W marcu przed berlińskim sądem ma się zakończyć proces Rosjanina Wadima Sokołowa, oskarżonego o zabójstwo dokonane na Zelimchanie Changoszwilim w parku Tiergarten 23 sierpnia 2019 roku.
Ta głośna sprawa może wpłynąć na stosunki niemiecko-rosyjskie, bo domniemany sprawca uznawany jest przez część mediów za osobę działającą z ramienia rosyjskich służb specjalnych.
Kistowie z Wąwozu Pankiskiego
Warto jednak w tym kontekście przybliżyć nieco sylwetkę ofiary.
Zelimchan Changoszwili urodził się w 1979 roku w wiosce Duisi położonej w Wąwozie Pankiskim na północy ówczesnej Gruzińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, a obecnie Gruzji. Pochodził z rodziny Czeczenów-Kistów, grupy Czeczenów posługującej się odrębnym dialektem, zamieszkujących ten region od XIX wieku i obecnie liczącej ok. 12 tysięcy osób.
Po ukończeniu szkoły średniej, w latach 90. wyemigrował zarobkowo do Rosji, gdzie dołączył do przebywającego tam już wcześniej starszego brata Zuraba. To właśnie w tym okresie został zwerbowany przez islamistyczne bojówki Szamila Basajewa i Asłana Maschadowa.
Wraz z innymi Kistami brał aktywny udział w działaniach zbrojnych i zamachach terrorystycznych. Następnie osiadł w sąsiednim Dagestanie, z którego w 2005 roku udało mu się nielegalnie przedostać do Gruzji. Tam nawiązał współpracę ze sponsorami z Arabii Saudyjskiej, otworzył firmę i restaurację w Tbilisi. W 2008 roku prowadził wśród Kistów werbunek, zamierzając wziąć udział w operacji wojsk gruzińskich przeciwko separatystom z Osetii Południowej. Jak twierdzi jeden z jego znajomych, rozpoczął też w tym okresie współpracę z gruzińskimi służbami specjalnymi.
Interesy jednak nie szły mu najlepiej, szczególnie po zmianie władzy w Gruzji i odejściu ekipy Miheila Saakaszwili, w związku z czym postanowił w 2015 roku wyjechać na Ukrainę, gdzie zatrzymał się w Odessie, w której gubernatorem był były gruziński prezydent. W 2016 roku trafił na listę osób poszkiwanych w związku z podejrzeniem przynależności do ugrupowań terrorystycznych także w Gruzji. Z Ukrainy dotarł do Niemiec, w których ubiegał się o azyl polityczny, utrzymując, że jego życiu na terenie byłych republik radzieckich zagraża niebezpieczeństwo.
Krwawy bilans Changoszwili
Władze kilku rosyjskich republik poszukiwały go w międzyczasie za szereg przestępstw o charakterze terrorystycznym. Miał m.in. uczestniczyć w atakach przeprowadzonych pod przywództwem Basajewa w 2004 roku w Inguszetii, w których zginęło w sumie 96 osób. Rok wcześniej w tej samej republice Gruzin czeczeńskiego pochodzenia miał osobiście wziąć udział w rozstrzelaniu 15 żołnierzy rosyjskich. Miał również brać udział w najbardziej krwawych zamachach na ludność cywilną pierwszych lat XXI wieku w Rosji, m.in. ataku na szkołę w Biesłanie, ostrzelaniu szpitala w Nazraniu oraz zamachach w moskiewskim metrze, zajmując się m.in. przygotowaniem zamachowców-samobójców i planowaniem poszczególnych akcji.
W związku z tymi i wieloma innymi zarzutami Changoszwili znalazł się na liście osób poszukiwanych przez rosyjskie władze; Moskwa wielokrotnie przedstawiała Berlinowi informacje na temat jego działalności i zwracała się z wnioskiem o ekstradycję. Niemieckie służby wahały się do końca z przyznaniem czeczeńskiemu Gruzinowi statusu uchodźcy, sprawdzając informacje o jego możliwych powiązaniach z organizacjami terrorystycznymi.
Sprawa zabójstwa Changoszwiliego jest dodatkowo specyficzna z uwagi na fakt, że wykorzystywane są w procesie zeznania współpracownika znanego z kampanii dezinformacyjnych portalu internetowego Bellingcat. Przed sądem zeznawał jeden z jego współpracowników, bułgarski biznesmen i dziennikarz Christo Grozew.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz