Kult covidian rozprzestrzenia się po naszej planecie, bo właśnie jedną z cech totalitaryzmu jest masowe dostosowywanie się do psychotycznej oficjalnej narracji.
Nie jest to zwykła oficjalna narracja, jak narracja „zimnej wojny” czy „wojny z terroryzmem”, lecz całkowicie złudna oficjalna narracja, która ma niewielki lub żaden związek z rzeczywistością i której przeczy przewaga faktów.
Paranoiczne narracje
Nazizm i stalinizm to klasyczne przykłady takiej złudnej narracji, ale zjawisko to jest lepiej obserwowane w kultach i innych subkulturowych grupach społecznych.
Urojeniowy charakter tych oficjalnych narracji jest rażący dla większości racjonalnie myślących ludzi.
Mimo to wciąż wielu ludzi nie rozumie, że dla tych, którzy padają ich ofiarą (czy to pojedynczych członków kultu, czy całych społeczeństw totalitarnych), takie narracje nie są rejestrowane jako psychotyczne. Wręcz przeciwnie, uważają je za zupełnie normalne.
Wszystko w ich społecznej „rzeczywistości” reifikuje i potwierdza narrację, a wszystko, co ją kwestionuje lub jej przeczy, jest postrzegane jako zagrożenie egzystencjalne.
Te narracje są niezmiennie paranoiczne. Przedstawiają kult jako zagrożony lub prześladowany przez złego wroga, lub antagonistyczną siłę, przed którą tylko niekwestionowana zgodność z ideologią kultu może uchronić jego członków.
Nie ma tu większego znaczenia tożsamość wroga. Chodzi o atmosferę paranoi i histerii, którą generuje oficjalna narracja, która utrzymuje członków kultu (lub społeczeństwo) w posłuszeństwie.
Oprócz tego, że są paranoikami, narracje te są często wewnętrznie niespójne, nielogiczne i… cóż, po prostu całkowicie śmieszne. To ich jednak nie osłabia, jak można przypuszczać. W rzeczywistości zwiększa ich moc, ponieważ zmusza ich wyznawców do próby pogodzenia ich niekonsekwencji i irracjonalności, a w wielu przypadkach do całkowitego absurdu, aby pozostać w dobrej opinii z sektą.
Takie pojednanie jest oczywiście niemożliwe i powoduje, że umysły członków kultu ulegają zwarciu i porzucają wszelkie pozory krytycznego myślenia, a tego właśnie chce przywódca kultu.
Co więcej, przywódcy sekty często radykalnie zmieniają te narracje bez wyraźnego powodu, zmuszając swoich członków sekty do gwałtownego odrzucenia (a często nawet potępienia jako „herezji”) przekonań, do których wyznawania zostali zmuszeni, i zachowywania się tak, jakby nigdy nie wierzyli, co powoduje dalsze zwarcie w ich umysłach, aż w końcu zrezygnują nawet z prób racjonalnego myślenia i po prostu bezmyślnie papugują wszelki bezsensowny bełkot, którym przywódca kultu wypełnia ich głowy.
Poza tym bezsensowny bełkot przywódcy sekty nie jest tak bezsensowny, jak mogłoby się wydawać na początku. On próbuje zdezorientować i kontrolować umysł słuchacza.
Kult covidian
Te same techniki, których używa większość przywódców kultów do kontrolowania umysłów członków ich kultów, są używane przez systemy totalitarne do kontrolowania umysłów całych społeczeństw.
Może się to zdarzyć praktycznie każdemu społeczeństwu, tak jak każdy może paść ofiarą kultu w odpowiednich okolicznościach. Dzieje się to teraz w większości naszych społeczeństw.
Wprowadzana jest oficjalna narracja. Oficjalna narracja totalitarna, całkowicie psychotyczna i nie mniej urojeniowa, niż ta płynąca od nazistów czy jakiegokolwiek innego kultu.
Większość ludzi nie dostrzega tego, co się teraz dzieje, bo umysł ludzki jest niezwykle odporny i pomysłowy, kiedy przekracza swoje granice.
Zapytaj każdego, kto zmagał się z psychozą lub zażył zbyt dużo LSD. Nie rozpoznajemy, kiedy oszalejemy.
Kiedy rzeczywistość całkowicie się rozpadnie, umysł stworzy urojeniową narrację, która wydaje się tak samo „prawdziwa” jak nasza normalna rzeczywistość, ponieważ nawet złudzenie jest lepsze niż nagły, szalejący terror całkowitego chaosu.
Na to liczą totalitaryści i przywódcy kultów. Wykorzystują tę podatność, aby zaszczepić swoje narracje w naszych umysłach.
Zaczynają od atakowania umysłu terrorem, bólem, fizycznym wyczerpaniem, lekami psychodelicznymi lub innym sposobem zatarcia postrzegania rzeczywistości przez podmiot.
Kiedy to zostanie osiągnięte, a umysł podmiotu zaczyna desperacko próbować skonstruować nową narrację, aby nadać sens chaosowi poznawczemu i psychologicznej traumie, której doświadcza, stosunkowo łatwo jest „pokierować” tym procesem tak, by wszczepić mu dowolną narrację.
I dlatego tak wielu ludzi – ludzi, którzy są w stanie łatwo rozpoznać totalitaryzm w kultach i innych krajach – nie może dostrzec totalitaryzmu, który kształtuje się teraz. Nie mogą też dostrzec urojeniowego charakteru oficjalnej narracji „Covid-19”, tak samo, jak ci w nazistowskich Niemczech nie byli w stanie dostrzec, jak kompletnie urojeniowa była ich oficjalna narracja o „rasie panów”.
Tacy ludzie nie są ani ignorantami, ani głupcami. Zostali z powodzeniem wprowadzeni w kult, który jest zasadniczo tym, czym jest totalitaryzm, aczkolwiek na skalę społeczną.
Kult covidian rozpoczął się na początku 2020 roku, kiedy władze medyczne i korporacyjne media włączyły przycisk „strach”.
To warunkowanie psychologiczne trwa od miesięcy.
Globalne masy poddawane są ciągłemu strumieniowi propagandy, wymyślonej histerii, dzikich spekulacji, sprzecznych dyrektyw, przesady, kłamstw i tandetnych efektów teatralnych blokad.
To, z czym mamy do czynienia, nie jest nieporozumieniem ani racjonalną argumentacją dotyczącą faktów naukowych. To fanatyczny ruch ideologiczny, globalny totalitarny ruch – pierwszy tego rodzaju w historii ludzkości.
To nie jest totalitaryzm narodowy, ponieważ żyjemy w globalnym imperium kapitalistycznym, które nie jest rządzone przez państwa narodowe, ale raczej przez istoty ponadnarodowe i sam globalny system kapitalistyczny.
Ci, którzy nie przystąpili do kultu covidian, stali się w tym systemie odizolowanymi wyspami.
Odizolowanymi, ale wciąż wolnymi, z otwartymi umysłami, które nie potrzebują pokarmu w postaci systemowych kłamstw…
Czytaj także: Agenda nanotechnologiczna w ramach operacji koronawirusowej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz