sobota, 2 maja 2020

Czary nad kartą wyborczą

Czary odprawiane nad wyborami przeczą wszelkim zasadom demokracji, prawa, konstytucji i dobrym obyczajom. O opamiętanie woła cała opozycja, również koalicjant dotychczasowego rządu, o opamiętanie woła episkopat, ale karuzela trwa.

Jak wszyscy chyba wiemy, do 6 maja czekamy na decyzję Senatu dotyczącą ordynacji wyborczej. Później sprawy potoczą się szybko, nie ma wątpliwości, że już 7 maja rozstrzygnie się, czy będą wybory majowe czy też nie.
Ale PiS nie próżnuje, robią wszystko, by wypełnić wolę „zwykłego posła”. Człowiek ten w swoich prywatnych wyborach przegrywa z kretesem. W ostatnich wyborach parlamentarnych w swoim okręgu wyborczym zdobył połowę głosów w stosunku do tego ile zdobyła Małgorzata Kidawa Błońska, no ale poprzez posłuszne mu osoby rządzi, decyduje o kraju.
Cała dyskusja polityczna w kraju polega na tym, kto przekona prezesa – a potem wszelkimi metodami, nawet odrzucając pakietowo wszystkie poprawki senatu, również te mądre, poprawiające byki w ustawie przegłosowanej przez sejm – wprowadzi wolę prezesa. Jak podaje Rzeczypospolita (1) Bielan przekonał prezesa PiS, że maj to ostatni moment by wygrać mógł Andrzej Duda; jest maj, stąd mamy łamanie prawa, łamanie konstytucji, zasady braku zmian w ordynacji przez co najmniej 6 miesięcy, odbieranie praw instytucjom do tego powołanych, na podstawie ustaw związanych z epidemią. Ale po kolei:
16 kwietnia premier Morawiecki wystosowuje do Poczty Polskiej i PWPW pismo w sprawie przygotowania do wyborów korespondencyjnych choć jest to uprawnienie Państwowej Komisji Wyborczej, dopiero 18.04 na podstawie ustawy antykryzysowej uzyskał takie prawo.
22.04 wicepremier Sasin informuje iż PWPW rozpoczyna drukowanie kart wyborczych, choć nie jest to prawdą. Kontrola poselska w urzędzie Sasina wykazuje iż nie on się tym zajmuje a całość kontroli nad wyborami przejął CBA ze skazanym w pierwszej instancji za aferę a później ułaskawionym przez prezydenta Mariusze Kamińskim na czele. Ale dalej śledztwo dziennikarskie wykazuje iż kart nie drukuje PWPW a prywatna firma z kapitałem Niemieckim Samindruk z Brodnicy kontrolowanej przez berlińską firmę Gather Druck Und Vertrieb GmbH (2). Wzór karty nie jest zatwierdzony przez PKW, zapis o pozbawieniu PKW prawa do ustalania wzoru kart do głosowania i zlecania druku przekazując go Sasinowi jest w zapisie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym ale tej przecież jeszcze nie ma.
Tuż przed 30.04 do Internetu wyciekł pakiet wyborczy z pieczęciami. Informuje o tym jeden z kandydatów, Stanisław Żółtek a także cała prasa. Dziś wiemy, że karta wyciekła w czasie przeładunku na ciężarówkach przy przewozie między drukarnią a firmą przygotowującą pakiety. Nic nie było nadzorowane, choć za nadzór miały odpowiadać służby specjalne. Pierwsza to kompromitacja służb pod nadzorem PiSiewiczów? Ile jeszcze pakietów wypłynęło, kto będzie za ich pomocą głosował?
Wiemy również że w niedawnym czasie z serwerów Poczty Polskiej wykradziono kody, które pozwoliły okradać Pocztę Polską na dość znaczną sumę pieniędzy. Pamiętajmy, że na tych serwerach znajduję się wszystkie nasze dane, również te, które są wystarczające dla podpisania umów kredytowych jak chwilówek, na zakup sprzętu np. telefonu.
Jeszcze przed przegłosowaniem ustawy o wyborach planowane jest rozpoczęcie dystrybucji pakietów wyborczych. Znowu bez jakiejkolwiek podstawy prawnej.
To co się dzieje w tej sprawie jest popisem degrengolady, nonszalancji, pogardy dla prawa i zasad demokracji jaki pokazuje nam ten rząd.
Dlatego choć przez wiele dni myślałem, że te pseudo wybory trzeba odrzucić, gdyż wybrany w nich człowiek nie będzie nikim innym jak „lokatorem Pałacu Namiestnikowskiego”, bez poważania w Polsce, bez poważania na świecie, bo już dziś wiele krajów i ekspertów zagranicznych wspomina, że nie będą to wybory uznane jako demokratyczne ale coraz bardziej zmieniam zdanie.
Zwróćmy uwagę na jeden ciekawy element, w ramach akcji protestacyjnej KO forsuje opcję dającą Andrzejowi Dudzie lokal w Pałacu Namiestnikowskim a jedynym zyskiem KO będzie fakt, iż będą mogli mącić podważając jego stanowisko, bez żadnych skutków prawnych.
Słaba to pociecha dla opozycji, ostatecznie rządzi nami człowiek, który ma niewielkie poparcie społeczne nie dające mu żadnych podstaw do decydowania o kraju, Andrzej Duda przez 5 lat wystawiał nas na pośmiewisko, jak podpisywanie umów na stojąco przy siedzącym prezydencie USA, jak diabełki nad głowami przywódców krajów Europy, jak stawanie jak równy z równym z ambasadorem USA (konferencja w sprawie zniesienia wiz do USA) i co?
Rozumiejąc zagrożenie i z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, w masce, rękawiczkach (koronowirus na papierze jest aktywny przez minimum 24 godziny, ale w instytucjach stosuje się 72 godzinną kwarantannę dla dokumentów papierowych) trzeba w tych pseudo wyborach oddać głos.
Pojawia się pierwsza szansa odsunięcia z tego stanowiska zespołu KO-PIS. KO wystawiło bardzo słabego kandydata i w przedbiegach te wybory położyło.
Nie ma wątpliwości że Małgorzata Kidawa Błońska nie odegra żadnej roli w tych wyborach, dlatego trzeba głosować, niech każdy poprze tego kandydata, którego osobiście będzie uważał za najlepszego, nie chcę być agitatorem żadnej opcji, żadnego kandydata, chodzi tylko o to by doprowadzić do II tury wyborów. Wtedy naród, skoro politycy nie potrafili, wybierze drugiego kandydata zdolnego do stawienia czoła Andrzejowi Dudzie i wtedy zobaczymy, czy Polacy po raz pierwszy od 15 lat zdecydują się wyrwać z zaklętego kręgu głosowania negatywnego, byle nie PO, byle nie PiS.
Może być to początek drogi wysłania KO-PIS-u na śmietnik historii, gdzie miejsce na nich już dawno czeka A dla Polaków poszukania innej opcji „grupa trzymająca władzę” reprezentowana przez KO-PIS.
Zawisza Niebieski
https://zawisza.neon24.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...