Post z przyszłości
Wściekły zachodni wiatr wyje w kominie, strużki deszczu leniwie spływają po szybie, jestem taki samotny, nie wiem czy jeszcze ktoś został przy życiu.
Początkowo ludzie mówili że to przez szczepionki, ale może przez coś innego. Umierali wszyscy, nawet ci nie szczepieni i dzieci, najbardziej było mi żal dzieci. Potem już nikt nic nie mówił, bo nie miał kto mówić .
Dwa lata minęły od wyszczepiania i się zaczęło, najpierw sami chowaliśmy najbliższych , potem już nie miał nas kto grzebać. Co drugi dzień przejeżdżały czarne ciężarówki , zatrzymywały się przy domach i ładowali ciała na przyczepy. Ciała grzebano w masowych mogiłach, na polu obok starego cmentarza, widziałem to przez lornetkę. Kilka razy zatrzymywali się obok mojego domu, żeby zabrać mojego trupa, ale ja żyłem, cały czas żyłem, potem już nie podjeżdżali.
Tak było przez pół roku, potem wszystko ucichło, zapanowała cisza. Nie było prądu, internetu, telewizji radia, tylko sarny przestały się bać i pasły się w bliskości domów. Miałem trochę zapasów żywności i studnię, przeżyłem najgorszy pierwszy rok.
Teraz jest łatwiej, przyjeżdżają do mnie co miesiąc, sprawdzić pewnie czy żyję i zostawiają mi jedzenie w plastikowym pojemniku przy bramie. Raz nawet ze mną rozmawiali, powiedzieli że nie wolno mi się oddalać i próbować wchodzić do innych niezamieszkałych już budynków.
Wszystkie budynki sąsiadów zostały już opieczętowane, ogrodzenia opasane taśmami i wszędzie tabliczki: „Wstęp Surowo Wzbroniony”.
Ostatnio pojawił się ruch, najpierw podjeżdżają ciężarówki, na które ładuje się meble i zawartości domów, a potem ciężkie buldożery walą do zera niektóre budynki, a gruz jest wywożony od razu. Zauważyłem że najładniejsze, te najnowsze budynki zostają nie ruszane, tylko te starsze idą do wyburzenia.
W ciągu dwóch miesięcy widok z mojego okna się zmienił nie do poznania, zostało może 20 procent zabudowy i budynki publiczne, reszta wyplantowana i cały czas doprowadzana do porządku.
Najgorsze jest ten ryk ciężkiego sprzętu już od rana, zabrali się za wyburzanie domów sąsiadów, chyba wszystkie zostaną usunięte bo już stare. A ja jeszcze żyję, mogli mnie już dawno uśmiercić, sam jestem zaskoczony. Pewnie teraz w najlepszym razie zabiorą mnie do miejsca, dla takich co to nie chcieli umrzeć, a dom zburzą.
Na razie znowu podrzucili mi pojemnik z jedzeniem …..
Zorion
https://zorion.neon24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz