piątek, 30 lipca 2021

W obliczu plag egipskich

Jakby było mało plag egipskich, jakie ostatnio spadły na nasz nieszczęśliwy kraj, to jeszcze tylko patrzeć, jak zbrodniczy koronawirus wróci z wakacji i zabierze się za nas z nową energią.

Tak w każdym razie twierdzi pan minister Niedzielski, zapowiadając czwartą falę i kombinując, jakby tu wprowadzić przymus szprycowania, ale tak, żeby formalnie go nie wprowadzać.

To właśnie wygląda na największą troskę rządu, co pokazuje, że w tej całej epidemii chodzi nie tylko o zagwarantowanie stałego dopływu forsy dla koncernów farmaceutycznych, bo co kolejna fala, to okazuje się, że trzeba szprycować obywateli drugą dawką, trzecią – i tak dalej – aż pacjent umrze całkowicie wyleczony – ale również, a może nawet przede wszystkim, żeby obywateli tak wytresować, by bez szemrania poddawali się każdemu zarządzeniu Umiłowanych Przywódców.

Rządzące większością krajów biurokratyczne szajki tak się rozzuchwaliły, że nie tylko nie znoszą najmniejszego sprzeciwu, ale w dodatku uważają, że wszystkie pomysły, wszystkie – jak powiedziałby Kukuniek – „koncepcje”, jakie przyjdą im do głowy, mają charakter zbawienny.

Wróćmy jednak do plag egipskich, jakie nękają nasz nieszczęśliwy kraj. Oto zaraz po europejskiej wizycie amerykańskiego prezydenta Józia Bidena, który przyjechał poprawiać stosunki z Naszą Złotą Panią i jej strategicznym partnerem, zimnym ruskim czekistą Putinem, nie tylko zamiar powrotu na ojczyzny łono ogłosił Donald Tusk, ale w dodatku, żeby ten jego powrót był skuteczniejszy, Europejski Trybunał Sprawiedliwości, a nawet Międzynarodowy Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zaczęły bombardować Polskę, żeby wymusić na niej na początek likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, a potem w ogóle – wysadzenie tzw. reformy sądownictwa w powietrze.

Widać wyraźnie, że w wojnę o praworządność, jaką wobec Polski Nasza Złota Pani rozpoczęła w marcu 2017 roku, wciągane są nie tylko instytucje Unii Europejskiej, w międzyczasie pedantycznie obsadzone przez niemieckie owczarki, ale nawet wszystkie inne. Tłumaczę to sobie również solidarnością międzynarodówki przebierańców, którzy chętnie posłuchali rozkazów Naszej Złotej Pani, żeby w ten sposób ugruntować swoją słynną niezawisłość.

Rząd próbował się podpierać orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, że niby to konstytucja ma „pierwszeństwo” przez wolą Naszej Złotej Pani – ale pani Vera Jurova, co to w swoim życiorysie ma również epizod kryminalny, zagroziła szantażem finansowym. Na takie dictum rząd zaczął podwijać ogon; pani Małgorzata Manowska, I Prezes Sądu Najwyższego powiedziała, że będzie „zamykać” Izbę dyscyplinarną i nawet zgłosiła gotowość również swojego „odejścia”, a premier Morawiecki zauważył, że ta cała Izba „nie spełniła naszych oczekiwań”.

Widać, że wojnie Donalda z Kaczorem Donald ma więcej atutów, bo wspiera go też Departament Stanu i Departament Handlu Naszego Najważniejszego Sojusznika. Pan Daniel Fried, ten sam, co to na przełomie lat 80-tych i 90-tych, wespół z ówczesnym szefem KGB Władimirem Kriuczkowem projektował transformację ustrojową naszego bantustanu, powiedział, że nie można być sojusznikiem USA i sekować amerykańskie biznesy.

Skoro nie wolno sekować amerykańskich, to żydowskich, takich, jak TVN – tym bardziej. Toteż do Warszawy przyjechała pani sekretarz stanu do spraw handlu i porozmawiała z pobożnym wicepremierem Gowinem również w sprawie „lex TVN”. Skoro tedy pobożny wicepremier Gowin nie pozwoli na przeforsowanie „lex TVN”, to nie będzie ona przeforsowana.

Widzimy, że Naczelnik Państwa będzie mógł teraz robić tylko to, na co pozwoli mu pobożny wicepremier Gowin. Formalnie Naczelnikiem Państwa jest nadal Jarosław Kaczyński, ale widać, że punkt ciężkości władzy przesuwa się powoli w stronę pobożnego wicepremiera Jarosława Gowina, na którym najwyraźniej nie robią wrażenia ultimata, jakie podobno Naczelnik pod jego adresem wysuwa. Najwyraźniej wicepremier Gowin wie już, że jeśli Nasz Najważniejszy Sojusznik zechce, to może go wystrugać z banana nie tylko na premiera, ale nawet – na prezydenta – chyba, żeby to stanowisko zostało zarezerwowane przez Naszą Złotą Panią i prezydenta Józia Bidena dla Donalda Tuska, który wrócił na ojczyzny łono.

Wprawdzie Naczelnik Państwa kupił od Stanów Zjednoczonych 250 czołgów „Abrams”, ale za to, że on kupuje, to Amerykanie go wsadzili i trzymają na stanowisku Naczelnika. A jak będzie trzeba dokonać podmianki, to żadne czołgi mu tu nie pomogą. Prezydent Biden dogaduje się z państwami poważnymi, podczas gdy nasz bantustan musi pokornie przyjmować do wiadomości wszystko, co będzie mu objawione.

Oto w sprawie cofnięcia sankcji na Nord Stream 2 rząd polski – podobnie jak ukraiński czy litewski – podobno był „konsultowany”. Ciekawe, jak takie konsultacje mogłyby wyglądać, bo jeśli np. jakiś jegomość zawiadamia mnie, że zaraz poderżnie mi gardło i pyta – co ja na to – to nie można powiedzieć, żeby tego poderżnięcia ze mną nie „skonsultował”, nieprawdaż? Dlatego też krzykliwy minister spraw zagranicznych Izraela, pan Lapid, powiedział, że Polska „wie, co ma zrobić”, żeby poprawić sobie stosunki z bezcennym Izraelem. Z pewnością nie chodzi mu o to, by zrobiła kupę, tylko coś zupełnie innego.

I w takiej sytuacji – jeszcze zbrodniczy koronawirus. Zawsze mówiłem, że jest on politycznie bardzo wyrobiony i wie, kiedy łagodnieć, a kiedy się srożyć podczas kolejnych „fal”. Toteż rząd chętnie skorzysta z pretekstu, jaki niesie „czwarta fala” i obmyśli takie szykany dla każdego, kto nie będzie chciał się wyszprycować, że popamięta ruski miesiąc, a potem ze łzami w oczach przyjdzie, żeby go wyszprycować i kto wie – może nawet zapłaci żywą gotówką?

Oczywiście towarzyszyć temu będzie również propaganda, w którą zaangażowani zostali już nie tylko celebryci, ale nawet – Koła Gospodyń Wiejskich. Któż oprze się perswazji wyrażonej w pieśni: „oj dana, oj dana, szprycuniu kochana?”

Widzimy tedy, że epidemia zbrodniczego koronawirusa rozwija się zgodnie z przyjętym planem, a może nawet została wkalkulowana w politykę „odprężenia” w stosunkach amerykańsko- europejskich, to znaczy – amerykańsko-niemiecko-rosyjskich, bo skoro w politykę wciągane jest wszystko, to dlaczego nie zbrodniczy koronawirus?

W takiej sytuacji – co wielokrotnie mówiłem – epidemia skończy się wtedy, kiedy będzie trzeba – a jak nie będzie trzeba, to nie skończy się nigdy – bo któż by dobrowolnie zrezygnował z takiego narzędzia do tresowania obywateli?

Stanisław Michalkiewicz
http://michalkiewicz.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...