Chińska Operacja “Nietoperz”, czyli symulowana “pandemia” podbija (dobija?) świat Zachodu – Tomasz Gabiś
„To, co wydarzyło się w Chinach jako pierwszy zinterpretował pod kątem politycznym Nikołaj Wawiłow, rosyjski ekspert w kwestiach polityki wewnętrznej i zagranicznej Chin, redaktor naczelny internetowego portalu „«Южный Китай» (Południowe Chiny), ekspert ośrodka Экономика Китая: кризис и возможности (Gospodarka Chin. Kryzys i możliwości), który przebywał 10 lat w Chinach.
„To, co wydarzyło się w Chinach jako pierwszy zinterpretował pod kątem politycznym Nikołaj Wawiłow, rosyjski ekspert w kwestiach polityki wewnętrznej i zagranicznej Chin, redaktor naczelny internetowego portalu „«Южный Китай» (Południowe Chiny), ekspert ośrodka Экономика Китая: кризис и возможности (Gospodarka Chin. Kryzys i możliwości), który przebywał 10 lat w Chinach.
Operacja „Nietoperz” jest chińskim była (kontr)uderzeniem, niezwykle pomysłowym, nieprzewidzianym przez teoretyków, manewrem w „wojnie hybrydowej” z USA.
Dlaczego „chiński spisek” się udał? Podstawowym warunkiem sukcesu operacji „Nietoperz” było to, że za symulowaną epidemią stanął autorytet władców Chin, czyli drugiego mocarstwa świata, którzy – po to, aby przekonać świat (USA) o grożącym mu straszliwym niebezpieczeństwie – wysłali fałszywy komunikat wprowadzając u siebie nadzwyczajne, drakońskie środki jak masowa kwarantanna, zamknięcie całego miasta i całej prowincji, itd. Nigdy wcześniej nie wprowadzono kwarantanny o takim zasięgu. W globalnych sieciach informacyjnych zaczęły krążyć obrazki pokazujące jak służby policyjno-sanitarne mierzą ludziom temperaturę, wyciągają z samochodów i pod przymusem odwożą na kwarantannę czy do szpitala. Przerażeni widzowie na własne oczy oglądali na ekranach, jak na ulicach przewracali się i umierali ludzie (niewykluczone, że byli to zwyczajni statyści).
Przebiegli Chińczycy symulując epidemię, a dokładniej rzecz biorąc, ogłaszając zwyczajną, występującą tam stale epidemię nowym supergroźnym zjawiskiem powodowanym przez nieznanego tajemniczego śmiercionośnego wirusa sprawili, że fikcja stała się rzeczywistością tzn. walka z „pandemią” stała się czymś realnym. Rządy innych państw znalazły się pod presją, aby naśladować Chiny, bo przecież – jak sądzono – nie bez przyczyny Chińczycy podjęli aż tak radykalne działania. To one były „dowodem”, że mamy do czynienia z „wirusem-zabójcą”.
Polityczne poparcie koronawirus otrzymał więc najpierw ze strony rządu potężnych Chin, a następnie ze strony Światowej Organizacji Zdrowia, która – jak wiadomo – nie jest organizacją medyczną, lecz polityczną. To WHO zamieniła lokalną epidemię w „Stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym” a następnie w globalną pandemię, śmiertelność określiła na 3,4% , czyli ponad dziesięciokrotnie wyższą niż przy powikłaniach pogrypowych i rozgłosiła na cały świat, że mamy do czynienia z wyjątkowym wirusem o wyjątkowych właściwościach. Oprócz WHO opowieść o koronawirusie wsparły swoim autorytetem amerykańskie Centra Kontroli Chorób i Prewencji a za nimi prawie cały światowy wirusologiczny establishment, cały kompleks medyczno-farmaceutyczny. Państwo menedżersko-terapeutyczne zyskało wielkie pole do popisu. Był to, dodajmy, tym razem udany recykling „pandemii świńskiej grypy” z lat 2009-2010: takie same alarmistyczne nagłówki w prasie, takie same apokaliptyczne scenariusze i prognozy z setkami tysięcy, ba, milionami zarażonych i zmarłych, taka sama medialna panika.
Operacja „Nietoperz” polegała na tym, aby celowo poprzez symulację „pandemii” wywołać falę strachu („chiński spisek”); w następnej fazie zaczynają działać już samoistne mechanizmy globalizacji: globalne media (TV i internet), globalna komunikacja, globalna ikonosfera, globalna panika, globalna histeria. Wśród szerokich mas poddawanych bezustannemu prysznicowi przerażających „informacji”, budzi się trwoga w obliczu wirusa-zabójcy – obcej formy życia, niewidzialnej, bezlitosnej, zewsząd i znikąd atakującej nas Ziemian. „Wirus paniki” (prof. Karin Mölling) rozprzestrzenił się w tzw. świecie zachodnim jak pożar na prerii, wzbudzając lęki paraliżujące racjonalne myślenie. Podłoże psychiczne pod te reakcje stworzyła trwająca od dziesięcioleci „polityka codziennego strachu” (Brian Massumi) i „filmy pandemiczne” ze śmiercionośnym wirusem w roli głównej. Widzów straszą wirusy zamieniające ludzi w zombie, mutantów, psychopatycznych morderców i wampiry, wirusy genetycznie zmodyfikowane, wirusy jako broń biologiczna, wirusy zakażające krew, wirusy wścieklizny, koronawirusy, wirusy ptasiej grypy, wirusy, nowe i nieznane itp.”
tu całość:
http://www.bibula.com/?p=115240
http://www.bibula.com/?p=115240
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz