Wstaję rano. Kawa jak co dzień. Słońce świeci, wychodzę na balkon i spoglądam na ulicę Grójecką, która z każdym dniem coraz bardziej zamiera. Z coraz większą obawą oglądam i czytam wiadomości. Co nam dziś szykuje premier? Wolałbym nie włączać. Ale muszę – obowiązek zawodowy.
W końcu włączam telewizor. Trwa konferencja prasowa premiera i ministra zdrowia. Wirus się nadal rozprzestrzenia jak twierdzi premier, a my Polacy nie do końca przestrzegamy ustalonych przez niego zasad. Trzeba nam przykręcić śrubę? No to przykręcają.
W sklepie trzy osoby do jednej kasy. Taki limit. Reszta ma czekać na zewnątrz. Na poczcie limit jest jeszcze mniejszy – dwie osoby do okienka. Przed wejściem trzeba założyć rękawiczki. Zamykają wszelkie zakłady usługowe. Ja zdążyłem jeszcze iść do fryzjera. Inni, co nie zdążyli, musza sobie kupić maszynkę. Oczywiście przez internet, bo takie sklepy będą zamknięte. Pozostaną otwarte tylko sklepy spożywcze i apteki. Premier wymienił sklepy z materiałami budowlanymi. Też będą zamknięte. Niestety moich dwóch sąsiadów zdążyło się jeszcze zaopatrzyć i od rana z nudów borują ściany uznając, że to dobry czas na remont
Na ulicę wychodzić nie wolno bez wyraźnej potrzeby. Trzeba chodzić z daleka od siebie. Tylko matka z małym dzieckiem może iść obok. Ojciec kilka metrów za nimi. Czy będą robić tak samo w domu? Dzieciom, osobom, które nie ukończyły 18 roku życia w ogóle samodzielnie na ulicy przebywać nie wolno. Policja będzie takich wyłapywać. Od 10 do 12 sklepy spożywcze, drogerie i apteki, będą otwarte tylko dla osób starszych.
Praca w biurowcach nadal jest dozwolona. Banki musza działać. Ludzie potrzebują kredytów? Chwilówek? Zamknięte za to zostaną wszelkie hotele i miejsca noclegowe. Co z noclegowniami dla bezdomnych? Premier nie powiedział.
Rozszerzeniu ulegnie formuła kwarantanny. Wewnątrzdomowa kwarantanna zostaje uznana za nieskuteczną. Wjeżdżający do naszego kraju będą teraz poddawani całkowitej izolacji. Również od rodziny. Ewentualnie, cała rodzina, wszyscy domownicy takiego powracającego do kraju delikwenta, muszą zostać poddani dwutygodniowej kwarantannie.
Dopiero teraz takimi samymi limitami ilości przewożonych pasażerów poddani zostaną przewoźnicy prywatni. Również trzeba zapytać – dlaczego dopiero teraz?
Na czas pandemii premier odwołał cześć usług medycznych. Temu ograniczeniu podlegać będą wszelkie zabiegi rehabilitacyjne, które nie są bezwzględnie konieczne ze względu na stan zdrowia. Kto będzie to oceniał?
W sklepach i na stacjach benzynowych dezynfekcji będą poddawane dystrybutory, terminal, gdzie wciskamy PIN kod, po każdym kliencie.
Nieprzestrzeganie nowych obostrzeń będzie karane sumami od 5 do 30 tys złotych. Dodatkowo przy notorycznym naruszaniu, naruszającego może spotkać kara ograniczenia wolności. Czyli coś jak kwarantanna, która polega na ograniczeniu wolności, tyle, ze bez wyroku sadu, a której podlega już kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Obowiązkowa stanie się dla osób poddanych kwarantannie, aplikacja pokazująca miejsce w którym poddany kwarantannie ma przebywać. Czy oznacza to tez obowiązek zakupu telefonu komórkowego, gdy poddany kwarantannie takowego nie posiada? Tylko gdzie, jak wszystkie salony sieci komórkowych pozamykali?
Minister Zdrowia powiedział, że pandemia ma charakter wykładniczy [Gówno prawda, panie Ministrze – admin]. Co kilka dni ilość chorych się podwaja. Dlatego nie wystarczy zmniejszyć kontakty międzyludzkie o połowę, ale trzeba je zmniejszyć o ¾ czy o 80%
Nowe ograniczenia zostały nałożone na okres dwóch tygodni z możliwością przedłużania.
Wyszedłem po pieczywo, w windzie mojego domu spotkałem ludzi, którzy się wyprowadzali z mieszkania. Spytałem – to chyba nie najlepszy czas na przeprowadzkę? Tak, ale zwolnili mnie i co zrobić jak nie mamy na czynsz? – odpowiedział mężczyzna. Dokąd się wyprowadzali? Pewnie do rodziców. Kto im pomoże?
Jak żyć panie premierze?
Może trzeba było nie włączać tego telewizora?
Jarosław Augustyniak
https://pl.sputniknews.com/
https://pl.sputniknews.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz