Czy wiesz, że jesteśmy w stanie wychwycić dźwięk swojego imienia nawet z dużej odległości, gdy inne słowa brzmią niezrozumiale? Nasze imię jest wyjątkowo silnym bodźcem – zarówno dla mózgu świadomego jak i podświadomości.
Ja, czyli najważniejsza osoba na świecie
Naukowcy z Instytutu Nenckiego przeprowadzili badanie, którego wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie naukowym „Neuropsychologia”. Eksperyment udowodnił jak ważna dla mózgu jest informacja o nas samych. Dźwięk i widok własnego imienia potrafimy wychwytać z niezwykłą precyzją, odsiewając je z gąszczu innych informacji.
Nasze imię, podobnie jak zdjęcie naszej własnej twarzy jest dla mózgu kluczową, jeśli nie najważniejszą informacją. W ten bowiem sposób aktywuje w nas istnienie konceptu „ja”.
– Już nawet dzieci, które mają kilka miesięcy, preferencyjnie reagują na swoje imię. Słyszą je one wiele razy dziennie i zwykle wiąże się to z jakimś bodźcem. Człowiek więc od dzieciństwa uczy się na imię reagować – powiedział dr Michał Bola z Instytutu Nenckiego.
Ja i podświadomość
Badacze z Instytutu Nenckiego poszli jednak o krok dalej i zbadali, co się stanie, jeśli bodźce dotyczące imienia będą prezentowane uczestnikom eksperymentu w sposób nieświadomy, a więc podprogowy. Badanie polegało na tym, że neurobiolodzy wyświetlali uczestnikom na ekranie monitora różne imiona. Proces trwał chwilę – na pojedyncze imię przeznaczano ok. 32 ms, a więc trudno zauważalne mignięcie. Jak pokazał wynik eksperymentu – to była wystarczająca chwila. Zdecydowana większość uczestników bez problemu odczytywała swoje imię.
Kolejny etap badania był trudniejszy. Po wyświetleniu imienia, które trwało przez ułamek sekundy, pojawiał się ciąg przypadkowych znaków – tzw. „maska” ( w przypadku eksperymentu był to wzór: @#X%&X%@&#). Dr Michał Bola, jeden z twórców badania wyjaśnił powód zastosowania „maski”.
– Jeśli jakaś informacja pojawia się przez chwilę, mózg może skutecznie ją przetworzyć. Ale jeśli potem pojawia się kolejny bodziec – w tym wypadku maska – mózg nadpisuje poprzednią informację. To zjawisko jest podstawą znanej od lat techniki maskowania, pozwalającej wyświetlać bodźce podprogowo.
I faktycznie „maska” spełniła swoją rolę. Ale, co ciekawe, choć badani nie byli w stanie tym razem wskazać swojego imienia, to jednak ich mózgi rejestrowały informację o swoim imieniu. Po prostu nie byli tego świadomi.
– Pokazujemy, że skoro bodźce podprogowe mogą taką silną aktywację mózgu wywoływać, to być może aktywacja [obszaru mózgu przyp. red.]P3b nie jest tożsama z mechanizmem świadomości – twierdzą badacze.
Znaczenie podświadomości
To może być przełomowe odkrycie. Podczas wcześniejszych badań uczestników przy pomocy EEG, aktywacja fal mózgowych wzrastała wyłącznie na świadomie rejestrowane bodźce, nigdy zaś podprogowe.
– A my pokazujemy, że być może w tej masie różnych bodźców są bodźce specjalne – na tyle istotne, że mogą wywoływać obszerne pobudzenie, ale jeszcze nie świadomość – powiedziała Łucja Doradzińska, doktorantka biorąca udział w badaniu.
To nie koniec badań. Naukowcy potraktowali je, jako część większego procesu naukowego i zapowiadają, że w najbliższym czasie sprawdzą, jak reaguje mózg na emocje – np. zdjęcia twarzy wyrażające strach lub złość – i co robi, gdy jeszcze nie jest ich świadomy.
– Chcemy, by nasze badania dały impuls, by zastanowić się, jakie mechanizmy są nieodłącznie związane ze świadomością, a jakie mechanizmy – niekoniecznie – zapowiedział dr Michał Bola.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: naukawpolsce.pap.pl
https://dobrewiadomosci.net.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz