie i zwożonych do Mińska po to tylko aby wypuścić ich w charakterze broni masowego rażenia na polskiego sąsiada.
Na szczęście czujny sąsiad polski stawił łukaszenkowej nawale migracyjnej rezolutny opór. Był nim wielki płot, mający nie przepuścić jednego nawet migranta. Wybudowano go dużym nakładem sił i środków wzdłuż granicy z bratnią dawniej Białorusią. Nie starczyło jedynie środków na przedłużenie go także na odcinek ukraiński, przez co atakujący migranci muszą dorzucić nieco więcej drogi aby go obejść.
Największe kłopoty płot spowodował polskim służbom ochrony granic które zaatakowane zostały z dwóch stron. Z przodu uzbrojone w noże hordy migrantów forsujące płot. Z tyłu zaś nacierająca na nie w szyku zwartym ówczesna opozycja sejmowa, z posłem Sterczewskim na czele, starająca się zdezorganizować i utrudnić obronę polskich granic.
Nikt nie zadawał sobie przy tym pytania o co naprawdę chodzi w tym ataku „bronią masowej migracji” Łukaszence. Czemu akurat ta broń i czemu akurat wtedy? Nikt też nie zadał pytania najważniejszego – leci sobie taka bojowa fala migracyjna ku polskiej granicy, tam eksploduje, wylewa się z niej masa migrantów, którzy co robią dalej? Maszerują w zwartej kolumnie do Warszawy po azyl polityczny w Polsce?
Oczywiście że nie. Migrantów nie interesuje ani azyl w Polsce, ani praca. Mieli i mają zainteresowanie wyłącznie w Niemczech, i tam też chcieli się znaleźć jak najszybciej.
Stawiało to od samego początku pod znakiem zapytania sens odgradzania się od sąsiada gigantycznym płotem. Wystarczyło przecież jedynie przeczekać i przepuścić, górą czy bokiem, bojowe fale migrantów od Łukaszenki. Niech lecą sobie w spokoju dalej, tam gdzie ich ładunek pragnie się znaleźć. Czyli do Niemiec.
Jakiegokolwiek ładunku migracyjnego Łukaszenka z Putinem by nie wystrzelili nie spadłby on nam na głowę, niczym ukraiński projektyl w Przewodowie, lecz Niemcom. Ale Niemcy przecież „wir schaffen das”. Sami o to prosili więc powinni dostać to czego chcieli. Angela zapraszała całą Afrykę w końcu do siebie, a nie do nas.
Z ironią na boku, jest pewne że przy rozumnej polityce polskiej Niemcy szybko by wymiękli. Przyznaliby się do idiotyzmu masowej migracji i sfinansowali płoty, zasieki, zapory. Może nawet spece Stasi dorzuciliby automatyczne karabiny maszynowe z czasów ochrony granic DDR… Kto wie czy Niemcy uprzejmie nie poprosiliby wtedy o podobne zapory na granicy polsko – białoruskiej, płacąc za wszystko z góry. O tym być może szło rozmawiać, choć tylko pod pewnymi warunkami.
Białoruski rewanż – bronią masowej migracji
Tymczasem postawiony wielkim kosztem dla polskiego podatnika płot na granicy z Białorusią jest i był kosztownym nonsensem, wbrew chórem powtarzanym teraz akoladom od lewicy po Konfederację. Nie przeczymy że jest istotnie pewną przeszkodą dla masowej migracji od Łukaszenki. Oznacza to jednak przejmowanie od Niemiec ich problemu z migracją, i to przejmowanie głupie bo za bezdurno! Nie był to i nie jest nasz problem – dopóki fizycznie nie stoimy na drodze migrantom maszerującym na Berlin.
Wyrzuciliśmy kupę kasy na odgradzanie się od sąsiada i jaki jest tego efekt netto? Efekt jest żałosny! Mamy właśnie pakt migracyjny podpisany przez Tuska, a w nagrodę będziemy mieli wkrótce 49 centrów do obsługi setek tysięcy niechcianych migrantów podsyłanych nam tu masowo nie przez Łukaszenkę lecz przez całą unię. To po to było w końcu budować ten płot? Płot nigdy sensu nie miał i nie ma, szczególnie dzisiaj. Gigantyczna strata pieniędzy.
Co więcej, atak masową migracją z Białorusi wygasić można w ciągu tygodnia i raz na zawsze. Płot w ciągu miesiąca można rozmontować na złom. Wystarczy do tego jedna wizyta w Mińsku kompetentnego polityka, reprezentującego polskie, a nie obce interesy. Kogoś kto by zapytał Łukaszenkę wprost: panie prezydencie, dlaczego czyni pan nam wstręty z tym śmiesznym podrzucaniem nam migrantów? Przecież jest to niepoważne między dwoma przyjaznymi sobie narodami! Wystarczy jeden pański telefon a problem zniknie z miejsca!
Nikt o to Łukaszenki jednak nie zapytał także dlatego że nikt nie jest przygotowany na usłyszenie prawdy. Przyjazny naród, mówi pan – odpowiedziałby Łukaszenka. No a ta NATO-wska próba puczu w lecie ‘20 i obalenia naszego rządu przy okazji wyborów, przeprowadzana przez wasz rząd Morawieckiego właśnie w czasach grypy-19? Czy nie był to czasem niesprowokowany akt agresji wobec sąsiada? Co najmniej zaś poważne pogwałcenie prawa międzynarodowego? A te wasze cyrki z obnoszeniem się z Ciechanowską, to wasze wspieranie elementów nam wrogich? Czy tak zachowuje się państwo przyjazne?
Mieliśmy prawo się bronić i się obroniliśmy, wbrew waszym wysiłkom i wysiłkom waszego hegemona. W ramach obrony naszej państwowości mogło łatwo dojść do prawdziwych rakiet i prawdziwej wojny. My tego jednak nie chcemy, i wierzę że wy też nie chcecie.
Coś jednak musieliśmy w rewanżu zrobić, i będziemy to robić tak długo zanim nie doczekamy się oficjalnych przeprosin ze strony polskiej i uznania niestosowności mieszania się w nasze sprawy wewnętrzne. Jeżeli się dogadamy to kompleksowo, ze sprawą Polonii białoruskiej, Poczobuta, i z eksmisją Ciechanowskiej włącznie.
Na razie zaś mamy tylko rewanż, skuteczny choć subtelny – usłyszałby od Łukaszenki. Wybraliśmy broń masowego rażenia migracją. Ta asymetryczna broń generuje dla was problemy dużo większe niż dla nas. Drenuje was finansowo dużo bardziej niż nas. Odkrywamy przy tym migracyjną hipokryzję zdominowanej przez hegemona EU którą pewnie sami też już widzicie.
Zwisa nam i powiewa to co robicie z tymi migrantami, czy co z nimi robią Niemcy czy reszta EU. Nie obchodzi nas czy pokłócicie się o nich z Niemcami czy z kimś innym. Im więcej migrantów u was tym gorzej dla was. Im więcej kontrowersji migracyjnych wśród wasali hegemona tym lepiej dla nas.
Migranci krok po kroku rozwalili potężny Rzym. Czemu mieliby teraz nie rozwalić sztucznego tworu jakim jest EU z jej wariactwami? To tylko kwestia czasu i tego czy ktoś tam dojdzie w końcu do zmysłów czy nie.
Położenie kresu tej unijnej wariacji jest waszym biznesem, a nie naszym. Prawdopodobnie się wam to nie uda ale to też wasz, a nie nasz, problem. My ze swojej strony możemy jedynie zastopować ten relatywnie niewielki strumyk migracji który wali od nas bezpośrednio do was.
Owszem, możemy to zrobić nawet od ręki, jeden telefon i załatwione, jeśli się tylko dogadamy. I czemu mielibyśmy się w końcu nie dogadać?
Cynik9
https://dwagrosze.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz