Przejdź do głównej zawartości

Nie ma czego świętować


Wczoraj w siedzibie sejmiku województwa podkarpackiego odbyła się uroczysta sesja z okazji dwudziestej rocznicy powołania samorządów wojewódzkich.
Uważałem, że to żadna okazja do świętowania, ale od demonstrowania zwolniły mnie okoliczności życiowe.
Okazało się jednak, że „skandalistą” został poseł Grzegorz Braun, który wykorzystał sesję między innymi do ataku – moim zdaniem uzasadnionego – na byłego marszałka sejmu Marka Kuchcińskiego.
Szkoda, że poseł Braun nie wykazał, że są inne powody, żeby tej rocznicy nie uważać za święto. Uważam, że samorząd województwa wprowadzony przy nowym podziale administracyjnym z 1999 roku nie spełnił i nie spełnia oczekiwań i pokładanych w nim nadziei.
Przyznaję, że nie znam sytuacji we wszystkich województwach, ale jest tak na pewno we wschodnich województwach Polski. Samorząd wojewódzki miał generalnie powtórzyć w skali województw sukces, którym stał się samorząd na poziomie gminy. Tak się nie stało.
Żeby tak się stało, to samorządy wojewódzkie musiałby mieć zdecydowanie więcej własnych pieniędzy, więcej kompetencji, a władze tego szczebla samorządu powinny być inaczej wyłaniane.
Jestem od roku radnym w sejmiku i już jestem przekonany, że obecna ranga sejmiku wynika tylko i wyłącznie z tego, że ma do dyspozycji i dzieli pieniądze z Unii Europejskiej. Gdyby nie to, to siła finansowa marszałka województwa podkarpackiego byłaby porównywalna z taką siłą prezydenta Stalowej Woli. A nawet mimo tych unijnych pieniędzy jest porównywalna z prezydentem Rzeszowa.
A co to jest ludność i powierzchnia Rzeszowa do ludności i powierzchni reszty województwa? Większe kompetencje muszą oznaczać decentralizację. Jakby ten problem nie był głęboki i szeroki, to i tak przy władzy PiS-u nie ma na to szans. Z kolei sposób wyłaniania władz samorządu województwa został podporządkowany partyjnym interesom i jest silnym i stabilnym elementem wszechwładnego partyjniactwa.
Od lat powtarzam, że powiat jest zbędną, marnotrawną strukturą. Nabieram teraz takiego przekonania o samorządzie województwa. Porażka jaką jest samorząd wojewódzki nakłada się na porażkę jaką jest w Polsce polityka regionalna.
Od transformacji ustrojowej mówiło się, ze polityka regionalna powinna doprowadzić do wyrównania różnic rozwojowych między poszczególnymi regionami, czyli po wprowadzeniu szesnastu województw, różnic między tymi województwami.
Czy coś takiego się stało? Niestety nie! Klęską tej polityki jest właśnie sytuacja województwa podkarpackiego. Nie pomógł nowy podział administracyjny, nie pomogło wprowadzenie samorządu województwa, nie pomogły specjalne fundusze, jak ten na Rozwój Polski Wschodniej i nie pomogły pieniądze z Unii Europejskiej. Owszem, zrealizowano wiele lokalnie bardzo potrzebnych inwestycji, ale jako region województwo podkarpackie nikogo nie dogoniło ani tym bardziej nie wyprzedziło. Jak od dziesięcioleci było, tak i jest obecnie. Województwo podkarpackie było i jest jednym z najsłabiej rozwiniętych regionów w Polsce.
Zamienia się tylko z województwem lubelskim ostatnim i przedostatnim miejscem wśród wszystkich województw w Polsce. I co dalej? Ano nic.
Odpowiedzią rządu PiS jest uruchomienie procesów, które prowadzą do upaństwowienia samorządów. O tym szerzej już niedługo. Żadna z obecnych partii parlamentarnych nie ma w tej sprawie nic ciekawego do zaproponowania. Z partyjnego punktu widzenia samorządy dobrze spełniają swoją rolę. Dostarczają niemal dowolną ilość dobrze płatnych posad dla „swoich”. Tylko między innymi przez to Polska się sypie. I co z tego, spytam po krótkim namyśle.
Andrzej Szlęzak
http://mysl-polska.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas