Wśród działaczy lewicy coraz bardziej popularne stało się życie z internetowych zbiórek.
Tym razem działacz Federacji Młodych Socjaldemokratów, określający się mianem „osoby niebinarnej” postanowił zebrać na opłatę za zużycie wody.
Jak twierdzi, „są to pieniądze, których totalnie nie mam, a które muszę mieć do poniedziałku”. Połowę kwoty już zebrał! – czytamy na portalu Media Narodowe.
[A może być, pasożycie, poszedł do roboty? – admin]
– Nazywam się Tolly – zaczyna opis swojej zbiórki. Jednak według portalu zrzutka.pl zbiórkę założyła osoba posługująca się nazwiskiem Bartosz Kulczycki. Bartosz vel. Tolly określa się mianem „osoby niebinarnej” i dotychczas mieszkał na Pradze-Północ.
– Ze względu na sytuację prywatno-rodzinną muszę wrócić do rodzinnego domu, a w związku z tym – rozliczyć się z właścicielką wynajmowanego przeze mnie mieszkania z wykorzystanych mediów (gazu, wody i prądu) – wyjaśnił.
Lewicowy działacz postanowił te koszty przerzucić na internautów.
– Działam na rzecz praw osób queerowych, zajmuję się sprawami międzynarodowymi w Federacji Młodych Socjaldemokratów, a w wolnym czasie gram w retro gry – tak autor zbiórki opisał siebie samego.
– Nie ogarniaj wody w swoim domu – zajmuj się sprawami międzynarodowymi – skomentował na Twitterze Waldemar Krysiak.
– Waldek Ty wstrętny cośtamfobie. Tolly to „Osoba Sekretarna”! W sumie beka, że Forum Młodych Komunistów chce zmieniać świat, a nie ogarniają głupiej wody – napisał z kolei Oliver Pochwat, publicysta wSensie.pl i „Myśli Praskiej”.
– Jak się okazuje, oszczędność wody nie była naszą silną stroną [ha ha ha! – admin], a pani właścicielka sporządziła… ciekawą umowę. W związku z powyższym, tylko ja, muszę zapłacić prawie 2100 zł. Są to pieniądze, których totalnie nie mam, a które muszę mieć do poniedziałku – wyjaśnił autor zbiórki. – Każda złotówka sprawia, że będę musiały pożyczyć mniej pieniędzy – stwierdził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz