Wiceprzewodniczący Rady Federacji Władimir Dżabarow uważa, że Polska może uchwalać dowolne ustawy, nie zmieni to jednak historii.
W taki sposób Dżabarow skomentował dla telewizji „360” słowa wicemarszałek polskiego Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o tym, że Polska na szczeblu ustawodawczym zamierza zabronić Rosji interpretowania historii „ze swojego punktu widzenia”. [Niesamowite… czy ta Kidawa jest chora umysłowo? – admin]
Dżabarow przypomniał, że istnieją materiały archiwalne, w których wyraźnie ukazano rolę każdego państwa w II wojnie światowej. Dżabarow zauważył, że próby przepisywania historii są tylko warte śmiechu. Podkreślił też, że główni sojusznicy ZSRR – USA i Wielka Brytania – nigdy nie podawali w wątpliwość tego, jak Rosja interpretuje wyniki tego okresu.
„Mówią to tylko te kraje, które umizgiwały się do Hitlera przed wybuchem II wojny światowej” – powiedział na zakończenie rosyjski polityk.
Przypomnijmy, wicemarszałek Sejmu napisała 4 stycznia w swoim Twitterze, że na najbliższym posiedzeniu parlamentu ma zamiar przedstawić projekt uchwały ws. walki z „rosyjską propagandą”. „Musimy wypracować jednolite stanowisko w obronie dobrego imienia naszego kraju!” – podkreśliła Kidawa-Błońska.
W kolejnym wpisie wicemarszałek dodała, że do konsultacji treści uchwały zaprasza władze, opozycję, z chęcią też zaprezentuje ją Andrzejowi Dudzie. „Wspólnie pokażmy, że nie godzimy się na pisanie historii od nowa” – dodała.
Kidawie-Błońskiej odpowiedział Ryszard Terlecki, który przypomniał, że w Komisji Spraw Zagranicznych już trwają prace nad uchwałą. Ujawnił też we wpisie, że 8 stycznia zostaną zakończone. Dodał, że w konsultacjach może wziąć udział każdy poseł.
Członek Komitetu Dumy Państwowej ds. międzynarodowych Anton Morozow oświadczył wcześniej w rozmowie z RT, że takie podejście do prowadzenia polityki zagranicznej jest destrukcyjne, i podkreślił, że podobne decyzje będą dzielić polski i rosyjski naród.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz