niedziela, 6 kwietnia 2025

Oj bo uwierzę!

 

  1. Tadeusz 

    Oj bo uwierzę! Nie trzeba za długo szukać żeby znaleźć przykłady przeczące tej braterskości. Podczas I wojny światowej tuż po ofensywie Brusiłowa w wioskach na Galicji stacjonowały oddziały austriackie ,w tym i węgierskie . Honwedzi odznaczali się bezwzgędnością wobec miejscowych a więc i Polaków. Za drobne wykroczenia karano chłostą albo i powieszeniem. Pełno takich historii w pamiętnikach z okresu I w.ś. No ale była wojna. Drugi przykład może być bardziej zaskakujący. W wojsku działa sie na rozkaz. Rozkazy wydaje dowódca, Doświadczony oficer, czy aby na pewno? Datę 13 czerwca 1915 r powinni pamiętać . Słynna szarża pod Rokitną.. Pozwolicie , że przypomnę. 2-gi i 3-ci pułk II Brygady bezskutecznie usiłował przeprawić się przez rzeczkę Rokitniankę i zdobyć usytuowane na wzgórzu pozycje rosyjskie. W południe szef sztabu brygady Węgier kpt. Vargas wydaje rozkaz rotmistrzowi Wąsowiczowi, dowódcy 2 go szwadronu ułanów, zaatakowania pozycji rosyjskich kawalerią. Przeczytałem wiele regulaminów walki kawalerii: pruskich, rosyjskich, austriackich a nawet wpadł mi w ręce regulamin francuski. W żadnym z nich nie ma słowa o szarży na okopy w szyku konnym. Na dodatek okopy były otoczone zasiekami z drutu kolczastego i osłaniała je rosyjska artyleria. No ale kpt. Vargas nie był kawalerzystą. Ułani w liczbie 63 uzbrojeni tylko w szable(lanc nigdy nie dostarczono) zaatakowali zasieki i poczwórną linię okopów. Przeszli, ale nie zdobyli, przez trzy linie okopów. Do czwartej linii dotarło tylko sześciu! Podczas ataku ostrzeliwała ich artyleria rosyjska i austriacka z węgierskiej dywizji. Zginęło 15 ułanów ,wśród nich dowódca rotmistrz Wąsowicz, a pan kapitan Vargas niedługo po tym został majorem. Przypomnicie pewnie, że kochani Wegrzy przysłali nam amunicję podczas wojny polsko-bolszewickiej. No tak tyle tylko ,że była to amunicja do broni rosyjskiej ,której Wegry nie używały., a mieli ją min. z rekwizycji powstałej przy likwidacji dwóch korpusów polskich w Rosji. Polaków bezceremonialnie rozbrojono i wysłano do kraju przez zbuntowaną Ukrainę, gdzie każdy chutor był uzbrojony „po zęby”. Takie to mamy przyjaźnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przebudzenie

Marsze Polaków za pokojem – 19 października w  Rzeszowie  , 26 października w  Szczecinie  budzące Polaków z letargu wywołują emocje. Powodu...