wtorek, 6 lipca 2021

Ja wam rzucam myśl a wy go łapcie…

Autorem powiedzenia „Ja rzucam myśl, a wy go łapcie” był Roman Werfel, jeden z czołowych ideologów PPR, a później PZPR, wieloletni redaktor naczelny organu teoretycznego PZPR – „Nowych Dróg”. Marksista, ćwierćinteligent czyli jak mówią obecnie młodzi „ćwiara”.

Werfelowi nie chodziło oczywiście o wspomnienia z walk z bandami czyli z antykomunistycznym podziemiem lecz o to, żeby realizować jego genialne pomysły. Zauważmy, że większość ideologów zbrodniczych utopii XX wieku miała podobno dobre intencje i wspaniałe ich zdaniem pomysły.

Czyż bezwzględna równość wszystkich ludzi świata nie jest czymś pięknym i szlachetnym? A to, że aby zrealizować tę równość trzeba wymordować miliony ludzi, to że trzeba tę równość wbijać do głowy kolbą karabinu to tylko konieczne efekty uboczne przemian. Nieuchronne koszty realizacji utopijnych pomysłów.

Ten sam sposób myślenia charakteryzuje współczesnych rządzących różnych szczebli. Na przykład władze Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy doszły do wniosku, że mieszkańcy Warszawy i podwarszawskich miejscowości powinni mieć swobodny dostęp do szkolnych boisk. Uzasadnienie jest proste – samorządy nie otrzymują w ramach subwencji oświatowej środków na nowe inwestycje więc koszty budowy oraz modernizacji boisk szkolnych pokrywają z własnych dochodów, czyli w uproszczeniu z podatków wpłacanych przez mieszkańców. Zatem mieszkańcy powinni mieć możliwość swobodnego korzystania z budowanych za ich pieniądze obiektów. Na pozór brzmi to rozsądnie i wydaje się sprawiedliwe.

P.o. zastępcy dyrektora Biura Edukacji Marcin Litwinowicz rozesłał ostatnio do wszystkich warszawskich i podwarszawskich szkół odpowiednie wytyczne. Szkoły posiadające boiska w dobrym stanie technicznym czyli nie zagrażające użytkownikom wypadkiem mają udostępniać boiska (czyli otworzyć je dla wszystkich chętnych) w dni powszednie po zakończeniu zajęć szkolnych co najmniej do godziny 21, we wrześniu do 20 a w okresie jesiennym do zmierzchu. W weekendy i wakacje od godziny 9 do co najmniej 21. Od tych zasad możliwe są odstępstwa gdy szkoła incydentalnie wynajmuje boiska podmiotom zewnętrznym, albo prowadzi klub sportowy. Wtedy szkoła musi udostępniać boisko w czasie nie krótszym niż 10 godzin tygodniowo czyli dwie godziny dziennie. Odpowiednie informacje mają być umieszczone w widocznych miejscach i na stronach internetowych szkół. Jak raczył dodać pan p.o. obawa o zniszczenie szkolnego mienia nie może być podstawą zamknięcia boiska dla chętnych.

Popatrzmy realnie na tę sytuację i odpowiedzmy sobie na proste pytania. Kto będzie pilnował graczy i innych użytkowników boiska po godzinach pracy szkoły oraz kto zapłaci pilnującym? Kto będzie sprzątał po graczach? Kto będzie odpowiadał za ich bezpieczeństwo? Kto zapłaci odszkodowanie gdy niefortunnie dojdzie do wypadku?

Choć samorządy czyli mieszkańcy utrzymują szkoły ze swoich podatków, szkoły przeznaczone są dla młodzieży i powinny mieć autonomię. Z doświadczenia wiemy, że nie pilnowane ogródki i skwery zamieniają się często w tak zwane „małpie gaje” gdzie poniewierają się śmiecie, rozbite butelki i zużyte prezerwatywy. Czy chcemy aby tak wyglądały boiska szkół naszych dzieci?

Miasto podejmuje decyzje realizując swoje szlachetnie utopijne pomysły a mieszkańcy płacą. Ich poglądy i ich losy włodarzy miasta tak naprawdę nie interesują. To samo dotyczy „zielonego ładu”, który stał się idée fixe władz centralnych i lokalnych. Opłaty za media nieustannie rosną, opłaty za wywóz śmieci również. Mieszkańcy zmuszani są do segregowania tych śmieci, straszeni grzywnami i karnym podwyższaniem opłat za ich wywóz nie mając pewności czy to segregowanie ma jakikolwiek poza ideologicznym sens. Bulwersujący dla nich jest fakt, że za zatrucie Wisły ściekami wynikające z nieudolności władz stolicy nikt nie ponosi konsekwencji, a oni za to nieudolne zarządzanie płacą coraz więcej.

Jak w soczewce ilustruje problemy „zielonego ładu” czyli rosnących kosztów mediów w tym oczyszczania ścieków sytuacja mieszkańców Góry Kalwarii, której włodarze postanowili, jak to niedawno pisałam, uczyć demokracji mieszkańców Indonezji. Otóż kontrola przeprowadzona w 2021 roku przez Zakład Gospodarki Komunalnej wykazała, że niektórzy przedsiębiorcy z terenu gminy Góra Kalwaria odprowadzają do kanalizacji a za jej pośrednictwem do oczyszczalni ścieków w Moczydłowie ścieki o znacznie przekroczonych parametrach. Zawierają one w dużych stężeniach silnie trujące substancje takie jak kwasy i zasady, związki azotu i fosforu, metale i detergenty.

Okazało się, że ZGK nie zawierał z przedsiębiorcami umów na odprowadzanie ścieków przemysłowych zawierających szkodliwe substancje. Koszty utylizacji takich substancji są oczywiście o wiele wyższe niż koszty utylizacji ścieków z gospodarstw domowych. Jak się okazuje część przedsiębiorców osiągających bardzo wysokie dochody płaci tyle co zwykli mieszkańcy gminy. Co więcej oczyszczalnia w Moczydłowie nie jest przygotowana do odbioru podobnych ścieków przemysłowych. Koszt ich utylizacji wzrósł w 2019 roku od 50 do 235 złotych za tonę czyli jak łatwo policzyć o370%. Zakład Gospodarki Komunalnej jest stale dofinansowywany przez gminę wielomilionowymi kwotami.

W tej sytuacji radny Góry Kalwarii pan Jan Rokita skierował do prezesa ZGK Romana Bugaja list otwarty w którym domagał się podjęcia niezbędnych kroków w celu ściągnięcia należności przynajmniej od największych dłużników. Jak dotąd w tej sprawie nic się nie zmieniło. Po burzliwej sesji rady miejskiej Góry Kalwarii w dniu 28 kwietnia podczas której wymieniali poglądy radni i przedsiębiorcy cisza trwała do sesji w dniu 23 czerwca, podczas której głosowano nad wotum zaufania do dotychczasowego burmistrza Arkadiusza Strzyżewskiego.

W czasie tej sesji Ryszard Bugaj indagowany przez Jana Rokitę publicznie przyznał, że nie może zaprzeczyć faktowi dofinansowywania kierowanego przez niego ZGK wielomilionowymi kwotami, ale dla mieszkańców Góry Kalwarii nic z tego jak zwykle nie wynika.

Izabela Brodacka-Falzmann
https://naszeblogi.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...