(Nie)świadoma zgoda. Część 1. Kilka faktów, których rodzice nie wiedzą o szczepionce MMR (odra, świnka, różyczka)
Louise Kuo Habakus, autorka książki „Epidemia szczepionek” („Vaccine Epidemic”), założycielka i dyrektor organizacji Nieustraszeni Rodzice (FearlessParents.org), zrzeszającej osoby pokrzywdzone przez szczepionki, oraz Centrum Praw Jednostki (Center for Personal Rights) zabiera głos w sprawie niebezpiecznych tendencji, które pojawiają się w związku ze szczepieniami.
Jestem zaniepokojona narodową nagonką, która charakteryzuje cztery „konie pociągowe” histerii szczepionkowej, używane przez tak zwanych „racjonalistów”: Strach, Gniew, Obwinianie, Nienawiść.
• Niezaszczepieni muszą zostać złapani i ukarani.
• Odra jest śmiertelna.
• Potrzebujemy prawa federalnego zmuszającego
do obowiązkowych szczepionek przeciw odrze.
• Nie powinno się robić wyjątku dla nikogo.
Nie ma żadnego mainstreamowego źródła informacji, które nie wpadłoby w ten ton narracji. Kierujemy małą porcję drogocennych argumentów, będących przejawem naukowego, czy też raczej analitycznego myślenia, do grupy dziennikarzy śledczych, reporterów zajmujących się kwestiami zdrowia, zaprawionych w boju autorów tekstów oraz popularnych blogerów, którzy twierdzą, że przyoblekli się w pelerynę nowoczesnej nauki. Umożliwią one prowadzenie odpowiedzialnej, wyważonej dyskusji. Pozostaną na świetle dziennym niezależnie od tego, czy mainstreamowe dziennikarstwo stanie kiedyś na wysokości zadania, czy nie.
Jednak w międzyczasie tym, co mnie najbardziej trapi, jest fakt, jak niewiele rodzice wiedzą o kombinacji zawartej w szczepionce MMR. Martwię się o ich wybór oparty na wiedzy.
W części pierwszej tego artykułu odnoszę się do bezpieczeństwa tej szczepionki jako takiej. W części drugiej zbadamy, co dzieje się z jej producentem, firmą Merck.
Część pierwsza. Bezpieczeństwo szczepionki MMR
Dokumentacja reakcji ubocznych po szczepieniu
Zacznijmy od podstaw:
– Ulotki do szczepionki MMR, która znajduje się wewnątrz opakowania.
– Ulotki do szczepionki MMRV / ProQuad.
– Zaobserwowanej częstotliwości reakcji niepożądanych po szczepionce – dane o szczepionce MMR pochodzące ze Światowej Organizacji Zdrowia.
– Dane z bazy VAERS.
– Tabela Uszkodzeń Poszczepiennych (Vaccine Injury Table) federalnego Programu Odszkodowań Powikłań Poszczepiennych (Vaccine Injury Compensation Program).
– Różowa Księga (The Pink Book): Podręcznik CDC, rozdział 12 (odra).
– Kwestia tego, czy szczepionka przeciw odrze może spowodować obrażenia i śmierć. Dane z Narodowego Centrum Informacji o Szczepionkach (National Vaccine Information Center).
Odra może przedostać się przez komórki układu nerwowego do twojego mózgu.
Wirus odry może występować w postaci trzech różnych postaci infekcji centralnego układu nerwowego. Wiemy, że wirus odry może rozprzestrzeniać się w komórkach układu nerwowego i wniknąć do mózgu. Jest to tzw. „transport aksonalny” i odbywa się to dokładnie tak szybko, jak sugeruje to sformułowanie.
Jednakże, o czym publika już powszechnie nie wie, nie odnosi się to tylko do naturalnego sposobu przekazywania infekcji, jak się nam implikuje. Otóż szczepienia potrafią w identyczny sposób przenosić odrę do móżgu. Oto fragment z badania opublikowanego w czasopiśmie naukowm Aktualne Tematy w Mikrobiologii i Immunologii (Current Topics in Microbiology and Immunology):
Atenuowane szczepy wirusów szczepionkowych mogą dostać się do mózgu pod warunkiem zaistnienia osłabionej odporności.
Wstrzyknięcie szczepionki MMR może doprowadzić do tego, że żywe wirusy odry podrzucą twojemu mózgowi neurologiczną bombę.
Instrukcja firmy Merk przyznaje, że szczepionki mogą spowodować uszkodzenie mózgu.
Encefalopatia to zapalenie mózgu, które następuje, kiedy wirus w bezpośredni sposób infekuje mózg, a także wtedy, kiedy wirus, szczepionka czy cokolwiek innego powoduje stan zapalny. Może być w to zaangażowany również rdzeń kręgowy, co skutkuje chorobą nazywaną zapaleniem mózgu i rdzenia kręgowego (encephalomyelitis).
Problemem jest to, że nie wiemy tak dużo, jak powinniśmy wiedzieć, biorąc pod uwagę sposób, w jaki dzisiaj szczepimy dzieci. Poniższe naukowe podsumowanie z 2012 roku, pochodzące z czasopisma „Progress on Health Sciences” zawiera podobne spostrzeżenie odnośnie do neurologicznych efektów ubocznych, będących następstwem szczepienia:
W niniejszym badaniu badane były wirusy odry, lecz w warunkach programu immunizacji dzieci również otrzymują szczepienia z licznymi dawkami kilku komponentów wirusowych. Co wtedy nastąpi w mózgu dziecka? Obecnie nie są prowadzone badania w tym zakresie.
Stara nauka?
Kiedy przechodzimy do wyboru opartego na informacji w zakresie szczepionki MMR, dobrym początkiem będzie ulotka z opakowania.
Jeden z moich kolegów obliczył średnią datę publikacji każdego szczegółu naukowego, zawartego w ulotce, i otrzymał rok... 1982. Z grubsza mówiąc 33 lata temu – a niektóre badania są jeszcze starsze. Czy nie wywołuje to twojego zaciekawienia?
Jak duży zakres obecnej polityki szczepień oparty jest na przestarzałej wiedzy?
Kto jest odpowiedzialny za aktualizację tej wiedzy? Za prace badawczo rozwojowe?
Jeśli duża liczba rodziców samodzielnie dokonuje takich analiz i wzywa do tego, by odbyło się więcej badań nad bezpieczeństwem szczepionek, czy nie jest to właśnie naukowe podejście?
Kim zatem są wątpiący przeciwnicy nauki?
Wiedza sprzed miesiąca
Poniższe nowe badanie Bezpieczeństwo zawierającej odrę szczepionki u jednorocznych dzieci (Safety of Measles-Containing Vaccines in 1-Year-Old Children) zostało cicho opublikowane w wersji internetowej czasopisma Pediatrics, wydawanego przez Amerykańską Akademię Pediatrii (American Academy of Pediatrics). Oto link do streszczenia oraz pełnej treści badania.
Artykuł porównuje podawanie szczepionki MMRV (ProQuad) ze szczepionką MMR + oddzielnie Varicella (Varivax). Autorzy przyznają, że wystąpiło więcej drgawek gorączkowych u dzieci, którzy otrzymali szczepionkę MMRV w postaci pojedynczej dawki w porównaniu do tych, którzy otrzymali szczepionkę MMR oraz oddzielnie szczepionkę Varicella, choć obie dawki podano tego samego dnia.
Jest to znaczące spostrzeżenie.
Oddzielenie wstrzyknięcia szczepień nie jest tu jedyną zmienną. W istocie oddzielenie podania szczepionek może wcale nie być istotną zmienną, kiedy obie grupy otrzymują cztery infekcje szczepionkowe tego samego dnia. Nie powinno mieć znaczenia, w które konkretnie miejsce na ciele wstrzykujesz szczepionkowe wirusy, kiedy wszystkie szczepy wirusów szczepionkowych wywołują systemową infekcję, która obejmuje całe ciało, prawda?
Zatem dlaczego występuje różnica w skutkach zdrowotnych (np. drgawki i prawdopodobnie inne następstwa)?
Szczepionki nie są takie same
Szczepionka MMRV zawiera prawie dziesięciokrotnie większe stężenie wirusa ospy wietrznej (varicella) niż kombinacja MMR + V (dane dostępne w ulotkach szczepionek). Grupa, która otrzymała szczepionkę MMRV, otrzymała większą dawkę wirusów. To łączna dawka zawarta w szczepionce jest czynnikiem, który spowodował problem. Jeśli szczepionka MMR i oddzielnie podana szczepionka przeciw ospie wietrznej jest bezpieczniejsza niż kombajn MMRV, to na podobnej zasadzie można argumentować, że oddzielne podanie składników M (measles – odra) + M (mumps – świnka) + R (rubella – różyczka) będzie bezpieczniejsze od szczepionki MMR.
Czytaj dalej, by dowiedzieć się, dlaczego szczepionki wielowalentne wymagają większej siły działania wirusów.
Szczepionka przeciw odrze produkowana przy użyciu ludzkich linii komórkowych
W USA dostępne są dwie wersje omawianej szczepionki. Są to MMR-II oraz MMRV. Obie oparte są o komórki linii WI-38 – ludzkich komórek diploidalnych z fibroblastów płuc. Jest to istotne z kilku powodów:
Po pierwsze, komórki te to kultury z tkanki płodu pozyskanej w wyniku aborcji. W przypadku niektórych rodziców aborcja jest pogwałceniem ich zasad i wierzeń religijnych. Rodzice, którzy sprzeciwiają się aborcji i nie życzą sobie ani tych, ani innych szczepionek hodowanych na ludzkich komórkach diploidalnych, powinni mieć prawo do odmowy podawania wymienionych szczepionek im samym i ich dzieciom.
Po drugie, wstrzykiwanie jakiegokolwiek czynnika biologicznego pochodzenia ludzkiego niesie ze sobą ryzyko przekazania zarówno znanych, jak i nieznanych (przypadkowych) czynników, włączając w to możliwość zanieczyszczenia wirusowego (np. wirusem SV-40 w szczepionce przeciw polio), infekcji ERV (endogennymi retrovirusami), a także zanieczyszczeń DNA, które mogą przeniknąć do genomu szczepionej osoby (patrz link)
Zapłać za jedną, drugą otrzymasz gratis
Jeśli szczepionka przeciwko odrze jest tak ważna, dlaczego nie jest dostępna szczepionka monowalentna? Szczepionka monowalentna zawiera antygeny z pojedynczego szczepu mikroorganizmu. Dlaczego nasze dziecko musi być szczepione przeciwko trzem różnym chorobom w tym samym czasie?
Merck przestał już to robić...
W wigilię Bożego Narodzenia 2008 roku firma Merck cicho zapowiedziała na stronie Amerykańskiej Akademii Lekarzy Rodzinnych (The American Academy of Family Physicians), że nie będzie już produkowała monowalentnych szczepionek przeciko odrze, śwince i różyczce. Zamiast tego skupi się na ich połączeniu w postaci szczepionki MMR. Artykuł ten, który nie jest już dostępny na stronie AAFP, firmy Merck ani żadnej innej stronie szczepionkowego „espablishmentu”, brzmiał jak poniżej:
Merck & Co. Inc. zatrzymał produkcję i sprzedaż swoich monowalentnych szczepionek przeciw odrze, śwince i różyczce. Producent zamiast tego planuje skupić się na swojej szczepionce trójwalentnej MMRII.
Rzecznik prasowy firmy Merck Amy Rose poinformowałą, że wartość sprzedaży szczepionki MMRII osiągnęła 98% łącznej sprzedaży wszystkich szczepionek firmy przeciwko odrze, śwince i różyczce...
„Szczepionka trójwalentna jest rekomendowana, i stanowi ona znaczącą porcję zamowień, które otrzymujemy” – powiedziałą Rose. „Jest w najlepszym interesie zdrowia publicznego produkować więcej dawek tej właśnie szczepionki niż przeznaczać wolne moce przerobowe na produkcję szczepionek monowalentnych”.
Rose powiedziała, że firma Merck nie zdecydowała jeszcze, kiedy, jeśli w ogóle, zacznie z powrotem produkować szczepionki monowalentne, by były dostępne w obrocie w przyszłości.
I nagle zmienili zdanie...
Merck otrzymał lawinę skarg od zaatroskanych rodziców. W odpowiedzi na nie koncern poinformował, że wznowi produkcję. Oświadczenie to zostało również udokumentowane w Oświadczeniu o Dostawach Szczepionek firmy Merck (Merck Vaccines Supply Status) z 20.07.2009 (przeczytaj przypis).
Jednak zamiar ten długo nie przetrwał. Czyśby Merck jedynie sprawdzał grunt i określał, czy nie nastąpi długotrwały spadek zaufania do marki? Farmaceutyczny gigant cichaczem nie dotrzymał wcześniej danego słowa i we wrześniu 2009 roku wydał oświadczenie:
„Bazując na danych pochodzacych z Komitetu doradczego ds. Praktyki Immunizacji (Advisory Commitee on Immunization Practices – ACIP), środowisku profesjonalistów, wiodących naukowców i klientów, Merck zdecydował się nie kontynuować produkcji szczepioen ATTENUVAX®, MUMPSVAX® oraz MERUVAX® II. Ta decyzja oparta na aktualnej wiedzy wspierała będzie proces szczepienia jak największej grupy wymagajacych tego osób. Merck nadal będzie skupiał się na potrzebnych zasobach, by mieć pewność, że będą one w stanie sprostać obecnym, jak również przyszłym globalnym potrzebom w zakresie zdrowia publicznego...” [w dalszym tekście wyróżnienia w nawiasach kwadratowych pochodzą ode mnie].
Interesujący jest fakt, że firma zdecydowała się na opisanie swojej decyzji jako „opartej na nauce”, a ich „skupianie się” rozciąga się daleko poza granice naszczego kraju.
Od tamtego czasu Merck nie zabierał głosu w sprawie. Nigdy nie widziałam jakiejkolwiek publicznej dyskusji o zaletach tej decyzji. Prawie każda informacja prasowa odnosząca się do tego znaczącego dla zdrowia publicznego oświadczenia została usunięta z internetu.
Otrzymanie wszystkich trzech naraz nie wiąże się z żadnym zagrożeniem
Amerykańska Akademia Lekarzy Rodzinnych (AAFP) wydała nieco niezdarne oświadczenie, które miało zapewne zapobic szkodom:
Doktor Doug Campos-Ourcalt, który pracuje jako łącnzik pomiędzy AAFP a Komitetem Nadzorczym CDC ds. Praktyki Immunizacji (CDC's Advisory Commitee on Immunization Practices) oświadczył, że decyzja firmy Merck jest nieznacząca z punktu widzenia aspektów zdrowia publicznego... [lecz] z pewnością pewna liczba rodziców będzie z niej niezadowolona.
„Używanie pojedynczego antygenu zostało w pewnym stopniu ograniczone” – powiedział. Nie ma żadnego zagrożenia, jeśli potrzebujesz jednej szczepionki, w otrzymywaniu trzech naraz. Istnieją pewni rodzice, którzy domagają się opóźnionego kalendarza szczepień. Żądają oni rozszerzenia czasu szczepień na dłuższy okres i nie chcą podawać tak wielu szczepień za jednym razem. To wielka bzdura. Nie zostało udowodnione, by alternatywne kalendarze szczepień były w jakiś sposób lepsze”.
Chciałabym zobaczyć naukowe potwierdzenie oświadczenia doktora Campos-Outcaltsa. Szczepionki wielowalentne są powiązane z lwią częścią oświadczeń o powikłaniach poszczepiennych. Naukowcy przyznają, że szczepionki wielowalentne wykazuję większą reaktogenność {Katkocin & Hsieh, p. 57]. Reaktogenność jest natomiast zdolnością szczepionek do wywoływania częstych, spodziewanych reakcji ubocznych (np. uszkodzeń ciałą i śmierci).
Rodzice zaczynają mówić
Rodzice, którzy żądali oddzielnych szczepionek, zostali pokrzywdzeni. Niektrzy znajdowali się w trakcie podawania oddzielnych szczepionek dziecku. Byłam w kontakcie z tuzinami rodziców, którzy w desperacji obdzwaniali apteki i szpitale dziecięce na terenie całego kraju, próbując zdobyć ostatnie pozostałe dawki szczepionek pojedynczych. Znam przypadki rodziców, którzy podróżowali za granicę, by ich dzieci mogły otrzymać pojedynczą szczepionkę przeciw odrze.
Chociaż szczepionki monowalentne nie posiadają licencji w Wielkiej Brytanii, prywatne kliniki oferują szczepionki neiskojarzone, ponieważ zwietrzyły szybki interes. Dostrzegły fakt, że rodzice gotowi są płacić za takie szczepionki z własnej kieszeni. Artykuł „Pojedyncza szczepionka przeciwko odrze” (Single measles jab) zamieszczony w gazecie Daily Mail obwieszczał, że nielegalne jest importowanie szczepionek i podawała nazwiska prywatnych praktykujących lekarzy, którzy mogą pomóc w tym zakresie.
Mówisz i masz
Nie argumentuję tutaj na korzyść monowalentnej szczepionki przeciw odrze. Ta bardzo poważna decyzja medyczna pozostaje w gestii rodziców.
Lecz przeanalizujmy przez moment logikę takich działań. Jest pewna liczba rodziców, którzy zdecydowali się nie szczepić swoich dzieci szczepionką MMR (odra, świnka, różyczka) ani MMRV (odra, świnka, różyczka, ospa wietrzna), którzy mogą wybrać szczepienie dzieci przeciwko odrze szczepionką monowalentną, jeśli byłaby dostępna.
Powody tego mogą być różne:
• Być może rodzice ci zgadzają się z opinią WHO (Światowej Organizacji Zdrowia), że różyczka to zwykle łagodna, samoograniczająca się choroba (ospa wietrzna również).
• Być może nie życzą sobie oni podawać fragmentów ludzkiego DNA, które zawarte jest w szczepionce przeciw różyczce.
• Być może ich dziecko przechodziło już świnkę i różyczkę i wykazuje pozytywne miano przeciwciał.
Jeśli, jak się twierdzi, głównym celem polityki zdrowia publicznego jest zapobieżenie epidemiom odry, a szczepienia są proponowanym rozwiązaniem, dlaczego nie zaoferować szczepionki przeciwko odrze w innych formach, które rodzice skłonni by byli zaakceptować?
Ja na przykład proponuję trzy możliwe rozwiązania:
1. Szczepionki wielowalentne są bardziej zyskowne
Wyłączne oparcie o szczepionki kombinowane skutkuje tym, że więcej szczepionek jest nabywanych i podawanych. Spójrzmy na przykład na Minimalne Wymagania Immunizacji dla Uczęszczających do Szkół w New Jersey („Minimum Immunization Requirements for School Attendance”), by zilustrować sytuację. Od dzieci urodzonych po 1.01.1990 wymaga się 1 dawki szczepionki przeciw śwince, jednej przeciwko różyczce oraz 2 dawek szczepionki przeciwko odrze. Ponieważ niemożliwe jest otrzymanie oddzielnej szczepionki przeciw odrze, dziecko musi mieć podane 2 dawki każdej szczepionki, by spełnić wymagania opieki i zostać dopuszczone do szkoły.
2. Niewygodne pytania
Jednoczesna dostępność obydwu szczepionek pojedynczych oraz szczepionki wielowalentnej mogłaby spowodować, że rodzice i lekarze bacznie przyglądali by się różnicom i zadawali firmie Merck niewygodne pytania.
Pytanie 1: Dlaczego jest tak wiele literatury naukowej na temat bezpieczeństwa szczepionek pojedynczych, a tak mało o bezpieczeństwie wielowalentnej szczepionki MMR?
Pytanie 2: Czy jesteś zaniepokojony możliwością pojawienia się interferencji immunologicznych pomiędzy komponentami szczepionki wielowalentnej?
Odnalazłam poniższe zdanie, wypowiedziane przez naukowca firmy Merck, dotyczące wyzwań, które towarzyszyły firmie podczas tworzenia szczepionki MMRV:
„Liczne badania wykazały, że gdy pojedyncza dawka monowalentanej szczepionki przeciwko ospie wietrznej dodawana jest do szczepionki MMR, miano przeciwciał przeciwko ospie wietrznej ulega zmniejszeniu o połowę. Uważa się, że spowodowane jest to interakcją immunologiczną wynikającą z działania szczepionki przeciw odrze”.
Pytanie 3: Czy możesz wyjaśnić poniższe stwierdzenie w materiałach informacyjnych do szczepionki MMR (Merck's pacckage insert for MMR), odnoszących się do kilku dawek pojedynczych szczepionek?
Rutynowe podawanie szczepionki DTP (błonica, tężec, krztusiec) oraz szczepionki OPV (doustna szczepionka przeciw polio zawierająca żywe atenuowane wirusy) równocześnie ze szczepionką MMR (odra, świnka, różyczka) nie jest zalecane,ponieważ istnieje ograniczona liczba danych odnośnie do jednoczesnego podawania tych antygenów”. [strona 9].
3. Kto będzie górą?
Dostępność szczepionek oddzielnych umożliwia rodzicom i klinicystom większą elastyczność i kontrolę nad wyborem szczepień i ich rozkładem w czasie. Jeśli wystarczająco duża liczba dzieci szczepiona by była przy użyciu różnych szczepionek i kalendarzy szczepień, mogłoby to rozpocząć powstawanie niepokojących wariacji w zakresie wyników resortu zdrowia. Wymóg, by wszystkie dzieci otrzymywały szczepionki wielowalentne, usuwa możliwość zaistnienia wspomnianego wyżej scenariusza.
***
Setki milionów dzieci otrzymało szczepionki firmy Merck. Wielowalentna szczepionka MMR jest szczepionkowym „okrętem flagowym” firmy, zyskownym i szeroko rozpowszechnionym. Jej stosowanie posiada również wyjątkowo spójne i wysoce efektywnie działające umocowanie w obowiązującym prawie. Publiczne przekonanie odnośnie do szczepionek oparte jest na zaufaniu. Rodzice powinni jednak wiedzieć, że firma Merck ma ogromny interes w tym, by serwować nam bardzo okrojony model narracji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo szczepionek i możliwość dokonywania indywidualnych wyborów. Nie oznacza to oczywiście, że wszyscy rodzice wybiorą nieszczepienie. Oznacza to natomiast, że będą musieli bardziej się napracować, by dotrzeć do ważnych informacji, na które zasługują.
Źródło: newbielink:http://prawdaoszczepionkach.pl/(nie)swiadoma-zgoda--czesc-1-nowa_linia_html-kilka-faktow--ktorych-rodzice-nie-wiedzanowa_linia_htmlo-szczepionce-mmr-(odra--swinka--rozyczka),43,145.htm [nonactive]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz