[Można też by palić tysiącami ton papieru, jakie produkują unijne pierdzistołki – admin]
Unia Europejska nie jest dziś w stanie całkowicie zastąpić rosyjskiego „błękitnego paliwa”, nie ma tak wielu możliwości, by znacząco zwiększyć import ciekłego gazu ziemnego (LNG) – powiedział Władimir Czyżow, ambasador Rosji przy Unii Europejskiej.
Komisja Europejska omawia USA i wieloma innymi krajami możliwość zwiększenia dostaw LNG do UE. Jednak Stany Zjednoczone „nie mogą” dostarczać gazu w ilościach, które pokryłyby wszystkie potrzeby wspólnoty, powiedział Czyżow w wywiadzie dla Sputnika.
Poza tym sektor gazowy w USA jest sprywatyzowany. Gdy ceny w Azji są wyższe, LNG trafia tam. Tak jak w zeszłym roku, kiedy do Europy docierało niewiele amerykańskiego gazu skroplonego – dodał.
Czyżow zauważył również, że dostawy LNG z Kataru i niektórych innych krajów są zakontraktowane „na lata” do przodu. Dlatego uważa on, że UE nie ma wielu możliwości, aby znacząco zwiększyć import LNG.
– Dzisiaj Unia Europejska fizycznie nie jest w stanie całkowicie zastąpić naszego gazu. Naprawdę łatwiej będzie jej od razu przejść na drewno opałowe, machając ręką na wszystkie swoje „zielone” zasady – powiedział.
Unia Europejska nie wyklucza nowych sankcji wobec Rosji w związku z sytuacją wokół Ukrainy, dlatego przygotowuje się do hipotetycznych odwetowych środków restrykcyjnych, monitorując m.in. rynek energii – poinformował pod koniec stycznia wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. Na tym tle KE ocenia scenariusze przerw w dostawach rosyjskiego gazu – dodał.
Unia Europejska jest w kontakcie ze Stanami Zjednoczonymi, Norwegią, Katarem, Azerbejdżanem, Algierią i innymi krajami w sprawie zwiększenia dostaw LNG – powiedział później szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
Kreml oświadczył, że Rosja zawsze nienagannie wywiązywała się ze swoich zobowiązań kontraktowych na dostawy gazu do Europy i nigdy nie dawała żadnych powodów, by wątpić w jej niezawodność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz