Historycy mają spory problem z chronologią starożytnego Egiptu. Nowoczesne państwo pojawia się nagle – a to, co następuje potem trudno nazwać rozwojem, jest to wręcz powolne tracenie potencjału.
Można powiedzieć, że im dawniej sięgniemy w historię tego państwa tym jaśniejszy obraz dominacji zobaczymy, tak jakby źródło tej cywilizacyjnej przewagi biło w jeszcze bardziej zamierzchłej przeszłości a czasy świetności były powoli zapominane.
Badacze historii Starożytnego Egiptu nie wiele wiedzą na temat jego początków. Głównie, dlatego, że nie zachowało się dużo źródeł historycznych. Naukowcy opierają się głównie na przekazach historyków antycznych.
Datowanie najstarszej historii Egiptu jest bardzo trudne a niektórzy twierdzą wręcz, że niemożliwe. Periodyzacja odbywa się, bowiem nie latami a dynastiami. Najważniejszym przekazem jest praca kapłana egipskiego Manetona. Niestety większość tego cennego dokumentu zaginęła i w czasach dzisiejszych posługujemy się cytatami zaczerpniętymi z tego dzieła i zapisanymi w pracach znacznie później żyjących historyków greckich, arabskich i żydowskich.
Periodyzacja według Manetona opisuje historię dzieląc ją na 31 dynastii, jak to określa ‘śmiertelnych”. Wspomina on tez o dynastiach bogów i półbogów, jakie miały je poprzedzać.
W czasach, w których nauka historii a zwłaszcza starożytnej nie jest oczywistością warto też przypomnieć jak nauka dzieli poszczególne okresy historii Egiptu. Mamy, więc Wczesne, Stare, Średnie, Nowe i Późne Państwo. Według Manetona Wczesne Państwo to okres, gdy władze sprawowała pierwsza i druga dynastia. Wspomina on również o władcach przed dynastycznych nazywając ich dynastią Królów. To bardzo interesujący detal, bo Menaton musiał wiedzieć o tym z jakichś jeszcze wcześniejszych przekazów.
Menaton wspomina króla Menesa, który miał zjednoczyć Dolny i Górny Egipt. Jeszcze bardziej niesamowicie brzmi okres panowania królów przed dynastycznych w Egipcie, który według Menatona trwał w przeliczeniu na nasze lata ponad 24 900 lat. Historycy odrzucili tą wiadomość, jako błędną. Zresztą bardzo długo wyznacznikiem była Biblia, więc periodyzację Egiptu starano się zawrzeć w tym zakresie jak gdyby dopasowując informacje do świętego pięcioksięgu.
Sam Menaton dobrze rozumiał, jakie będą reakcje na tego typu informacje, dlatego starał się swoje przekazy na temat tych zamierzchłych czasów maksymalnie uwiarygodnić. Twierdził, że informacje zaczerpnął ze świętych ksiąg egipskich sprzed 28 000 lat. Co ciekawe tą informacje potwierdza bardzo ceniony przez współczesnych uczonych historyk żydowski Józef Flawiusz.
Takich szczątkowych informacji jest tak wiele, że trudno nie wyciągnąć na ich podstawie wniosku, że cywilizacja egipska jest dużo starsza niż się powszechnie uważa. W wielu przypadkach historycy wolą o tym nie mówić, bo przyjęcie tego do wiadomości skutkowałoby koniecznością napisania na nowo całej historii Starożytnego Egiptu.
Doskonałym przykładem takich pamiątek po tym zapomnianym okresie w historii Egiptu jest słynna Wielka Piramida, która całkowicie błędnie jest uważana za budowlę stworzoną przez faraona Chu-fu znanego pod greckim imieniem Cheopsa. Przynależność tej niesamowitej budowli do Cheopsa opiera się na jednej jedynej inskrypcji, jaką znaleziono na jej wewnętrznych ścianach. To jest zresztą jeszcze bardziej niesamowite, ze budowniczy piramidy w odróżnieniu od innych tego typu obiektów nie umieścił w ogóle inskrypcji tak typowych dla innych spenetrowanych budowli.
O czym to świadczy? O tym, że Wielka Piramida była niedoścignionym pierwowzorem stanowiącym inspiracje dla następnych władców Egiptu starających się naśladownictwem, bardziej lub mniej udanym, podążać za wzorcami z zamierzchłej przeszłości.
Dowodem takiego naśladownictwa jest na przykład nieudana piramida łamana z Dahszur, która powstała w okresie IV dynastii. Dowodem jest też to, ze żadnemu z późniejszych władców nie udało się stworzyć czegoś choćby porównywalnego do monumentalnego kompleksu z Gizy.
Być może kiedyś doczekamy się uczciwego opracowania na temat historii starożytnego Egiptu, jednak, aby było to możliwe trzeba najpierw odkryć całą, wypieraną przez nowożytnych naukowców, prehistorię, która dała początek wielu cywilizacjom na kilku kontynentach. Prędzej czy później ten dzień nadejdzie.
Można powiedzieć, że im dawniej sięgniemy w historię tego państwa tym jaśniejszy obraz dominacji zobaczymy, tak jakby źródło tej cywilizacyjnej przewagi biło w jeszcze bardziej zamierzchłej przeszłości a czasy świetności były powoli zapominane.
Badacze historii Starożytnego Egiptu nie wiele wiedzą na temat jego początków. Głównie, dlatego, że nie zachowało się dużo źródeł historycznych. Naukowcy opierają się głównie na przekazach historyków antycznych.
Datowanie najstarszej historii Egiptu jest bardzo trudne a niektórzy twierdzą wręcz, że niemożliwe. Periodyzacja odbywa się, bowiem nie latami a dynastiami. Najważniejszym przekazem jest praca kapłana egipskiego Manetona. Niestety większość tego cennego dokumentu zaginęła i w czasach dzisiejszych posługujemy się cytatami zaczerpniętymi z tego dzieła i zapisanymi w pracach znacznie później żyjących historyków greckich, arabskich i żydowskich.
Periodyzacja według Manetona opisuje historię dzieląc ją na 31 dynastii, jak to określa ‘śmiertelnych”. Wspomina on tez o dynastiach bogów i półbogów, jakie miały je poprzedzać.
W czasach, w których nauka historii a zwłaszcza starożytnej nie jest oczywistością warto też przypomnieć jak nauka dzieli poszczególne okresy historii Egiptu. Mamy, więc Wczesne, Stare, Średnie, Nowe i Późne Państwo. Według Manetona Wczesne Państwo to okres, gdy władze sprawowała pierwsza i druga dynastia. Wspomina on również o władcach przed dynastycznych nazywając ich dynastią Królów. To bardzo interesujący detal, bo Menaton musiał wiedzieć o tym z jakichś jeszcze wcześniejszych przekazów.
Menaton wspomina króla Menesa, który miał zjednoczyć Dolny i Górny Egipt. Jeszcze bardziej niesamowicie brzmi okres panowania królów przed dynastycznych w Egipcie, który według Menatona trwał w przeliczeniu na nasze lata ponad 24 900 lat. Historycy odrzucili tą wiadomość, jako błędną. Zresztą bardzo długo wyznacznikiem była Biblia, więc periodyzację Egiptu starano się zawrzeć w tym zakresie jak gdyby dopasowując informacje do świętego pięcioksięgu.
Sam Menaton dobrze rozumiał, jakie będą reakcje na tego typu informacje, dlatego starał się swoje przekazy na temat tych zamierzchłych czasów maksymalnie uwiarygodnić. Twierdził, że informacje zaczerpnął ze świętych ksiąg egipskich sprzed 28 000 lat. Co ciekawe tą informacje potwierdza bardzo ceniony przez współczesnych uczonych historyk żydowski Józef Flawiusz.
Takich szczątkowych informacji jest tak wiele, że trudno nie wyciągnąć na ich podstawie wniosku, że cywilizacja egipska jest dużo starsza niż się powszechnie uważa. W wielu przypadkach historycy wolą o tym nie mówić, bo przyjęcie tego do wiadomości skutkowałoby koniecznością napisania na nowo całej historii Starożytnego Egiptu.
Doskonałym przykładem takich pamiątek po tym zapomnianym okresie w historii Egiptu jest słynna Wielka Piramida, która całkowicie błędnie jest uważana za budowlę stworzoną przez faraona Chu-fu znanego pod greckim imieniem Cheopsa. Przynależność tej niesamowitej budowli do Cheopsa opiera się na jednej jedynej inskrypcji, jaką znaleziono na jej wewnętrznych ścianach. To jest zresztą jeszcze bardziej niesamowite, ze budowniczy piramidy w odróżnieniu od innych tego typu obiektów nie umieścił w ogóle inskrypcji tak typowych dla innych spenetrowanych budowli.
O czym to świadczy? O tym, że Wielka Piramida była niedoścignionym pierwowzorem stanowiącym inspiracje dla następnych władców Egiptu starających się naśladownictwem, bardziej lub mniej udanym, podążać za wzorcami z zamierzchłej przeszłości.
Dowodem takiego naśladownictwa jest na przykład nieudana piramida łamana z Dahszur, która powstała w okresie IV dynastii. Dowodem jest też to, ze żadnemu z późniejszych władców nie udało się stworzyć czegoś choćby porównywalnego do monumentalnego kompleksu z Gizy.
Być może kiedyś doczekamy się uczciwego opracowania na temat historii starożytnego Egiptu, jednak, aby było to możliwe trzeba najpierw odkryć całą, wypieraną przez nowożytnych naukowców, prehistorię, która dała początek wielu cywilizacjom na kilku kontynentach. Prędzej czy później ten dzień nadejdzie.
W kwestii zakłamań i manipulacji historią można teoretyzować na wiele sposobów. Nawet w tzw. historii nowożytnej wielokrotnie „zapominano” o rzeczach istotnych, by po kilku wiekach odkrywać je na nowo. To, że zbyt wiele rzeczy i spraw opisanych w tzw. podręcznikach przez niedouczonych uczonych wygląda bardzo podejrzanie i nie trzyma się ni dupy, ni kupy widać nawet bez „specjalnych szkieł”. I nie tyczy się to zjawisko bynajmniej starożytności znanej z definicji, czy nawet tej duuużo starszej. Mnie najbardziej nurtują pytania: Czy wszystko zniszczyli?; Jeśli nie, to gdzie to ukryli?; Czy i jak wykorzystują tę ukrytą przed ludźmi wiedzę?; W jakim celu wpuszczane są w sieć różne tzw. rewelacje?; Co dzieje się z ludźmi, którzy są naprawdę bliscy odkrycia prawdy?
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jedno pytanie (nie moje): Dlaczego biblijni Izraelici, za których potomków uważają się dziś tzw. żydzi, byli ogarnięci pandemią masowej ślepoty?
Robert Bauval – belgijski badacz historii starożytnego Egiptu przeprowadził symulację komputerową, chcąc sprawdzić kiedy konstelacja Oriona była najniżej nad horyzontem „na równi” z piramidami w Gizie. Okazało się, że nie wcześniej niż 12 500 lat temu.
OdpowiedzUsuńHistorię można potwierdzić dopiero poprzez porównywanie z archiwami Greków i Rzymian. Wszystko to, co było przed tym okresem, spowija tajemnicza mgła niewiedzy.
Nie ma żadnego dowodu na to, żeby to król Cheops był budowniczym Wielkiej Piramidy, jak twierdzą poprawne uczune, bo nie wiadomo nawet kiedy, ani jak długo rządził. Tak, jak w przypadku innych królów Egiptu, nie wiadomo dlaczego zwanych faraonami, nie dysponujemy żadnymi tekstami historycznymi.
Dzieje przedpotopowe są dowiedzione: tj. był potop/tsunami jako następstwo bombardowania meteorytami ok. 12800 lat temu, a następstwem bombardowania i tsunami były np. tzw. zima jądrowa, tj. zlodowacenie -12800-9500 oraz kolebanie się Ziemi od zwrotnika do zwrotnika: Rak-Koziorożec, czyli 4 pory roku i to, że Słońce chodzi po Niebie różnymi ścieżkami…
OdpowiedzUsuńIndianie Hopi pamiętają pamięcią plemienia i przezimowanie zlodowacenia wewnątrz gór kanionu Colorado i przedtem chodzenie Słońca po Niebie jedną ścieżką…
Piramida tzw. Cheopsa oraz Sfinxa są starsze niż bombardowanie-potop-zlodowacenie – ich budowniczowie: Cywilizacja Wysoce Techniczna i Latająca po całym Globie mogli działać dowolnie długo w przeszłości przed-potopowej, np. 15 tys lat.
Budowle na różnych kontynentach, dziś patrząc: w Peru, w Mexyku-USA, w Szkocji i Rosji, w Indiach-Śri Lanka, Japonii oraz np. w Polsce i na Syberii, na wyspach arktycznych – wszystko to było kiedy wznosić i czym wznosić dosłownie: wz… zawsze znaczy gwałtownie do góry, nawet gdy mówimy „wznieść oczy do nieba” czy „wzdrygnąć się/wzdrygnut’sia”. Zakładam, że ta Latająca Cywilizacja postawiła wiele Piramid oraz Zamków Wysokich właśnie dlatego, że orientowali się z Nieba i to z dużych wysokości jak dla nas… Pozostały nam po tym opowieści/mity o Smokach Ziejących Ogniem czy innych Łodziach NaNiebnych faraonów…
Dla mnie – sprzymierzeńca Szanownego Wandaluzji tudzież dra Franca i prof. Szałka – jest to oczywiste: widzę upadłość tej cywilizacji, tyleż licznej, ile durnej; jest co najmniej 7,5 miliarda dowodów… Znam upadki tylu poprzednich: gdyż szukały w przyszłości, nie w przeszłości. Myślenie zaś ma przeszłość! Ho-ho jaką! Jak w nią sięgać-sięgnąć? Jak wymienieni Mistrzowie: w MEGALITY i w Mowę… Mowa jest ciekawa – tym silniejsza, im bardziej melodyjna. Raczej rytm i melodia są siłą, nie encyklopedyczna pamięć czy erudycja uczelniana.
Kiedy pomyślę, że jakaś od-po-wied-nia melodia zanucona czy zagrana mogła unosić 1000-tonowe MEGALITY albo konstruować Drzwi, kt. do dziś nie umiemy otworzyć, a często nawet zauważyć… Chce mi się gwizdać!
nie żeby jakiegoś demona przywołać jak psa – by aportował. Raczej żeby pokazał, jak uwalniać się z butli, w kt. jesteśmy zakorkowani od środka. Może nawet sami jesteśmy korkiem ?
Bo może jesteśmy – prawdaaaaa…? (tych aaaa… może być ze 28 tys, jak lat)
Bo może wystarczy zacząć od: „Dawno-dawno temu (to 6 sylab) za siedmioma górami (to 7 sylab w wariantach… lasami/morzami) – co zawsze daje 13 sylab
i jaką prędkość? 13 sylab przenosi nas ponad 7 a może 13 tysięcy km, czyli prędkość tysiąc km/sylabę oraz tysiąc lat/sylabę, a może i dwa tysiące ? Trochę duża robi się Ta Butla 😉 z korkiem jak Łuna ? Który czasem niemal znika…
Lecz czy mi tu, na Ziemi/w Butli ciasno i duszno ? Bynajmniej – dawno-dawno temu i za siedmioma…
Wątek egipski w „historii” żydów wynika z konieczności podparcia hagady jakąś rzeczywiście starożytną cywilizacją. Nigdy w pobliżu piramid nawet nie leżeli, stąd i „ślepota”.
OdpowiedzUsuńA „… co dzieje się z ludźmi, którzy są naprawdę bliscy odkrycia prawdy …” ? Nic szczególnego; jeżeli są zbudowani z białka, a przeważnie są, to to białko się zwyczajnie rozkłada, najpierw na aminokwasy a później na proste sole mineralne. Jak sądzę, o ich dusze Pan Hulajdusznik się nie dopytywał.