Coraz częściej rosyjscy politologowie, historycy i eksperci podkreślają obcość Ukrainy Zachodniej względem szeroko rozumianego świata rosyjskiego.
W wywiadzie udzielonym białoruskiej agencji Belta tezę taką sformułował doc. Andriej Fursow, rosyjski historyk, do niedawna szef Katedry Historii Krajów Bliskiego i Środkowego Wschodu Instytutu Krajów Azji i Afryki Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego.
To nie są Rosjanie
„Przypomnijmy, że w przeszłości to Josif Stalin przyłączył Ukrainę Zachodnią do Związku Radzieckiego. Uważam, że przed wojną było to absolutnie uzasadnione, ale już po wojnie trzeba było zwrócić ją Polakom, bo nie wolno połykać tego, czego nie jest się w stanie przetrawić. To region grekokatolicki, była Galicja, to nie Rosjanie. Wschodni Ukraińcy są Rosjanami, a tamci – nie” – stwierdził uczony.
Po wojnie w zachodnich obwodach radzieckiej Ukrainy wzrastał w siłę nacjonalizm. „To była strefa banderyzmu. Proszę pamiętać, co się wydarzyło dziesięć lat po zakończeniu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. W 1955 roku Nikita Chruszczow ogłosił amnestię wobec wszystkich, którzy służyli faszystom. 100 tys. dawnych banderowców wypuszczono z obozów i wrócili na Ukrainę. W tym samym okresie wróciło też 100 tys. Ukraińców z Kanady, którzy przywieźli ze sobą pieniądze. Pojawiło się zatem 200 tys. ludzi, którzy nienawidzili nie tylko Związku Radzieckiego, ale i Rosji” – stwierdził Fursow. „Gdy tylko wrócili, OUN / UPA postanowiła przerwać działania zbrojne przeciwko władzy radzieckiej” – dodał.
Nacjonalizm kwitł w czasach radzieckich
„W ciągu dziesięciu lat toczyła się w istocie wojna domowa na zachodzie Ukrainy, bestialsko prowadzona przez banderowców. I w końcu postanowili oni zakończyć tą wojnę i dążyć do przejęcia władzy w ciągu jednego pokolenia, próbując umiejscowić siebie i członków swoich rodzin w radzieckich strukturach komsomolskich, partyjnych oraz gospodarczych, stopniowo przejmując nad nimi kontrolę. W efekcie już w latach 1960. na Ukrainie rozkwitał ukraiński nacjonalizm. Grunt był już przygotowany” – twierdzi Andriej Fursow.
Pogłębiające się podziały odzwierciedlały się w różnych sferach życia. „Widać to nawet w piłce nożnej. W 1968 doszło do narady działaczy piłkarskich w Kijowie, na której postanowiono, że sześć ukraińskich drużyn grając u siebie z Dynamo Kijów będą remisowały, a na wyjeździe w Kijowie -pozwalały na wygraną Dynama. Tylko jedna drużyna nie zgodziła się na ten układ – był to doniecki Szachtar, bo organizacja partyjna w Doniecku miała złożone relacje z organizacją kijowską” – przypomina historyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz