wtorek, 1 lutego 2022

Pożegnanie z Konfederacją

 



Wielu z Państwa pyta dlaczego wycofałem się z popierania projektu Konfederacja i czy chodziło o jakieś konkretne wydarzenie czy też o całokształt i czy uważam, że od samego początku projekt był zły?

Odpowiadam:

1/ Pierwszym punktem zwrotnym była dla mnie postawa Konfy w sprawie lex TVN. Wtedy zrozumiałem, że w Konfie górę bierze tendencja libertariańska, głosząca likwidację interwencji państwa i urynkowienie wszystkiego, z samych tylko przyczyn dogmatyczno-ideologicznych.
W praktyce oznacza to zastąpienie zobiektywizowanej przemocy państwowej przez nieformalną przemoc międzynarodowych korporacji. O ile przemoc państwowa raz jest trafna, raz nie, o tyle przemoc korporacyjna ex definitione służy globalistom, a nie narodom i ich dobru. Obrona przez Konfę TVN-u była dla mnie szokiem. W polityce zawsze przyświecała mi racja stanu i szukałem zawsze stronnictwa pro-państwowego. Wsparcie dla TVN było akceptacją neoliberalnego dogmatu o prymacie wolności dla kapitału nad racją stanu państwa.

2/ Drugim momentem było ostatnie głosowanie całej Konfy (wyjąwszy Grzegorza Brauna) z poparciem dla Ukrainy. Uważam, że słaba Ukraina jest w polskim interesie. Polska ma interes w tym, że Ukraina istniała – aby nie sąsiadować bezpośrednio z Niedźwiedziem [dlaczego? – admin] – ale jako państwo buforowe, a nie samodzielny podmiot w stosunkach międzynarodowych. Dla mnie stanowisko Konfy było hołdem lennym wobec geopolityki Waszyngtonu, czyli wejściem na drogę geopolityki PiS-u. Zadecydowały o tym czynniki na poziomie niezwykle tandetnej taktyki (RN) + libertariański zachwyt nad wszystkim, co głoszą Amerykanie (wolnościowcy).

3/ Uważam, że pomysł stworzenia wspólnej listy i wspólnego startu łączącego Wolność i Ruch Narodowy był słuszny i nadal opinię tę podtrzymuję. Mimo że obydwie te partie nominalnie mają po pięciu posłów, to dominacja Wolności nad RN jest jednak totalna. Winę ponosi za to kierownictwo RN, które wykazało się całkowitą impotencją intelektualno-doktrynalną.
Nie jestem specjalnym fanem libertarianizmu Wolności, ale przyznaję, że mają koherentną ideologię i naprawdę całkiem sporą grupę ideologów na wysokim poziomie. Tymczasem kierownictwo RN trzyma swoje szeregi w radykalnej ascezie intelektualnej, sprowadzającej się do „walki z marksizmem”, a w dodatku raz za razem namiętnie wyczesuje z tych szeregów wszystkie osoby inteligentniejsze i czytające, podejrzewając je o intelektualną zdolność do samodzielnego myślenia.

Gdy więc z jednej strony mamy spory tłumek oczytanych liberałów i libertarian, tam z drugiej strony mamy aktyw zdolny co najwyżej do wieszania plakatów i krzyczenia „Śmierć wrogom Ojczyzny!”. W tej sytuacji ideologia libertariańska dosłownie przykryła intelektualnie ascetyczną i skromną doktrynę RN, a Konfa jako całość zjechała w odmęty libertarianizmu. Co gorsza, intelektualnie impotentne kierownictwo RN nawet nie dostrzega w tym problemu. A właściwie – co wiem nieoficjalnie – to dostrzega, lecz boi się, że współpraca z osobami mądrzejszymi może doprowadzić do stwierdzenia, że obecne kierownictwo nie nadaje się do kierowania czymkolwiek.

Nie mam do wolnościowców w żadnym razie żalu, że głoszą to, w co wierzą i propagują swoje idee, przykrywając całą Konfę. Mam pretensje do kierownictwa RN, które w całości obciążam winą za przechylenie Konfy w stronę libertarianizmu z którym nie mam i nigdy nie miałem nic wspólnego. Libertarianizm uważam za formę zsekularyzowanego kalwinizmu.

Adam Wielomski
Za: FB
https://konserwatyzm.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...