poniedziałek, 2 sierpnia 2021

Jedyny rozsądny dowódca Powstania Warszawskiego, który zadecydował o zakończeniu walki już 4 sierpnia. Dlaczego nie czcimy jego pamięci, a pamiętamy nazwiska innych, wysyłających do walki dzieci i żołnierzy bez broni?Dowódca VII Obwodu Armii Krajowej ppłk Roman Kłoczkowski “Grosz”

Jedyny rozsądny dowódca Powstania Warszawskiego, który zadecydował o zakończeniu walki już 4 sierpnia. Dlaczego nie czcimy jego pamięci, a pamiętamy nazwiska innych, wysyłających do walki dzieci i żołnierzy bez broni?
Dowódca VII Obwodu Armii Krajowej ppłk Roman Kłoczkowski “Grosz”
w obliczu dużych strat, przeważającej siły pancernej Niemców i zagrożenia życia ludności cywilnej i groźby zniszczenia zabudowań miejskich zadecydował 4 sierpnia o zakończeniu działań powstańczych w Legionowie. Podwarszawska miejscowość była jedynym miejscem poza granicami stolicy, gdzie wybuchło Powstanie Warszawskie o czym trudno szukać wzmianki w publikacjach Muzeum Powstania Warszawskiego
Wydarzenia w Legionowie rzucają ciekawe światło na historię samego Powstania, jest sporo faktów które zastanawiają. Choćby dlaczego 28 lipca Niemcy opuścili koszary w Legionowie i podpalili magazyny żywności, 31 lipca skoncentrowali tu oddziały dywizji pancernej SS „Wiking” i dywizji pancerno-desantowej „Hermann Göring”, a 1 sierpnia w godz. 10–11 kolumna ok. 400 wozów pancernych, czołgów i wozów amunicyjnych odjechała z Jabłonny szosą strużańską.
30 lipca, czyli dwa dni przed godziną „W” oddział podporucznika Zygmunta Mireckiego wyzwolił blisko 4 tys. sowieckich żołnierzy przetrzymywanych w nieludzkich warunkach w obozie jenieckim w Beniaminowie. Armia Czerwona była coraz bliżej.

W mieście powstanie wybuchło dokładnie o godzinie W. Już 1 sierpnia powstańcy w Legionowie osiągnęli cel strategiczny. O godz. 18.00 w Chotomowie został wykolejony jadący od Modlina techniczno-sanitarny pociąg wojskowy. Kosztem niemałych strat przez trzy doby linia kolejowa Modlin – Warszawa była zablokowana.
Siły niemieckich dywizji pancernych były jednak przeważające, a na linię kolejową skierowano pociąg pancerny. Istniało zagrożenie ataku Niemców na ludność cywilną i otwarcia ognia w częściowo drewnianą zabudowę miejską.

W czwartek 4 sierpnia “Grosz” podejmuje decyzję o demobilizacji oddziałów. Jako doświadczony wojskowy po prostu właściwie ocenił sytuację po wstrzymaniu ofensywy armii sowieckiej i wydał rozkaz wygaszenia walk w Legionowie, uchronił to miasto przed pacyfikacją i całkowitym zniszczeniem.

W wyniku tego powstał 300-osobowy batalion pod dowództwem porucznika Bolesława Szymkiewicza „Znicza”, angażujący się w akcje dywersyjne na zapleczu frontu niemiecko-sowieckiego na Pradze. Z kolei 6 września podjęto decyzję o przeprawie najlepiej uzbrojonych żołnierzy na zachodnią stronę Wisły na wysokości Kępy Burakowskiej. Pozostali mieli wrócić do konspiracji na terenie Legionowa.

*** Kim był Roman Kłoczkowski? Przede wszystkim weteranem wojny polsko-bolszewickiej, przedwojennym specjalistą wojsk balonowych i kwatermistrzem 2. Batalionu Balonowego i dowódcą szkoły podoficerskiej w randze majora. W 1939 r. brał udział w Wojnie Obronnej. Po powrocie z frontu w październiku 1939 r. zaczął działać w konspiracji jako jeden z organizatorów ZWZ-AK. W październiku 1942 r. został komendantem I Rejonu Legionowo „Marianowo-Brzozów” wchodzącego w skład „Obroży” – VII Obwodu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej. Za udział w akcji „Burza” został odznaczony przez władze emigracyjne krzyżem Virtuti Militari V klasy. W październiku 1944 r. mianowano go ostatnim komendantem „Obroży”. W 1945 r. powrócił do Legionowa, ale zagrożony aresztowaniem przez UB przeniósł się do Wrocławia. Tam podjął pracę gońca na pogotowiu ratunkowym. Zmarł na zawał serca 24 XII 1952 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...