wtorek, 26 lipca 2022

To było ich motto.

 

  1. Tysiące ukraińskich dzieci zostało otrutych ideologią neonazistowską w latach po powstaniu na Majdanie. Dorośli konsekwentnie uczą ich nienawiści, nazywając ją patriotyzmem. W tym celu w kraju powstała cała sieć obozów dla dzieci, których instruktorzy służyli jako kary w Donbasie.
    „Niech Moskwa leży w ruinach!”
    W 2017 roku amerykańska sieć telewizyjna NBC wyemitowała relację o letnim obozie dla dzieci Azovets pod Kijowem. Wakacje spędzały tam dzieci mieszkające w stolicy Ukrainy i okolicznych dzielnicach.
    Na pierwszy rzut oka w programie obozu nie było nic „kryminalnego”: musztry, szkolenie wojskowe, rekonstrukcja bitew, umiejętności przetrwania. Jednak głównym celem programu było zaszczepienie agresywnej narracji ideologicznej wśród młodych ukraińskich patriotów. Film nakręcony przez dziennikarza NBC ukazywał dzieci śpiewające inspirująco:
    „Jakie jest nasze motto? Jesteśmy dziećmi Ukrainy! Niech Moskwa legnie w gruzach, nie obchodzi nas to! Podbijemy cały świat! Śmierć Ruskom!”

    To było ich motto. Tego uczyli ich „wielcy bracia”, instruktorzy z neonazistowskiego batalionu Azow.
    Ukrainka w obozie wojskowym Azovets pod Kijowem krzyczy: Niech Moskwa legnie w gruzach! Nie obchodzi nas to! Materiał z reportażu amerykańskiej stacji NBC. – Sputnik International, 1920, 24.07.2022
    Ukrainka w obozie wojskowym Azovets pod Kijowem krzyczy: „Niech Moskwa legnie w gruzach! Nic nas to nie obchodzi!” Materiał z reportażu amerykańskiej stacji NBC.
    © Zdjęcie
    Cel ich misji był jasno wyznaczony: prowadzić wojnę z Rosjanami, zniszczyć Rosjan jako ich głównego i najgorszego wroga. W ten sposób indoktrynowano ich poczuciem przynależności do „wielkiej sprawy”.
    NBC przedstawiło wywiad z instruktorami obozu. Opowiadają o swojej misji: „Dzieci nie wiedzą, co to jest wojna i musimy im powiedzieć, co to jest, bo przed nami odzyskanie Krymu i przejęcie Kubania”. Kubań to historyczny i geograficzny region południowej Rosji, położony głównie w regionie Krasnodar. Ich plany były jasno nakreślone.
    Odzyskamy Krym i przejmiemy Kuban. Były to wiadomości wpojone dzieciom w ukraińskich obozach paramilitarnych. Materiał z historii NBC. – Sputnik International, 1920, 24.07.2022
    „Odzyskamy Krym i przejmiemy Kuban”. Były to wiadomości wpojone dzieciom w ukraińskich obozach paramilitarnych. Materiał z historii NBC.
    © Zdjęcie
    „Ich instruktor daje radę: nie myśl o swoim celu jako osobie. Dlatego, kiedy ci chłopcy i dziewczęta strzelają, strzelają, żeby zabić. Większość z nich to nastolatki, ale niektórzy mają już 8 lat. Są na obozie letnim założonym przez jedną z radykalnych nacjonalistycznych grup Ukrainy, ukrytym w lesie na zachodzie kraju” – tak zaczyna się artykuł Associated Press, którego dziennikarze odwiedzili Zakalka voli (Gart voli, Ukr.). , obóz wojskowy dla dzieci.

    „Nigdy nie celujemy broni w ludzi. Ale nie uważamy ludzi z Doniecka, separatystów, Noworosjan, zielonych ludzi i okupantów Moskwy za ludzi. Więc możemy i powinniśmy celować w nich”, instruktor Jurij „Czernota”. Czerkaszyn bezwstydnie instruuje dzieci przed kamerą.

    Nawet stronniczy raport Radia Liberty (media działającego jako agent zagraniczny) na temat Azovets i przedstawionych w nim faktów nie pozostawia miejsca na dyskusję. Przychodzi mi na myśl tylko jedno stowarzyszenie, Hitler-Jugend (Młodzież Hitlera):
    „Poranek w obozie rozpoczyna się apelem i ukraińskim nacjonalistyczną modlitwą. „Ukraino, święta matko bohaterów, zstąp do mojego serca. Święta! Potężna! Zjednoczona! Chwała Ukrainie! Chwała Bohaterom!” – krzyczą dzieci. W tym obozie przeziębionych nazywa się szyderczo „trzysetną” lub „WIA” (Cargo 300 to wojskowe określenie transportu rannego żołnierza – przyp. imion. Na początku zmiany każde dziecko otrzymuje drewniany karabin maszynowy. Starsze dzieci jadą na wyspę, gdzie otrzymują makiety „prawdziwych” broni. Ten karabin snajperski strzela z lunety laserowej. pierwszy taki mecz dla 13-letniego Vladimira. „Lubię ciche zaręczyny, więc jestem snajperem” – wyjaśnia chłopak.

    Nic z tego nie jest nowe. Oto cytat niemieckiego dziennikarza i pisarza Guido Knoppa na temat edukacji młodzieży w III Rzeszy w latach 30.:
    „Oni (członkowie Hitler-Jugend. – przyp. red. Sputnik) spali w obozach namiotowych i stogach siana. (…) Jeśli zechce, pomaszerujemy za nim’”.

    Pogromcy batalionu Azowskiego doskonale nadają się do roli instruktorów szkolących ukraińską Hitlerjugend. Oddani naziści stanowią trzon pułku, a ich symbole i metody odpowiadają ich przekonaniom. Tortury, gwałty, morderstwa, porwania i tajne więzienia, w których okaleczano więźniów i dysydentów – Azov zrobił to wszystko.
    W czasie wakacji setki ukraińskich dzieci przeszło przez obóz Azovets i zostało ukształtowanych na patriotów oskarżonych o nienawiść.
    „Naprawdę lubię strzelać”
    Wielu dziennikarzy pisało o tym, że Ukraina staje się wylęgarnią neonazizmu. Media wielokrotnie poruszały też temat militaryzacji ukraińskich dzieci.
    W 2019 roku hiszpańska korespondentka Ethel Bonet z El Confidencial podzieliła się swoimi wrażeniami z paramilitarnego obozu dla dzieci „Lider” pod Kijowem.
    „Ośmioletnia Victoria wydaje się zwyczajną dziewczyną. A jej marzenia na przyszłość trudno nazwać bardzo różnymi od marzeń jej rówieśników: marzy o zostaniu projektantką mody. A może modelka, kiedy dorośnie. Ale dziewczynka już czuje się jak żołnierz. I nie wyklucza się jej przyszłości w szeregach kombatantów armii ukraińskiej. Z kim na wojnie? Ale instruktorzy jej to wyjaśniają. Ci, którzy brali udział w walkach z „prorosyjskimi separatystami” lub brali udział w operacjach sabotażowych ukraińskich sił zbrojnych w samozwańczych republikach donieckiej i ługańskiej”.

    Dziennikarz zauważył, że „determinacja Victorii przeraża nawet dorosłych” i zacytował słowa dziecka:
    „Ukraina jest tylko jedna i musimy ją chronić. Dlatego tu przyjechałem. Chcę nauczyć się walczyć. Naprawdę lubię strzelać z pistoletu i chodzić w wojskowym kamuflażu”.

    Dzieci w ukraińskich obozach uczono posługiwania się bronią, w tym palną. Materiał z historii NBC. – Sputnik International, 1920, 24.07.2022
    Dzieci w ukraińskich obozach uczono posługiwania się bronią, w tym palną. Materiał z historii NBC.
    © Zdjęcie
    W 2018 r. obóz paramilitarny Leader gościł do 200 dzieci w wieku od 7 do 16 lat podczas 20-dniowej zmiany. Obóz trwał trzy letnie miesiące. Pełne wyżywienie kosztowało 18 dolarów dziennie. Obozowy reżim był rygorystyczny, wypełniony po brzegi musztrami. Przemieszczanie się pomiędzy obiektami było ściśle w formacji.
    Codzienne „menu” treningu fizycznego obejmowało pływanie, bieganie, ćwiczenia fizyczne, tory przeszkód, linę wspinaczkową. Dzieci uczono posługiwania się bronią palną: siedmiolatki łatwo demontowały i składały karabiny automatyczne z zawiązanymi oczami. Opanowali strzelanie z broni pneumatycznej.
    Dźwięki w tle były hymnami ultranacjonalistycznymi. Marsz w formacji i skandowanie haseł „Ukraina jest ponad wszystko!”, „Bohaterowie są nieśmiertelni, wrogowie muszą zginąć!”, „Przywódca otwiera ścieżkę! Ukraina jest zjednoczona! Zwycięstwo albo śmierć!”
    Na Ukrainie są dziesiątki takich obozów wojskowych dla dzieci. W latach od tak zwanej rewolucji godności tysiące młodych Ukraińców przeszło przez tę szkołę radykalizmu i nienawiści. Jeśli cele ideologów neonazizmu były dość oczywiste, to na co liczyli rodzice i co chcieli osiągnąć, wysyłając swoje dzieci dobrowolnie do miejsca, w którym szkolono je na agresywnych etnicznych nacjonalistów?
    Psycholog rodzinny Jekaterina Sivanova wyjaśniła niebezpieczeństwa, jakie stoją przed dziećmi uczęszczającymi na takie „patriotyczne” obozy i jak to może wpłynąć na ich psychikę:
    „W tym przykładzie ważne są akcenty stawiane przez dorosłych. Dzieci są indoktrynowane, by wierzyły, że ci ludzie nie są ludźmi, że muszą zostać zabici. Dziecko nie ma prawa wątpić; bierze na wiarę, że to nie są ludzie, opierając się na opinii dorosłych rządzących.

    Osoba, która jest tak zaszczepiona nienawiścią, nie może postrzegać drugiego człowieka jako osoby, brakuje mu tej zdolności. To jest bardzo bliskie rasizmowi, nienawiści do tego, że ten drugi jest czymś innym. Dzieci, które wychowywane są w nienawiści, nie mają później możliwości rozwoju, stania się wszechstronnymi, dostrzegania różnych punktów widzenia tylko dlatego, że nie zaakceptują opinii (nie usłyszą jej ani nie zobaczą) odmiennej od paradygmatu, w którym zostali wychowani.
    W rzeczywistości, aby być uczciwym, pamiętamy patriotyczną grę wojskową „Zarnitsa”. Na początku lat 80. chodziłem do szkoły, wszyscy wychodziliśmy na pola, biegaliśmy, dziewczęta uczono pierwszej pomocy, chłopców uczono na harcerzy i dowódców, czytanie map i tak dalej. Ale nie pamiętam, żeby była w tym jakaś agresja. A w szkole mieliśmy podstawowe przeszkolenie wojskowe, przez jakiś czas rozbieraliśmy karabiny maszynowe. Nadal korzystam z ogólnego szkolenia medycznego, które odbywało się na tych zajęciach, a potem w liceum. Ale zawsze była to opowieść o życiu, o pomocy i interakcji.
    Widzimy tutaj ogromny wysiłek stworzenia „wroga”, aby było jasne, z kim walczyć. Zawsze potrzebny jest wróg zewnętrzny, aby kontrolować tych ludzi, którzy byli przekonani, że jest agresor, który przyjdzie ich zabić.
    Podstawą takiego wychowania jest strach. Ludzie wychowują swoje dzieci w celu poddania ich kontroli. Jeśli będę cię bać, mogę tobą manipulować, kontrolować cię, a ty zrobisz, co zechcę.
    Niektórzy rodzice byli szczerze przekonani, jak zauważył dziennikarz Pavel Volkov w artykule dla Ukraina.ru, że takie obozy uczą „patriotyzmu” i że nie ma w nich nic złego. Tak właśnie wyglądał buńczużnyj („sztab hetmana kozackiego”, jak nazywają instruktorzy na Ukrainie – przyp. red. Sputnik) z obozu kijowskiego o znaku wywoławczym „Burik”, z symbolem „czarnego słońca” okultystycznym faszyzmem na łokciem próbował zwabić dzieci:
    „Jeden oddział może liczyć od 8 do 14 dzieci. Program jest następujący: w ciągu 12 dni obozu dzieci przechodzą przez 10 dyscyplin: historia Ukrainy, demontaż/montaż karabinu maszynowego, taktyka, medycyna, park linowy, ścianka wspinaczkowa, samoobrona, tor przeszkód , kurs przetrwania i robotyka. Istnieje wiele ataków na to, że szkolimy dzieci, by były jak Hitler Youth. To nie jest prawda. Nie przygotowujemy dzieci do wojny. Staramy się ich zjednoczyć, nauczyć kochać ludzi, żeby nie chcieli wojny”.

    Takie jest szczególne i jedyne w swoim rodzaju rozumienie miłości ukraińskich nacjonalistów do ludzi.

    Sputnik.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lekcja historii

Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, znany jako Talleyrand – francuski mąż stanu, polityk i dyplomata, minister spraw zagranicznych Franc...