środa, 31 sierpnia 2022

Produkcja wody pitnej zabiera więcej jak dziesięć minut. Najbardziej brutalna barbarzyńska metoda „produkcji ” piwa zabiera ponoć tydzień.

Panie B., widzę że pan chce wciągnąć Piwowara w drętwe gadkie. Niech pan chwilę się zastanowi. Produkcja wody pitnej zabiera więcej jak dziesięć minut. Najbardziej brutalna barbarzyńska metoda „produkcji ” piwa zabiera ponoć tydzień. Tam jest fermentacja mocno akcelerowana i wspomagana enzymatycznie ( powiedziane w wielkim uproszczeniu). W Europie nikt tego nie stosuje. Niemcy i Belgowie podchodzą do produkcji piwa w sposób religijny. Produkt, który zawiera cokolwiek więcej niż woda, drożdże, chmiel i słód, nie może mieć na nalepce napisu Piwo.

Proces produkcji piwa zabiera następującą ilość czasu. Słodowanie kilka dni, do tygodnia, suszenie, etc. Zacieranie i warzenie (jak mi kto napisze ważenie to Piwowar go zwymyśla), powiedzmy do siedmiu godzin. Filtracja, chłodzenie, przepompowywanie do kadzi warzelnej lub tanku, następnie fermentacja w klasycznym układzie tyle dni, ile wynosi moc brzeczki podstawowej wyrażona w skali odpowiadającej zawartości cukru w procentach. Leżakowanie tyle samo tygodni ile było dni fermentacji, ale powiedzmy że po trzech tygodniach od biedy można rozlewać. Końcowa filtracja (wyłączywszy piwo Grodziskie i inne leżakowane w butelkach) i rozlew. Picie jeden wieczór, a chlanie kilka minut. Tyle w więcej niż skrócie.

Piwo pasteryzuje się w butelkach w tunelu natryskowym (małe zakłady), albo w przepływie na wymiennikach ciepła, po czym rozlew musi być sterylny. Wina marki wino nie pasteryzuje się, tylko przerywa fermentację siarczanami i Piwowar nie wie, czy aktualnie dwutlenkiem siarki, czy dodatkiem siarczanów. Powiadają że kwasem siarkowy, stąd jedna z nazw siara, ale ten szczegół nie jest wiarygodny.

Piwa niepasteryzowane są o wiele lepsze dla zdrowia niż pasteryzowane, ale niektórzy lekarze ostrzegają przed przyswajaniem żywych drożdży. Piwa kraftowe zazwyczaj nie mają witaminy C, którą duże firmy dodają w celu związania tlenu w szyjce butelki bynajmniej nie ze względów zdrowotnych.

Tyle wynurzeń Piwowara na dzień dzisiejszy. Ma nadzieję że zaspokoił panaboydarową ciekawość. Radzi nie traktować poważnie wynurzeń ubzdryngolonego jegomościa.


Piwowar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...