wtorek, 26 listopada 2024

To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz.

Miliony polskich kierowców staną przed wyzwaniem: nowe przepisy Unii Europejskiej mogą wkrótce zakazać napraw pojazdów starszych niż 15 lat. Dla wielu osób korzystających z takich aut na co dzień oznacza to konieczność wymiany pojazdu, co wiąże się z dużymi kosztami.

Hands of car mechanic in auto repair service.

Proponowane przepisy UE, które mają wejść w życie już w najbliższych latach, mają ograniczyć możliwość naprawy samochodów starszych niż 15 lat, szczególnie w przypadkach poważnych usterek, takich jak awarie silnika, układu hamulcowego czy kierowniczego.

Unia Europejska argumentuje, że te zmiany są kluczowe dla poprawy jakości powietrza oraz obniżenia emisji spalin, co ma wpłynąć na zdrowie mieszkańców oraz klimat. Właściciele starszych aut, zamiast napraw, będą zmuszeni do ich złomowania.

Celem inicjatywy jest obniżenie emisji i poprawa jakości powietrza

Regulacje te są elementem programu „Fit for 55”, który zakłada zmniejszenie emisji pochodzących z transportu o 55% do 2030 roku w porównaniu z poziomami z 1990 roku. Celem programu jest wprowadzenie działań, które przyczynią się do obniżenia zanieczyszczeń generowanych przez starsze, mniej ekologiczne pojazdy. Przewiduje się, że obostrzenia mają pomóc w przejściu na bardziej ekologiczne alternatywy, takie jak pojazdy elektryczne lub nowe auta spełniające normy emisji Euro 7.

Zmiany te stanowią część szeroko zakrojonych działań, które obejmują również stopniowe ograniczenia sprzedaży nowych pojazdów spalinowych, tak aby większość nowych samochodów na rynku była elektryczna lub hybrydowa. W ten sposób UE chce zachęcić mieszkańców do korzystania z ekologicznych rozwiązań transportowych, co jest jednym z głównych założeń strategii neutralności klimatycznej do 2050 roku.

Statystyki i rzeczywistość polskich kierowców

Średni wiek samochodów w Polsce wynosi obecnie około 14 lat, co oznacza, że ogromna liczba pojazdów użytkowanych na co dzień może wkrótce stać się obiektem nowych przepisów. Dane Eurostatu pokazują, że Polska jest jednym z krajów UE o najwyższym wskaźniku użytkowania starszych pojazdów – auta starsze niż 10 lat stanowią ponad 70% całej floty samochodowej. Nowe regulacje mogą więc dotknąć milionów Polaków, którzy z przyczyn ekonomicznych wybierają tańsze, używane pojazdy, często starsze niż 15 lat.

Ograniczenie napraw dla aut starszych niż 15 lat może wywołać wzrost popytu na nowe samochody, co spowoduje podwyżki cen na rynku motoryzacyjnym. Już teraz, na skutek inflacji oraz rosnących kosztów surowców, ceny nowych samochodów są wyższe niż kilka lat temu, a dodatkowy wzrost popytu może jeszcze bardziej podbić te koszty. Polscy kierowcy, zwłaszcza ci o mniejszych możliwościach finansowych, obawiają się, że nowe przepisy zmuszą ich do zakupu droższych pojazdów, co wpłynie negatywnie na ich budżety domowe.

Problemy z dostępnością i koszty zakupu nowych pojazdów

Dla wielu Polaków zakup nowego pojazdu jest po prostu nieosiągalny. Nawet pojazdy używane, spełniające normy ekologiczne, są często poza finansowymi możliwościami przeciętnego konsumenta. Wzrost kosztów zakupu aut oraz wyższe stawki za ubezpieczenie dla nowszych pojazdów stanowią kolejne bariery. W sytuacji, gdy rynek motoryzacyjny wciąż odczuwa skutki pandemii oraz globalnych kryzysów gospodarczych, ceny pojazdów – zarówno nowych, jak i używanych – są wyjątkowo wysokie. Polacy obawiają się, że zmiany te mogą zepchnąć ich w jeszcze większe problemy finansowe.

Złomowanie jako jedyne rozwiązanie? Alternatywy dla starszych pojazdów

Dla właścicieli starszych aut jedynym rozwiązaniem po wejściu w życie nowych przepisów może być ich złomowanie. Jednak eksperci motoryzacyjni wskazują, że Polska wciąż nie posiada wystarczającej infrastruktury, by skutecznie zarządzać tak dużą liczbą pojazdów przeznaczonych do utylizacji. Wprowadzenie nowych przepisów bez odpowiedniego wsparcia logistycznego może prowadzić do problemów z przetwarzaniem i składowaniem złomowanych aut, co również wiąże się z dodatkowymi kosztami.

Eksperci wskazują również, że rozwiązaniem mogłoby być wprowadzenie systemu dofinansowania na wymianę starszych pojazdów na bardziej ekologiczne. Programy wsparcia dla kierowców, którzy chcieliby wymienić swoje auta na nowsze, byłyby krokiem w stronę ułatwienia wdrożenia nowych przepisów.

Reakcje kierowców i organizacji – sprzeciw i apele do UE

Nowe przepisy wywołały liczne kontrowersje i oburzenie wśród polskich kierowców oraz organizacji motoryzacyjnych. Polscy kierowcy czują, że decyzje podejmowane w Brukseli nie zawsze uwzględniają specyficzne potrzeby i sytuację ekonomiczną Polaków. W mediach społecznościowych oraz na forach motoryzacyjnych można znaleźć setki komentarzy oburzonych kierowców, którzy apelują do władz o znalezienie bardziej kompromisowego rozwiązania, tak aby zmiany nie obciążyły najbardziej osób o niskich dochodach.

Przedstawiciele branży motoryzacyjnej wskazują na potrzebę dalszej dyskusji nad zmianami, podkreślając, że wprowadzenie bardziej elastycznych rozwiązań mogłoby złagodzić negatywne skutki tych regulacji. Organizacje takie jak Związek Dealerów Samochodów i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego zwracają uwagę na konieczność rozważenia wsparcia dla najbiedniejszych kierowców.

Zmiany w przepisach mogą przynieść istotne konsekwencje dla milionów polskich kierowców. Dla wielu będzie to oznaczało konieczność pozbycia się starszych pojazdów lub szukania droższych alternatyw. Dla innych zaś nowe regulacje mogą stać się impulsem do inwestycji w bardziej ekologiczne środki transportu. W każdym przypadku decyzje UE dotyczące starszych pojazdów będą miały wpływ na życie i finanse wielu Polaków.

Ignacy Michałowski
Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

https://legaartis.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Senator republikanów z Karoliny Południowej powiedział Fox News, że konflikt na Ukrainie ostatecznie dotyczy „pieniędzy”.

  Marek   MOSKWA „Ale tak naprawdę absolutnie każdy w tym kraju powinien być «zajęty»… Bo ktoś myśli, że może zapłacić 5 tys. dolarów, 10 ty...