wtorek, 5 maja 2020

Taka to PARTYZANTKA w polskojęzycznych sądach, a mówią o reformie sądownictwa.

Takie są FAKTY, o których mało ludzi w Polsce wie.
Pozwolę sobie przytoczyć inormacje Szanownego Pana Bogdana Goczynskiego.
„Swojego czasu mieszkałem w Australii i jak wielu innych młodych ludzi, wziąłem kredyt na dom. Po spłaceniu go bank zwrócił mi tytuł własności. Wówczas nie bardzo się zastanawiałem nad tym faktem i przeszedłem nad nim do porządku dziennego. W razie powtórnego zaciągnięcia kredytu pod zastaw tego samego domu, tytuł własności zatrzymany byłby znów przez bank. Później, będąc w Polsce, zauważyłem, że w kraju tym nie istnieje de-facto pojęcie tytułu własności. Są jedynie zapisy w księgach wieczystych trzymanych w sądzie. Przyczyna tego jest prosta, jednak większość ludzi w Polsce nie zdaje sobie z tego sprawy. W krajach o spuściźnie brytyjskiej, posiadanie tytułu własności jest równoznaczne z posiadaniem nieruchomości. Oddając tytuł, przekazujemy własność w całości lub częściowo, komu innemu, np. kredytodawcy. Jest to transakcja świadoma i objęta gwarancją rządową. Jeśli natomiast tytuł własności jest na stałe na stałe trzymany gdzie indziej, np. w sądzie, instytucja przetrzymująca go może nas faktycznie pozbawić go, nawet bez naszej wiedzy i zgody. Użyłem słowa „instytucja”, ale w praktyce zawsze są to działania ludzi, którzy są ułomni, a instytucja owa może być wprost opanowana przez przestępców.
Na podstawie moich własnych spraw, jak i tych gdzie byłem obserwatorem, widzę, że w polskich sądach ustawianie spraw jest nagminne. Jednym z oszustw jest robienie sztucznej sprawy zaocznie wobec pozwanego. Wezwanie do sądu wysyłane jest na fałszywy adres, pod którym wiadomo, że ofiara nie mieszka Na rozprawie zaś sędzia stwierdza, że wszystko jest zgodne z prawem i zawiadomienie zostało awizowane prawidłowo. Odbywa się „rozprawa” i na podstawie jednostronnych oświadczeń sędzia zasądza swojemu klientowi odpowiednio wysokie odszkodowanie czy też inne świadczenie. Ponieważ pozwany, nie wiedząc o przekręcie, nie płaci ani nie zaskarża postanowienia sądu, komornik wchodzi mu na księgę wieczystą i dokonuje zapisu zmieniającego własność. Jest to możliwe właśnie dlatego, że tytuł własności jest trzymany u nietykalnych. Przekrętu takiego nie dałoby się zrobić, jeśli tytuł własności mielibyśmy we własnych rękach.
Szczegółów można się dowiedzieć w Sądzie Okręgowym w Warszawie, Wydział Cywilny, lepiej jednak załatwić to z ustosunkowanym adwokatem, który wie z kim i za ile sprawę się załatwia. Może to być znaczne szybszy sposób dorobienia się pieniędzy niż ciężka żmudna praca.”
……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
Słyszałem o sprawie. W czasie jak właściciela mieszkania nie było w domu /wyjechał za granice do pracy/,
sąd w W-wie zmanipulował tak sprawę, że pozbawili go własności mieszkania.
O niczym nic nie wiedział, a kolesie załatwili co chcieli.
W drugiej sprawie co słyszałem, że spekulant poszedł do sadu w W-wie i założył sprawę od odszkodowanie pieniężne /zmyślone/, które w ogóle mu się nie należało. Sprawa odbyła się oczywiście bez udziału oskarżonego,
który w ogóle o niczym nie wiedział, gdyż pismo zostało wysłane świadomie przez sąd na niewłaściwy adres.
Sąd bez udziału oskarżonego wydal decyzje, a komornik szybko wszedł na konto bankowe oskarżonego
i uzyskał dużą sumę pieniędzy. Białe rękawiczki i po cichu. Czysta robota.
Nie opłaca się pracować w W-wie, tylko mieć informacje, kto ma na koncie duzą sumę i sprawę można załatwić.
Taka to PARTYZANTKA w polskojęzycznych sądach, a mówią o reformie sądownictwa.
Mało kto o tym wie, jakie niebezpieczeństwa czyhają na ciężko pracujących uczciwych ludzi w Polsce.
SERDECZNE Dzięki PANIE Bogdanie Goczyński za tak ważne informacje.
Czy można w domu przechowywać potwierdzone przez notariusza kopię Ksiąg Wieczystych?
Z góry dziękuje za informacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rośnie nienawiść do księży w Polsce

Bestialskie morderstwo księdza Lecha Lachowicza stawia pytanie o stosunek i przyzwolenie władz polskich do współczesnych kapłanów.  Trzeba j...