…Ciemnowłosy młodzieniec machnął ręką i pojawił się następny hologram. Tym razem pokazany był supermarket, w którym wielu ludzi robiło zakupy, wkładało je do dużych wózków i podchodziło do jednej z szeregu kas, żeby zapłacić za towar.
– To są istoty z kamiennych komórek. Codziennie zajmują się wszelkiego rodzaju niepotrzebnymi dla ich umysłu zajęciami i nazywają to pracą. Za tę pracę otrzymują papierki nazywane pieniędzmi i tu, jak widzisz, wymieniają je na jedzenie.
Bóg od początku stworzył wszystko tak, żeby rozumny człowiek mógł tylko wyciągnąć rękę i wziąć Boski wytwór, jaki mu się podoba, i z przyjemnością zjeść, wzmacniając swoją energię i zaspokajając ciało. Niestety, oni zmienili sposób życia do takiego stopnia, że nie mają obok siebie pożywienia danego od Boga. Jedzenie, które nabywają za papierki, nie zawiera Boskiej energii. Istot, które stworzyły taki obraz życia, nie można nazywać rozumnymi. Ich sposób życia jest produktem antyrozumu.
Bóg od początku stworzył wszystko tak, żeby rozumny człowiek mógł tylko wyciągnąć rękę i wziąć Boski wytwór, jaki mu się podoba, i z przyjemnością zjeść, wzmacniając swoją energię i zaspokajając ciało. Niestety, oni zmienili sposób życia do takiego stopnia, że nie mają obok siebie pożywienia danego od Boga. Jedzenie, które nabywają za papierki, nie zawiera Boskiej energii. Istot, które stworzyły taki obraz życia, nie można nazywać rozumnymi. Ich sposób życia jest produktem antyrozumu.
Obraz na hologramie zmienił się, teraz pokazywał kasjerkę. Jeden po drugim podchodzili do niej klienci i wykładali wszelkiego rodzaju kostki, pudełka, słoiki i butelki. Kasjerka mówiła z uśmiechem do każdego „Dzień dobry”, rejestrowała przez kasę towary, skanując cenę każdego z nich, brała pieniądze i na pożegnanie mówiła: „Dziękuję”, „Zapraszamy ponownie”, i uśmiechała się do klienta.
Nagle na hologramie została pokazana w dużym powiększeniu twarz kobiety w momencie, kiedy odwróciła się od stojących w kolejce i schyliła do podłogi, żeby podnieść reklamówkę. Tylko na parę sekund odwróciła się od stojących przed nią klientów, a jej twarz przybrała wyraz znudzenia i pokornej bezradności. Przymknęła powieki, co zdradzało nieludzkie zmęczenie. Jedną ręką podniosła reklamówkę, a drugą przycisnęła do boku i skrzywiła się z bólu. Trwało to chwilę, a kiedy odwróciła się do klientów, na jej twarzy znowu był uśmiech i znów powtarzała: „Dzień dobry”, „Zapraszamy ponownie”.
Ciemnowłosy młodzieniec skomentował:
– Widzisz, bracie, oto przed tobą istota, którą nazywasz boginią.
Siedzi przed aparatem składającym się z mnóstwa śrubek i przewodów, ale sama jest mniej doskonała niż te śrubki. Aparat nie ma duszy, rozumu, działa zgodnie z programem. Istota siedzi przed nim dwanaście godzin, naciska klawisze i mówi do każdego „Dziękuję”. Za co każdemu dziękuje? A za nic, po prostu też jest automatem. Powinna mieć rozum, a ona siedzi po dwanaście godzin i tłucze po klawiszach. Będzie tak robić przez połowę życia, żeby w końcu trafić do betonowej komórki. Rozum nie pozwoliłby na coś takiego, a więc w niej siedzi wirus antyrozumu, a kobieta nie jest człowiekiem, lecz antyczłowiekiem i znajduje się w wymiarze antyrozumu. Jej narządy zostały zaatakowane, ona nie dostarcza organizmowi dobrego pożywienia, w jej żyłach gęstnieje krew, zaburza się krążenie z powodu siedzenia po dwanaście godzin na dobę. Ona wygląda starzej niż powinna.
– Widzisz, bracie, oto przed tobą istota, którą nazywasz boginią.
Siedzi przed aparatem składającym się z mnóstwa śrubek i przewodów, ale sama jest mniej doskonała niż te śrubki. Aparat nie ma duszy, rozumu, działa zgodnie z programem. Istota siedzi przed nim dwanaście godzin, naciska klawisze i mówi do każdego „Dziękuję”. Za co każdemu dziękuje? A za nic, po prostu też jest automatem. Powinna mieć rozum, a ona siedzi po dwanaście godzin i tłucze po klawiszach. Będzie tak robić przez połowę życia, żeby w końcu trafić do betonowej komórki. Rozum nie pozwoliłby na coś takiego, a więc w niej siedzi wirus antyrozumu, a kobieta nie jest człowiekiem, lecz antyczłowiekiem i znajduje się w wymiarze antyrozumu. Jej narządy zostały zaatakowane, ona nie dostarcza organizmowi dobrego pożywienia, w jej żyłach gęstnieje krew, zaburza się krążenie z powodu siedzenia po dwanaście godzin na dobę. Ona wygląda starzej niż powinna.
Zobacz, jak powinna wyglądać w tym wieku, znajdując się w wymiarze Rozumu i będąc człowiekiem. Zaraz ją pokażę w naturalnym wymiarze i w tym samym wieku.
Na kwadracie hologramu smukła, o blond włosach piękność biegła wzdłuż strumienia do swego synka. Dobiegła do niego, chwyciła go na ręce i zakręciła się, śmiejąc szczęśliwie.
Te dwie kobiety, żyjące w różnych wymiarach, niewiele były podobne do siebie.
Te dwie kobiety, żyjące w różnych wymiarach, niewiele były podobne do siebie.
– Powiesz, że to była tylko pojedyncza sytuacja, wcale nie typowa dla ludzi? No to popatrz!
Ciemnowłosy rozłożył ręce na boki, poszerzając hologram aż po horyzont, i na nim pojawiły się setki tysięcy ludzi, siedzących szeregami przy różnych urządzeniach i stukających w klawisze. To byli różni ludzie: bardzo młode dziewczyny, starsze kobiety, czasem też mężczyźni.
W górnym rogu pojawiało się słońce, zmienił je księżyc, i znowu słońce, i znowu księżyc. Dzienne i nocne planety odmierzały dni, miesiące i lata, a ludzie na zmianę pukali w klawisze i powtarzali jak roboty: dzień dobry, dziękuję, zapraszamy ponownie….
Anastazja Dzwoniące Cedry Rosji, księga 10
Ciemnowłosy rozłożył ręce na boki, poszerzając hologram aż po horyzont, i na nim pojawiły się setki tysięcy ludzi, siedzących szeregami przy różnych urządzeniach i stukających w klawisze. To byli różni ludzie: bardzo młode dziewczyny, starsze kobiety, czasem też mężczyźni.
W górnym rogu pojawiało się słońce, zmienił je księżyc, i znowu słońce, i znowu księżyc. Dzienne i nocne planety odmierzały dni, miesiące i lata, a ludzie na zmianę pukali w klawisze i powtarzali jak roboty: dzień dobry, dziękuję, zapraszamy ponownie….
Anastazja Dzwoniące Cedry Rosji, księga 10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz