poniedziałek, 22 lutego 2021

Polski kodeks honorowy - Władysław Boziewicz 1

Polski kodeks honorowy - Władysław Boziewicz



PRZEDMOWA

Bronić w niniejszej przedmowie zjawiska średniowiecznego, jakim jest pojedynek — nie myślimy. I nie myślimy również wdawać się, w aż do znudzenia częste polemiki na temat, czy pojedynek ma rację egzystencji, czy też nie — a ograniczymy się do stwierdzenia, iż we wszystkich kulturalnych społeczeństwach pojedynek od szeregu stuleci istnieje, zatem jako zjawisko społeczne, mniej lub więcej szkodliwe, musi być brane pod uwagę. I co więcej: można śmiało zaryzykować twierdzenie, że tak długo, pokąd prawna kultura naszych społeczeństw karać będzie czynną zniewagę gentlemana 24-godzinnym aresztem, zamienionym na 5 kor. grzywny — tak długo istnieć będzie ten rodzaj współrzędnego sądownictwa honorowego, uzupełniającego państwowy wymiar sprawiedliwości. A zdaje się, że jeszcze czas długi.

Na przeszło 5.000 dzieł, oblicza Bibliografia universale del Duello (Br. G. E. Levi et Comp. Gelli. Mediolan 1901) ogólny dorobek literatury światowej tego przedmiotu — przy czym piszącemu te słowa znane są ogółem cztery prace napisane w języku polskim, z których co najmniej dwie zasługują na spokojny wypoczynek v prochach archiwalnych. Tedy nic dziwnego, że w czasach przedwojennych rozwielmożniło się na ziemiach polskich używanie niemieckich kodeksów honorowych Kuhlmanna, Barbassetiego, Bolgara, Ristova, Angelliniego i Pan Bóg raczy wiedzieć jakich jeszcze, wprowadzając w polski zwyczaj honorowy fatalne, germańskie naleciałości życia burszowskiego, sprowadzające pojedynek do znaczenia rozrywki sportowej wesołej młodzieży uniwersyteckiej.

Polskie zwyczaje honorowe kształtowały się pod wpływem Włoch, który prawdopodobnie razem z kulturą Włoch przywędrował do nas jeszcze w średniowieczu. Posiadają one jednak tyle cech osobistych i czysto rodzinnych, iż tworzą zwarty kompleks, będący naszą narodową własnością, uwzględniający cały szereg naszych narodowych własności (np. ograniczenie zasady pisemności do minimum). Tym silniej należy ubolewać nad wpływem niemieckim, który począł kazić polskie zwyczaje honorowe przepisami, nie mającymi nic wspólnego z naszym charakterem narodowym, a często i ze zdrowym rozsądkiem. Wystarczy wspomnieć o zwyczaju, przyjętym w niektórych okolicach Polski, a grasującym głównie w południowych Niemczech, nadającym wyzwanemu, a więc obrażającemu, prawo wyboru broni. Zwyczaj ten, mający źródło w średniowiecznym rozporządzeniu cesarza Fryderyka Barbarossy, przyznający wyzwanemu prawo wyboru broni, miejsca i czasu oraz oznaczenia osoby sędziego — został zniesiony już przez prawo longobardzkie, a prawem kaduka, bez historycznego lub faktycznego uzasadnienia, począł szerzyć się na ziemiach polskich.

Zadaniem niniejszej pracy jest z jednej strony wypełnienie luki w odnośnej literaturze naszej, a po wtóre jest jej celem reakcja i protest przeciw obcym naleciałościom w kwestii, zupełnie wystarczająco rozstrzygniętej przez zwyczaj narodowy.

Zasadnicze wskazówki przy pisaniu tej pracy czerpałem z dzieła majora król. wojsk włoskich Gelli'ego, uchodzącego za najlepsze w literaturze światowej. Ponieważ jednak dzieła niemieckie pod względem systemizacji materiału są najjaśniejsze, dlatego w pracy niniejszej rozdział materiału przeprowadziłem ze wzorów autorów niemieckich (Bolgar, Kuhlbacher, Barbassetti i in.).


ROZDZIAŁ I.

Osoby zdolne do żądania i dawania satysfakcji honorowej.
Art. l.
Pojęciem osoby, zdolnej do żądania i dawania satysfakcji honorowej albo krótko: osobami
honorowymi lub z angielskiego: gentlemanami nazywamy (z wykluczeniem osób duchownych) te
osoby płci męskiej, które z powodu wykształcenia, inteligencji osobistej, stanowiska społecznego
lub urodzenia wznoszą, się ponad zwyczajny poziom uczciwego człowieka.
Uwaga: Określenie powyższe usuwa zatem kobietę z pod mocy obowiązującej przepisów
honorowych, dając temsamem wyraz swej średniowiecznej genezie i czyniąc zadość zasadzie
francuskiej, określającej kobietę, jako „impropre au duel".
Art. 2.
Przez pojęcie „osób stanu duchownego" należy rozumieć nie tylko osoby o święceniach
kapłańskich, ale również wszystkie osoby posiadające święcenia niższe, dalej zakonników,
kleryków, wreszcie słuchaczy uniwersyteckich wydziału teologicznego.
Uwaga: Dla braku jakiegokolwiek zwyczaju polskiego, określającego pojęcie „osoby duchownej",
przyjmujemy określenie włoskie, uznające każdego człowieka, noszącego prawnie szaty duchowne,
jako wyłączonego od obowiązków, złączonych ze świeckim pojęciem honoru.
Art. 3.
Z tytułu wykształcenia zaliczyć należy do osób zdolnych do żądania i dawania satysfakcji
honorowej tych wszystkich, którzy ukończyli szkoły średnie.
Art. 4.
Mimo braku wykształcenia średniego należy wciągnąć pod pojęcie osób honorowych tych
wszystkich, którzy swoją inteligencją lub wybitnymi zdolnościami w rzeczywistości dorośli, jeśli
nie przewyższyli poziom średniego wykształcenia.
Uwaga: Dlatego nie można odmówić satysfakcji artyście malarzowi, mimo, iż tenże studiów
średnich nie odbył, lub np. powieściopisarzowi, który ukończył trzy klasy gimnazjalne.
Art. 5.
Osoby nieposiadające wymaganych art. 3 i 4 kryteriów, posiadają mimo to zdolności dawania
i żądania honorowego zadośćuczynienia, o ile zajmują wybitne stanowisko społeczne.
Uwaga: W myśl tej zasady należy udzielić satysfakcji honorowej wieśniakowi, który jest posłem na
sejm.
Art. 6.
Wreszcie osobom stanu szlacheckiego należy się bez względu na wymogi art. 3—5 prawo
gentlemanów.
Uwaga: Postanowienie tego artykułu, manifestujące jaskrawo zabytek feodalizmu, jest wszędzie
respektowane po dziś dzień i na tej zasadzie przyjęte.
Art. 7.
Wszyscy ludzie honorowi są sobie bezwzględnie równi. Dlatego nie wolno odmawiać
zadośćuczynienia z powodu różnicy stanu, urodzenia, stanowiska lub majątku.
Osoba odmawiająca na takiej podstawie satysfakcji honorowej staje się niehonorową.
Uwaga: Zasada powyższa, odpowiadająca w zupełności współczesnej demokratyzacji społeczeństw,
nie dozwala np. członkowi rodu książęcego odmówić satysfakcji honorowej robotnikowi, który jest
posłem na sejm.
Art. 8.
Wykluczonymi ze społeczności ludzi honorowych są osoby, które dopuściły się pewnego ściśle
kodeksem honorowym określonego czynu; a więc indywidua następujące:
1.   osoby karane przez sąd państwowy za przestępstwo pochodzące z chciwości zysku lub inne,
mogące danego osobnika poniżyć w opinii ogółu;
2.   denuncjant i zdrajca;
3.   tchórz w pojedynku lub na polu bitwy;
4.   homoseksualista;
5.   dezerter z armii polskiej;
6.   nieżądający satysfakcji za ciężką zniewagę, wyrządzoną przez człowieka honorowego;
7.   przekraczaj ący zasady honorowe w czasie pojedynku lub pertraktacji honorowych;
8.   odwołujący obrazę na miejscu starcia przed pierwszym złożeniem względnie pierwszą wymianą
strzałów;
9.   przyjmujący utrzymanie od kobiet nie będących jego najbliższymi krewnymi;
10.   kompromitujący cześć kobiet niedyskrecją;
11.   notorycznie łamiący słowo honoru;
12.   zeznający   fałsz przed sądem honorowym;
13.   gospodarz łamiący prawa gościnności przez obrażanie gości we własnym mieszkaniu;
14.   ten, kto nie broni czci kobiet pod jego opieką pozostaj ących;
15.   piszący anonimy;
16.   oszczerca;
17.   notoryczny alkoholik, o ile w stanie nietrzeźwym popełnia czyny poniżające go w opinii
społecznej;
18.   ten, kto nie płaci w terminie honorowych długów;
19.   fałszywy gracz w hazardzie;
20.   lichwiarz i paskarz;
21.   paszkwilant i członek redakcji pisma paszkwilowego;
22.   rozszerzający paszkwile;
23.   szantażysta,
24.   przywłaszczający sobie nieprawnie tytuły, godności lub odznaczenia;
25.   obcujący ustawicznie z ludźmi notorycznie niehonorowymi;
26.   podstępnie napadający (z tyłu, z ukrycia itp.);
27.   sekundant, który naraził na szwank honor swego klienta;
28.   stawiający zarzuty przeciw honorowi osoby drugiej i uchylający się od ich podtrzymania przed
sądem honorowym.
Art. 9.
Nieślubne urodzenie nie stanowi powodu do odmówienia satysfakcji honorowej.
Art. 10.
Każdą wątpliwość dotyczącą zdolności danej osoby do dawania i żądania satysfakcji honorowej,
rozstrzyga sąd honorowy.
Art. 11.
0   ile jedną z osób, wiodących spór honorowy, jest człowiek nieznany w miejscu prowadzenia
sprawy honorowej, jest jego
obowiązkiem na żądanie strony przeciwnej podać wszystkie dane, dotyczące jego osoby
1   wykazujące jego honorowość.
Art. 12.
Sądowe przedawnienie przestępstwa nie przedawnia tegoż jako zarzutu przeciw honorowości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...