Spór o swastykę
Najpierw niedawno (18-04-2011) Ratomir Wilkowski w dziale - Słowianie zamieścił artykuł pt. Uratować swastykę, pisząc, że „swastyka to starożytny symbol pomyślności i szczęścia, symbol solarny”. Na to Krzysztof Joczyn odpowiedział wątpliwością: Czy w swastyce nie ma czegoś demonicznego? Zacytuję:
Quote
Takie czasy. Swastyka stała się symbolem zła a stare rzymskie narzędzie kaźni - dobra. Jeśli o mnie chodzi, to zawsze mnie ten symbol fascynował, ale jakoś z pomyślnością to mi się nie kojarzy. Można się pytać (jeśli się jest zwolennikiem obiektywnych sensów ukrytych w symbolach) czy w swastyce nie ma czegoś demonicznego skoro zaczęła być tak a tak używana.
(Podkreślenia moje, WJ.) Gdzieś czytałem (niedawno, ale u kogo?), że cały porządek po II Wojnie Światowej, lub raczej: różne porządki budowane po II WŚ, za swój mit założycielski mają pokonanie-zabicie bestii – ubit’je zvierjá, po rosyjsku brzmi to soczyściej. Kłania się jakiś Mitra zabijający byka albo Marduk zabijający potworynię Tiamat. Wkraczamy tu w głęboki neolityczny archaik, tworzenie kosmosu z kadłubu zabitego prapotwora. W takim postawieniu sprawy, gdzie nie chodzi o historyczną prawdę, tylko o mit hipnotyzujący masy, zabity zwier’ nie może mieć żadnych szans na choćby częściową rehabilitację. Musi być zły absolutnie. Do tego jego esencja zła musi być skumulowana i zamknięta w jednym punkcie, w jednym, może dwóch myślowych skrótach. W przypadku II WŚ to hiper-zło zebrano w dwóch symbolach: Adolfa Hitlera jako symbolicznego antybohatera-niszczyciela i swastyki jako anty-godła. Z tego wniosek, że dopóki będą obowiązywać w świecie porządki odwołujące się do zwycięstwa w II Wojnie jako swojego założycielskiego mitu, dopóty swastyka będzie potępiona. Jak dotąd kilka światowych potęg kocha ten mit, każda na swój trochę inny sposób: Rosja, USA, ONZ, Izrael i Unia Europejska. Każde wie, czuje i nieustannie przeżywa to, że soki ssie z pogrzebanego trupa ubitej III Rzeszy Niemieckiej z Hitlerem na czele i pod swastyką na sztandarach. Wołania miłośników starych wzniosłych etnicznych tradycji (także słowiańskich) nic nie zmienią.
Jak można „obiektywnie” odczytać znak swastyki? Czy kojarzy się (jak Ratomirowi Wilkowskiemu) z pomyślnością, czy nie? (- Jak Krzysztofowi Joczynowi.) Pomyślność to rzecz statyczna. Swastyka raczej wyraża inną i dynamiczną ideę: perpetuacji czyli nieustannego samoodnawiania się, trwania poprzez odnawianie swojej energii. (Definicja słowa jest np. tutaj: CTTTRLKOQ --> newbielink:http://www.thefreedictionary.com/perpetuation [nonactive]: powodowanie, że coś jest kontynuowane w nieskończoność; czynienie wiecznym; przedłużanie istnienia czegoś; powodowanie, że coś jest trwale pamiętane.) Swastyka przedstawia wir czyli ruch obrotowy, vertman -> vrem’a/wrzemię czyli czas. Istnieje pierwotniejszy glif: koło z zagiętymi promieniami, czyli wizerunek Słońca, którego zagięte promienie wskazują na toczenie się/obracanie, więc na odnawiający się poprzez cykle (dni, lata) bieg (solarnego) czasu. Zapewne w jakimś stopniu ideolodzy III Rzeszy wiedzieli o tym i umyślnie przybrali ten znak dla formacji politycznej, która w zamyśle miała być „tysiącletnia” czyli wieczna. Jest w tym też aluzja do millenium czyli paruzji Jezusa po upływie tysiąclecia, czyli nawiązanie do idei apokaliptycznych. Ale przede wszystkim wybrali swastykę, najpierw na godło Niemieckiej Narodowo-Socjalistycznej Partii Robotniczej (NSDAP), ponieważ w ówczesnej folkistowskiej pop-kulturze swastyka funkcjonowała jako znak pra-niemczyzny, Urdeutschtum.
Pozytywna prawoskrętna swastyka z Indii, wyłagodzona przez pionowe-poziome ustawienie i dodatkowo przez wpisanie w koło.
Prawoskrętna, ale zadzierzyście obrócona o 45o swastyka z plakatu NSDAP 1930. Napis: "Domagamy się wolności i chleba".
Czy w swastyce jest coś demonicznego? Ze swastyką kojarzą się, wydają się ją zawierać, dwa obszary glificznego imaginerium. Po pierwsze, graficzna poetyka satanistów i ich duchowych krewnych. Ci lubują się w łamanych liniach, ostrych kątach, ostrzach wszelkiego rodzaju, zadziorach, zaostrzeniach i kolcach. Mam wrażenie, że schodzimy tu w medycynę: że jest jakiś defekt mózgu, który przejawia się jako natręctwo rysowania szpiców i kolców – i ta sama właściwość przejawia się w zamiłowaniu do satanizmu, wampiryzmu itp. Swastyka tu się zbliża, zwłaszcza gdy obrócić ją o 45 stopni, tak żeby jej kanty sterczały do góry i na boki, jak w godle III Rzeszy – ten układ eksponuje właśnie jej kolczastość, a położenie z poziomymi hakami hakokrzyża przeciwnie, swastykę wyłagadza.
Drugi obszar, gdzie swastyka się mieści, to loga i wykresy eksponujące „nowoczesność” i „postęp”, zwłaszcza organizacyjno-techniczny. W rycinach tych dominują kąty proste i strzałki. W Polsce lubowano się w takich znakach za Gierka; podobieństwa między Gierkiem a Hitlerem były mnogie, firmowane przez obu formacje były ściśle bratnie; zapewne pierwszy pilnie uczył się na praktykach drugiego. Do typu „kąt prosty i strzałka” należy też krzyż, ale nie wersji solarnej, maltańskiej lub innej „dziwnej”, tylko prosty krzyż rzymski. Co zgadza się z duchem równającego wszystko watykańskiego geist-imperializmu.
Logo norweskiego zespołu black-metal'owego Beastcraft. Uwaga na ostrza, kolce, ostre kąty.
Krzyż rzymski (łaciński). Tu jako naszywka sprzedawana przez sklep.naszywki.com.pl.
Mamy rozwiązanie. Swastyka leży na przecięciu trzech znaczeniowych obszarów:
1) Perpetuacja czyli wieczne, wytrwałe samoodnawianie się.
2) Perforacja czyli kłucie, nakłuwanie, dziurawienie, użycie ostrych kłujących narzędzi - naruszanie czyjejś odrębności. (Dewiza znaku Skorpiona, też mającego kolec w ogonie lub godle: „Przy mnie nie będziesz mieć spokoju!”)
3) Rygor czyli nieuchronna, „z góry dana” newbielink:http://www.taraka.pl/szestow_fotografie_trockim [nonactive].
Główny jest jednak sens nr 1, dwa pozostałe to już jego modyfikacje i nie w swastyce rdzennie mieszkają. W tym głównym sensie – perpetuacji – zawiera się także przekonanie, że istnieją pewne nie-chwilowe (wieczne?), ponadczasowe wzorce i źródła siły, do których by mieć dostęp, wystarczy być, być sobą, albo siebie poznać (gnoti seauton), o tyle, o ile należy się do świata-pod-Słońcem, bo też do obrazu wiecznie obracającego się Słońca odwołuje się swastyka. Te wzorce i źródła siły są dane i stałe (tu symbol swastyki przeciwstawia się idei rewolucji, która dopiero miałaby dać ludziom szczęście; więc i „bolszewizmowi”); należą do natury, do naturalnego porządku (inaczej niż w chrześcijaństwie, gdzie są darem „z łaski Boga”, który gdyby chciał inaczej, to by ich nie dał, i dlatego są tam powodem, by ludzie czuli się winni). Powyższe powody wystarczą, by swastyka miła była wszelkim poganom czy ruchom etnicznego powrotu, zwłaszcza z konserwatywnym i kolektywistycznym odcieniem.
Wojciech Jóźwiak
Z bezliku „swastycznych” witryn polecam Reclaim the Swastika: reclaimtheswastika.com.
newbielink:http://www.taraka.pl/spor_swastyke [nonactive][/url]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz