Szkodliwe skutki polityki ignorantów i wasali
Działalność polskiej dyplomacji, polskich mediów, polskich służb wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a wreszcie – czy raczej przede wszystkim – prezydenta RP i jego kancelarii oraz ścisłego kierownictwa rządu z premierem na czele – przy okazji wyborów prezydenckich na Białorusi, świadczą nie tylko o formacie zawodowym i politycznym kadr tych instytucji, ale uwidaczniają ogólny charakter i status państwa polskiego oraz rzeczywiste miejsce Polski na mapie politycznej współczesnej Europy i świata.
Wnioski jakie płyną z działań wszystkich wyżej wymienionych instytucji muszą także wzbudzić olbrzymi niepokój o konsekwencje dla bytu państwa polskiego w sytuacji spodziewanej zaostrzającej się coraz bardziej międzynarodowej sytuacji gospodarczej i politycznej w kontekście wejścia współzawodnictwa między USA i Chinami w fazę otwartego konfliktu globalnego, mającego jednak swoje regiony o szczególnie podwyższonej temperaturze. Za takie naszym zdaniem należy uznać :
1) Azję Pd.-Wsch. wraz z Morzem Południowochińskim,
2) Azję Środkową wraz z jej ludami muzułmańskimi,
3) Bliski Wschód wraz z Iranem,
4) Afrykę oraz …
5) Europę, głównie w aspekcie korytarza euro-azjatyckiego wiodącego przez Rosję, Białoruś i Polskę do Europy Zachodniej oraz poprzez południowy korytarz, tj. Pakistan, Iran, Turcję do Europy Zachodniej i Afryki Pn.
Zauważmy jedynie, że olbrzymie i ostre współzawodnictwo ma miejsce także na terenie macierzystym obu mocarstw, tj. USA i Chin. Jest to jednak temat sam dla siebie, i w tym miejscu tylko go sygnalizujemy.
Zauważmy jedynie, że w USA trwa ostry spór między zwolennikami „klasycznego globalizmu internacjonalnego” – w najbliższych wyborach opcja Bidena i demokratów oraz „globalizmu konserwatywnego”- w najbliższych wyborach opcja Trumpa i republikanów.
Opcja Bidena preferuje inwestycje amerykańskie w Chinach, nieskrępowany eksport światowy produktów chińskich oraz znaczącą, agresywną obecność anglosasko-żydowskiego kapitału w Chinach, kooperującego z tzw. komsomolcami, czyli tą grupą postkomunistów chińskich, którzy nastawieni są na współpracę z Zachodem, i gotowych wchodzić nawet w ograniczone konflikty z Rosją i krajami muzułmańskimi.
Opcja Trumpa, to perspektywa ostrego współzawodnictwa produkcyjnego i technologicznego z Chinami, protekcjonizm wobec firm i produktów amerykańskich oraz twarda polityka militarna mająca zahamować gospodarczą ekspansję Chin, głównie na zachodnią półkulę, zarówno drogą morską (tutaj USA ma wyraźną przewagę w powstrzymywaniu), ale także oboma wyżej wymienionymi kanałami kontynentalnymi: północnym przez Rosję, i południowym przez Pakistan, Iran, Turcję (na tych kierunkach USA nie mają póki co skutecznej zdolności powstrzymywania).
Na tle zarysowanego wyżej globalnego współzawodnictwa USA i Chin powróćmy na grunt polityki polskiej.
Polska i Białoruś leżą na trasie północnego korytarza globalnego handlu. Jednakże najważniejszym jego elementami jest przestrzeń gospodarcza Rosji, a także preferencje polityczne rządzących nią elit.
Nawet jeśli Rosja za czasów W. Putina nie jest już tak biernym czynnikiem globalnej gry elit anglosasko-żydowskich, jak za czasów B. Jelcyna , to jednak nie wykorzystała ona dostatecznie okresu 20 lat rządów W. Putina do zbudowania mocnych podstaw suwerenności gospodarczej i politycznej. Rosja, póki co, realizując model quasi-państwowego kapitalizmu oligarchicznego, ekstensywnego w sensie technologicznym, bazującego niemal wyłącznie na eksporcie własnych zasobów w postaci surowcowej, bądź w niewielkim stopniu przetworzonych.
Rosja w zasadzie zgłosiła się jedynie do przetargu o udział „swoich elit” przy anglosasko-żydowskim stole globalnych decyzji. Rozdająca karty przy tym stole globalna oligarchia finansowa, jeśli nawet dopuszcza Rosję do zysków, to jedynie chwilowo, mając nadzieję na przejęcie całości jej aktywów i pozbycie się potem zbędnych wspólników.
Narzędziem szantażu gospodarczego wobec Rosji jest osłabienie politycznych i gospodarczych wpływów rosyjskich w dawnych republikach, a obecnie niepodległych krajach postradzieckich.
Zasoby i przestrzeń Rosji potrzebne są światowej mafii anglosasko-żydowskie jedynie do napędzania kontrolowanych prze siebie gospodarek w Europie i obu Amerykach, a także do ostatecznej konfrontacji z Chinami, albo w najgorszym wypadku podzielenia się z Chinami zasobami Syberii.
Takiemu scenariuszowi przeciwstawia się obecnie Xi Jinping i jego zaplecze z resortów siłowych i zwolennicy suwerenistycznej wizji Chin, będącej nie do pogodzenia z dyktatem anglosasko-żydowskim.
Xi Jinping stawia na sojusz z Rosją, chcąc mieć nie tylko gwarancje zaplecza surowcowego, ale także współpracy wojskowej oraz bezpieczeństwa granic od północy i częściowo od zachodu.
Jak napisaliśmy wyżej strategia wobec Rosji polega na jej stopniowym i ciągłym osłabianiu. Rozpad ZSRR nie był pierwszym z kroków, gdyż poprzedziły go udane próby rozmontowania systemu gospodarczej współpracy krajów RWPG, następnie tzw. transformacje rynkowo-demokratyczne w krajach socjalistycznych Europy Środkowej, zlikwidowanie sojuszu militarno-obronnego Układu Warszawskiego. Rozpad ZSRR był drugim z posunięć anglosasko-żydowskich planistów.
Kolejny krok, to aneksja Polski i innych krajów postradzieckich do NATO i UE – organizacji albo w pełni podporządkowanych ośrodkom anglosasko-żydowskim lub, jak w przypadku UE, kontrolowanych przez system bankowy bądź wprost szantażowanych handlowo i gospodarczo przez korporacje amerykańskie i banki żydowskie.
Jednym z niewielu, prawie że rozpaczliwych, ale dalekowzrocznych posunięć w okresie rozpadu ZSRR było powołanie potencjalnych ram organizacyjnych i mechanizmów obrony oraz integracji gospodarczej w postaci Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (wcześniej Traktat Taszkiencki, z maja 1992 r., powiększony w 1993 r. o nowe kraje, m.in. o Białoruś ) i, po podpisaniu Traktatu w Kiszyniowie z 7 października 2002 r., powołanie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.
Drogę do współpracy, a potencjalnie do integracji gospodarczej wyznaczyło powołanie Euro-Azjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej w październiku 2000 r (po trwających od roku 1996 pracach przygotowawczych opierających się o koordynację współpracy gospodarczej i działań humanitarnych), następnie poprzez utworzenie Euro Azjatyckiej Unii Celnej , aż do powołania, 10 października 2014 r., Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.
Najdalej posuniętą inicjatywą integracyjną polityczno-gospodarczą jest bez wątpienia Związek Rosji i Białorusi. Mający swój początek w roku 1992, ale faktyczny proces integracyjny nabrał tempa już za czasów prezydentury A. Łukaszenki. W dniu 29 kwietnia 1996 roku w St. Petersburgu podpisano porozumienie dwustronne o Zgromadzeniu Parlamentarnym, a w rok później 2 kwietnia 1997 r. prezydenci obu krajów podpisali umowę o Związku Białorusi i Rosji. 23 maja 1997 r. podpisano statut Związku Białorusi i Rosji, powołano Radę Najwyższą i Komitet Wykonawcy i w dniu 8 grudnia 1999 r, podpisano ostatecznie w Moskwie umowę o powołaniu Państwa Związkowego, którą ratyfikowały parlamenty obu krajów w dniu 26 stycznia 2000 r., i tym samym umowa weszła w życie.
Przypominamy te fakty jedynie po to, aby pokazać, że polityka polska realizowana na kierunku wschodnim, jak gdyby nie zauważała istniejących faktów. Choć gwoli prawdy należy tu mówić o anglosasko-żydowskiej polityce realizowanej za pośrednictwem i ostatecznie na rachunek Polski.
Z antyoligarchicznej postawy A. Łukaszenki, wyrażającej się w realizowanym modelu państwa względnie samodzielnego w stosunku do modelu ustrojowego i polityki rosyjskiej (głównie społeczno-gospodarczej), wyciągano wniosek o gotowości, jeśli nie samego A. Łukaszenki, to większości białoruskich elit władzy i społeczeństwa, do zerwania związków z Rosją i włączenia w struktury Zachodu.
Takie rozumowanie nie uwzględniało realnych, choć do tej pory nie w pełni wykonywanych, powiązań organizacyjno-instytucjonalnych Federacji Rosyjskiej z Republiką Białoruś wynikających z istniejącego de jure Państwa Związkowego . Bagatelizowano także czynnik bezpieczeństwa militarnego Rosji, a także nie doceniono stopnia lojalności służb siłowych i wojska białoruskiego w stosunku do prezydenta Łukaszenki.
Zastosowano scenariusz ukraiński, który nie sprawdził się w odniesieniu do Białorusi, ze względu na inną organizację państwa, inną jakość elit politycznych Białorusi, a także odmienny charakter mentalny społeczeństwa ukraińskiego, w stosunku do białoruskiego – które jest bardzo propaństwowe, wyzbyte awanturnictwa, bardziej jednolite i w przeważającej mierze doceniające rolę A. Łukaszenki w niewątpliwym awansie cywilizacyjnym Białorusi po roku 1994. Na dodatek, w przeciwieństwie, do przywództwa ukraińskiego z lat 2013/2014 , A. Łukaszenka okazał się być wojownikiem, a nie przestraszonym kapitulantem.
Rekapitulując w tym miejscu należy stwierdzić niepokojący fakt. Pomimo niepowodzenia polityki polskiej wobec Rosji i Białorusi, polityka ta o wyraźnie antypolskich skutkach, będzie kontynuowana dopóki wasalny układ polityczny, zrodzony przy Okrągłym Stole, nie zostanie zastąpiony przez polskie, narodowe kadry polityczne myślące i działające w myśl zasad suwerenności państwa polskiego oraz bezpieczeństwa i pomyślności Polaków.
PZ
Dodatek medialny:
Więcej: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2020/09/10/polska-bialorus-epilog-groteskowej-polityki-wschodniej/
http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz