środa, 7 października 2020

Norki to dopiero początek! Ekopierdolce chcą zakazu hodowli: kur, królików, krów i świń.

Naiwniakami byli ci, którzy myśleli, że zakaz hodowli norek dotyczy zwierząt futerkowych. Każdy, kto czyta lewicowe media, wie, że dla ekopierdolców to dopiero pierwszy krok. Celem eko-ekstremistów jest całkowity zakaz hodowli i przymusowy weganizm dla wszystkich.

W przyszłości mamy żreć tylko genetycznie modyfikowaną soję i przegryzać aminokwasami produkowanymi przez globalne koncerny farmaceutyczne.

Jak można się dowiedzieć z antyPiSowskiego portalu „Oko press” z artykułu „Los kur, królików, cieląt może się zmienić. Komisja Europejska rozważy zakaz hodowli klatkowej” autorstwa Marii Pankowskiej, do Komisji Europejskiej trafiła petycja podpisana przez 1.400.000 osób z całej Europy, której celem jest zakaz hodowli zwierząt w klatkach.

Z artykułu wynika, że „Compassion Polska wraz z 170 organizacjami partnerskimi z całej Unii Europejskiej złożyło w Brukseli petycję »Koniec Epoki Klatkowej«. Pod apelem o zakaz trzymania zwierząt hodowlanych w klatkach podpisało się 1,4 mln obywateli UE. […] Komisja Europejska ma teraz sześć miesięcy, by spotkać się z wnioskodawcami, ustosunkować do treści inicjatywy i zorganizować debatę plenarną na jej temat w Parlamencie Europejskim”. Inicjatorzy petycji liczą, że „klatkowy chów zwierząt – m.in. kur, królików i świń – w Unii Europejskiej przejdzie do historii”.

Zakaz hodowli w klatkach uniemożliwi, według inicjatorów petycji, rocznie hodowle „300 milionów zwierząt, z czego w samej tylko Polsce […] ponad 40 mln kur, prawie milion królików, kolejny milion cieląt i ponad 300 tysięcy świń. […] Zwierzęta najczęściej hodowane w klatkach to: kury nioski; króliki; świnie; cielęta”.

Z artykułu można się dowiedzieć, że „w Polsce oprócz Compassion Polska podpisy pod inicjatywą zbierały m.in. Stowarzyszenie »Otwarte Klatki« i Fundacja im. Alberta Schweitzera. Obie te organizacje działają na rzecz zakończenia okrutnych praktyk w hodowli zwierząt i mają na koncie spore sukcesy. Reportaż „Otwartych Klatek” o praktykach branży futrzarskiej w Polsce doprowadził do tego, że Sejm przegłosował ostatnio zakaz hodowli zwierząt na futra”.

Niewątpliwie mięso ze zwierząt hodowlanych poza klatkami jest smaczniejsze i zdrowsze. Jednak jego cena jest wyższa. O tym, jakie mięso chcemy jeść, powinni decydować sami konsumenci, a nie politycy.

Najważniejsze w tej ustawie jest to, że po norkach, zakaz hodowli klatkowej to kolejny krok na drodze, której celem jest dla eko ekstremistów całkowity zakaz hodowli i przymusowy weganizm dla wszystkich – by na produkcji rolnej zarabiać mogły globalne korporacje dzięki GMO monopolizujące rolnictwo, a nie rolnicy indywidualni.

Jan Bodakowski
https://prawy.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...