Czy 16-latkowie mogą samodzielnie decydować o swojej tożsamości płciowej i korekcie płci? Czy szkoła powinna ich informować o takiej możliwości? Czym jest cancel culture, czyli kultura unieważniania i czy powinniśmy porzucić ją w życiu publicznym i politycznym?
Stary i Nowy Świat odpowiada na 5 niełatwych pytań dotyczących rzeczywistości XXI wieku.
Francuska firma IFop przeprowadziła badanie opinii publicznej we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, prosząc respondentów o odpowiedź na 5 różnych pytań dotyczących tolerancji i granic tolerancji.
Pierwszym (i najtrudniejszym) pytaniem było, czy wspierać czy odrzucić tzw. cancel culture – zjawisko bardziej zrozumiałe dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych. W Polsce pojęcie to zostało przetłumaczone jako kultura unieważniania i polega na wykluczaniu ze sfery publicznej osób, grup lub organizacji z powodu komentarzy lub zachowań uznawanych za problematyczne lub obraźliwe. Gdy „ktoś z powodu jednego fałszywego kroku albo odrębnej opinii nagle przestaje być jednym z nas; kiedy cały jego dorobek przestaje się liczyć, a on sam zostaje uznany za niegodnego naszej uwagi i czasu, i to nawet bez próby zrozumienia go czy choćby rozmowy”.
Co trzeci respondent opowiada się za szerzeniem cancel culture w Starym i Nowym Świecie, a mniej więcej tyle samo respondentów w USA (50 proc.), Wielkiej Brytanii (49 proc.) i Niemczech (59 proc.) opowiada się za zaniechaniem tej praktyki. Nieco wyróżniła się Francja – liczba przeciwników jest znacznie mniejsza (38 proc.), ale także liczba niezdecydowanych jest wyższa (29 proc.).
Kolejnym fenomenem XXI wieku jest „krytyczna teoria rasowa”, która opiera się na założeniu, że rasizm nie jest jedynie wytworem osobistych uprzedzeń, lecz osadzony jest w prawnych i politycznych normach społecznych, dlatego należy je zmienić. 53 proc. Amerykanów jest przekonanych, że „krytyczna teoria rasowa” prowadzi do tego, że ludzie są traktowani różnie w zależności od rasy i dlatego nie odpowiada ona normom demokracji. W starej Europie tak samo myśli 44 proc. Brytyjczyków, 45 proc. Francuzów i 54 proc. Niemców. Liczba zwolenników „krytycznej teorii rasowej” jako środka wzmacniającego demokrację jest niewielka – od 16 do 27 proc. po obu stronach oceanu.
Kolejny blok pytań IFop polegał na rozszerzeniu uprawnień do określania płci i tożsamości płciowej młodzieży. Powodem było orzeczenie brytyjskiego sądu apelacyjnego z września 2021 roku, zgodnie z którym dzieci poniżej 16 roku życia mają prawo do wyrażenia świadomej zgody na leczenie opóźniające dojrzewanie płciowe – ten rodzaj leczenia stosuje się przy zmianie płci. Czy osobiście poparłbyś/poparłabyś tę decyzję, czy sprzeciwiłbyś/sprzeciwiłabyś się jej?
27 proc. Francuzów, 30 proc. Brytyjczyków i 34 proc. Niemców opowiedziało się za, w Stanach Zjednoczonych odsetek ten był jeszcze wyższy – 36 proc. Amerykanów uznało za słuszne zapewnienie nastolatkowi prawa do zgody. Jednak od 48 do 52 proc. po obu stronach oceanu sprzeciwiło się takiej inicjatywie. Jednocześnie 40 proc. Amerykanów i od 39 do 53 proc. Europejczyków odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy w szkolnym programie nauczania należałoby uwzględnić informacje o możliwości korekty płci.
Sondaż został przeprowadzony dla Sputnika przez najstarszą we Francji firmę badawczą IFop w dniach 24-26 listopada 2021 roku na terenie Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech i USA. Ankietę przeprowadzono za pomocą internetowego kwestionariusza do samodzielnego wypełnienia.
W badaniu wzięło udział 4010 respondentów w wieku powyżej 18 lat:
ꞏ Francja: 1010 respondentów
ꞏ Wielka Brytania: 996 respondentów
ꞏ Niemcy: 1003 respondentów
ꞏ Stany Zjednoczone: 1001 respondentów
Próba reprezentuje populację według płci, wieku i położenia geograficznego.
Maksymalny błąd próbkowania danych dla całego kraju wynosi +/- 3,1 proc. przy poziomie zaufania 95%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz