Czy jeszcze jest jeden naród polski? A może są już dwa narody, czyli schyłkowy naród polski i kształtujący się jakiś naród europejski? A może to nie naród, ale póki co europejskie społeczeństwo?
Dla tych (jeszcze?) Polaków naród to pojęcie podejrzane i niechciane, ponieważ kategoria narodu jest za blisko nacjonalizmu, a ten z kolei dla tych już bardziej Europejczyków niż Polaków jest kwintesencją zła.
.
Jeśli nawet uznać, że naród polski się nie rozpadł, to niemal codziennie mają miejsce wydarzenia, które do rozpadu nieuchronnie prowadzą.
Rozmyślając o tym problemie sięgnąłem ponownie do książki Gertrudy Himmelfarb “Jeden naród dwie kultury”. Książka ukazała się w Ameryce w 1999 roku, a w Polsce dwa lata później. Wspomnę tylko, że Himmelfarb z pozycji amerykańskiej konserwatystki opisuje procesy społeczne i kulturowe, zapoczątkowane w USA jeszcze w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, które doprowadziły do fundamentalnych podziałów w amerykańskim społeczeństwie czy narodzie.
Tytuł książki wskazuje, że Himmelfarb w pogłębiających się podziałach nie widziała rozpadu narodu Stanów Zjednoczonych Ameryki, ale powstanie dwóch społeczeństw, które w warstwie wartości moralnych, kształtu kultury czy wizji polityki różnią się fundamentalnie, a różnice te doprowadzają do wrogości, która grozi jakimś społecznym wybuchem.
Przebieg wydarzeń potwierdził diagnozę Himmelfarb, bo potwierdzeniem jej analizy jest na przykład to, co działo się w USA w okresie prezydentury Donalda Trumpa z kulminacją ataku jego zwolenników na gmach parlamentu w Waszyngtonie, czyli niemal wybuchem jakiegoś konfliktu wewnętrznego, a może należałoby mówić o ryzyku wojny domowej. [? – admin]
Książka Himmelfarb jest o tyle ciekawa, że niemal dokładnie wszystkie procesy społeczne w USA na przestrzeni drugiej połowy dwudziestego wieku, które opisała, teraz dzieją się w Polsce. Z tym, że moim zdaniem, mamy w Polsce do czynienia nie z podziałem narodu na zwolenników dwóch wrogich modeli kulturowych, ale trwające procesy, to wręcz rozpad narodu.
Pomocne w opisie zjawisk zachodzących w Polsce są pojęcia wypracowane przez Feliksa Konecznego. Zatem w Polsce mamy rozpad narodu pod względem cywilizacyjnym. To, co charakteryzowało Polaków jako przedstawicieli cywilizacji łacińskiej na czele z pojęciem narodu i różnorodną zawartością tego pojęcia, przekładającą się na politykę, kulturę i pozostały zasób wartości powszechnie przez Polaków akceptowanych, jest obecnie świadomie kwestionowane i niszczone.
Tylko w tym kontekście można postrzegać stosunek tej kontestującej części do sytuacji na granicy polsko – białoruskiej. W tym nurcie mieszczą się również ataki na prymasa Stefana Wyszyńskiego w związku z jego beatyfikacją. Gdyby nie ten kontekst, to ataki na Wyszyńskiego można by uznać za furiackie wybryki zgrai nieuków, a przecież wśród nich są ludzie znający historię i potrafiący analitycznie i krytycznie myśleć. Im chodzi z jednej strony o niszczenie wszystkiego, co może wpływać na pozytywny wizerunek kościoła katolickiego, a z drugiej, co jednocześnie z pierwszego wypływa, niszczenie obrazu prymasa Wyszyńskiego. który rzeczywiście może być utożsamiany z Polską, jako depozytariuszem wartości cywilizacji łacińskiej.
Tej sprawie chcę niedługo poświęcić osobny tekst, więc nie będę się teraz rozpisywał o próbach zakłamywania i fałszowania wizerunku Wyszyńskiego.
Sprawą wokół której krystalizuje się rozpad narodu polskiego na wrogie sobie części jest członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Ten problem obrósł z wierzchu wielu doraźnymi sporami politycznymi, w których dominuje walka o władzę tu i teraz,
Te wrzaskliwe i niestety nazbyt często prostackie kłótnie jednak nie całkiem skrywają istotę problemu. Moim zdaniem zamyka się on w pytaniu czy istnieje sytuacja, w której uznaje się, że członkostwo w Unii jest już na tyle sprzeczne z polskim interesem narodowym, że nie pozostaje nic innego, jak z Unii wyjść.
Myślenie w kategoriach polskiego interesu narodowego absolutnie taki wariant dopuszcza. Myślenie, że członkostwo w Unii jest ważniejsze od interesu narodowego, to oczywiste dążenie do powstania dwóch kultur, co już jest niemal faktem i sytuacji innej niż w USA, ponieważ w Polsce będą to dwie kultury i dwa narody. Nie potrafię wskazać kiedy i czym te procesy się skończą, ale mam całkowitą pewność, że właśnie trwają.
A Państwo dostrzegacie te procesy i w którym narodzie się widzicie?
Andrzej Szlęzak
Za: FB
https://konserwatyzm.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz