Zwierzęta zazwyczaj postrzegane są przez człowieka, jako słodkie, puchate istoty. Jednak jak to działa w drugą stronę? O tym na swoim Instagramie opowiada pracownik serwisu opieki nad zwierzętami – Alvis.
Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jesteśmy dla czworonogów po prostu źródłem jedzenia i schronienia, badania nad zachowaniem kotów sugerują coś bardziej złożonego. Dla kota człowiek jest czymś pomiędzy matką a dużym, dziwnym kotem.
Nie postrzegają nas w kategoriach dominacji, tak jak psy widzą swoich właścicieli. Jesteśmy dla nich istotami, które zapewniają im opiekę i poczucie bezpieczeństwa, ale jednocześnie wzbudzamy u nich pewien rodzaj zdziwienia.
Co zwierzaki myślą o zachowaniu człowieka?
Z perspektywy kota nasze codzienne czynności wydają się nie tylko nielogiczne, ale wręcz dziwaczne. Nie polujemy, nie dbamy o zdobywanie pożywienia w sposób naturalny, a na dodatek często reagujemy emocjonalnie na rzeczy, które dla kota nie mają znaczenia. W ich oczach panikujemy bez potrzeby, nie potrafimy precyzyjnie komunikować się ani podejmować racjonalnych decyzji.
To sprawia, że wydajemy się im zarówno fascynujący, jak i nieco nieporadni, co zapewne tłumaczy, dlaczego tak często lubią nas obserwować z pewnym dystansem.
Człowiek – duży, naiwny rodzic
Koty nie tylko widzą w nas swoich opiekunów, ale także istoty, którymi łatwo manipulować. Przykładem może być ich zdolność do wymuszania uwagi lub jedzenia poprzez miauczenie, ocieranie się czy intensywne spojrzenie. W oczach mruczków człowiek jest więc trochę jak wielki rodzic – zapewnia podstawowe potrzeby, ale jednocześnie bywa naiwny i podatny na wpływy.
Taka relacja, w której kot widzi człowieka jako opiekuna, ale także kogoś, kogo można sobie podporządkować, jest unikalnym aspektem natury. W końcu, czy nie jest tak, że to zwierzęta często wydają się rządzić w domach?
Karolina Burda
https://kobieta.interia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz