„Lesbijka” ubiegająca się o azyl została deportowana do Ugandy po tym jak przyłapano ją w łóżku z mężczyzną. Sąd ocenił, że musi zostać z powrotem przywieziona do Wielkiej Brytanii na koszt podatników – najwidoczniej bycie heteroseksualną nie zmienia jej statusu prześladowanej homoseksualistki.
Kobieta podająca się za prześladowaną z powodu orientacji lesbijkę i ubiegająca się o azyl została wyrzucona z Wielkiej Brytanii, po tym jak została złapana w łóżku z mężczyzną. Teraz jedna musi zostać odesłana z powrotem, ponieważ według sądu została zatrzymana i deportowana bezprawnie.
26-latka, znana tylko pod inicjałami „PN”, przyjechała do Wielkiej Brytanii w 2010 r. Została aresztowana po wygaśnięciu jej wizy i została wysłana do ośrodka detencyjnego Yarl’s Wood.
W swoim wniosku o azyl PN stwierdziła, że spotkają ją prześladowania, a nawet egzekucja, jeśli tylko wróci do Ugandy ponieważ jest lesbijką – donosi The Times.
Urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych poinformowali sąd, że kiedy dokonali nalotu na jej mieszkanie w związku z naruszeniami wizowymi, znaleźli ją w łóżku z mężczyzną.
W związku z tym jej roszczenia zostały odrzucone.
Teraz okazuje się, że namacalny dowód na to, że jest heteroseksualna wcale nie oznacza, że nie może dostać azylu na Wyspach jako prześladowana lesbijka. Sąd nakazał sprowadzenie kobiety z powrotem.
PN ma prawo dochodzić odszkodowania od rządu, ponieważ została, wedle oceny sędziego, zatrzymana i deportowana bezprawnie.
Gazeta Wyborcza zapewne opisałaby zdarzenie jako prześladowanie kobiety za pozamałżeńskie stosunki płciowe.
Admin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz