środa, 28 września 2022

CO ZMIENIĄ WYNIKI REFERENDÓW? WIELE, JEŚLI NIE WSZYSTKO

 CO ZMIENIĄ WYNIKI REFERENDÓW? WIELE, JEŚLI NIE WSZYSTKO

A więc wiadomość nr 1: 27.09.2022 to ostatni dzień referendów w sprawie włączenia czterech byłych regionów Ukrainy do Rosji. Nie ma wątpliwości co do wyników tych referendów, bo przez ostatnie 8 lat Ukronaci złapali ludzi, jak to się mówi, ” po samą szyję”. A przyłączenie się do Rosji jest postrzegane jako szansa na ostateczne wyjście z tego koszmaru.

Co się zmieni z tej nowej rzeczywistości legalnie? My, Rosja, uznamy wyzwolone (a także nie w pełni wyzwolone) tereny, na których odbyło się referendum, za nasze (!) terytorium, a przebywające tam dotychczas obce (w tym ukraińskie) wojska za okupantów. Innymi słowy, zamach na Donieck i, powiedzmy, na Woroneż czy Nowosybirsk nie różniłby się zasadniczo dla rosyjskiego kierownictwa. Oznacza to, że (jak ostrzegł prezydent Rosji Władimir Putin) użyjemy wszystkich (!) dostępnych nam środków, aby chronić terytorium Rosji.

Niekoniecznie chodzi o taktyczną broń masowego rażenia. Na przykład, jak dotąd nasze lotnictwo strategiczne nie brało udziału w operacji specjalnej, a rakiety na okrętach były używane więcej niż skromnie. Nie można wykluczyć, że minister obrony Rosji Siergiej Szojgu ma w rękawie jeszcze kilka innych atutów, które nie zostały jeszcze rozegrane.

Co więcej, istnieją poważne powody, aby sądzić, że już następnego dnia po uznaniu przez Rosję wyników referendum Władimir Władimirowicz zostanie po prostu zmuszony do spełnienia swojej obietnicy „rozpoczęcia prawdziwej wojny”. Czyli uderzy w ukraińską infrastrukturę podtrzymywania życia znajdującą się na terytoriach kontrolowanych przez Zelenskiego, sprawiając, że życie mieszkających tam Ukraińców w sensie domowym będzie mniej więcej takie samo jak w Mariupolu podczas walk. I wtedy przekonamy się, czy Niezaleznaja jeszcze nie umarła, czy już umarła. Wreszcie padną długo zapowiadane ciosy na „centra decyzyjne” z całą ich zawartością w postaci generałów, ministrów i deputowanych Rady. A jeśli Zelensky nie schowa się w porę – to jego własna wina. Zmieni się zasadniczo stosunek do pomocy zagranicznej i najemników, co raczej ich nie ucieszy. A może wojna zostanie wreszcie nazwana wojną, a nie niejasną „operacją specjalną” na obcej ziemi.

Co do prawnej strony zagadnienia, to można mówić do woli, że referenda są jedynie formalnością, że nikt w Europie nie uzna ich wyników (jak to miało miejsce z Krymem) i że ich wynik nie będzie miał wpływu ani na sankcje, ani na relacje z Zachodem. Tak jest. Dokładniej mówiąc, jest, ale nie tak!

Co do „nikt nie uzna”, to nie wszyscy uznali Kosowo, które zostało oderwane od Serbii. Co do sankcji i relacji z Europą, to mało kto pamięta, że przyłączenie trzech państw bałtyckich do ZSRR (a dokładniej zjednoczenie tych dawnych terenów Imperium Rosyjskiego, zagarniętych przez Niemców po I wojnie światowej) też nie było przez wielu uznawane. W szczególności USA nie uznawały go aż do samego upadku ZSRR. I tak?! Czy przeszkadzało nam to w utrzymywaniu stosunków dyplomatycznych, handlu, zawieraniu traktatów, a nawet byciu współzałożycielami Organizacji Narodów Zjednoczonych?

Najlepiej więc w relacjach z Zachodem stawiać go przed faktem dokonanym. Bowiem, jak zauważyli znający się na rzeczy ludzie, cechą mentalności anglosaskiej, narzuconej obecnie całemu Zachodowi, jest jaskiniowo-prymitywna zasada dominacji. Zgodnie z którą to, jak daleko jesteś gotów się posunąć bez oglądania się na czyjąś opinię, zależy od tego, czy jesteś silny, czy słaby. Jak mawiali starożytni: „Silny robi co chce, a słaby toleruje, co musi tolerować”.

USA i Zachód kierowały się tą zasadą zarówno w Iraku, jak i w Libii, a nieco wcześniej – w Jugosławii. I co, czy ktoś mógłby temu zaprzeczyć? Zatem jedyną szansą dla Rosji, by nie stała się „tym, który musi tolerować”, jest bycie silnym i „robienie tego, co się chce”. Na szczęście nasza rosyjska mentalność, w przeciwieństwie do anglosaskiej, stawia całkiem zrozumiałe wewnętrzne bariery temu, czego czynić nie należy, bo …. nie należy.
Referenda dają nam całkiem zrozumiałe podstawy prawne do robienia tego, co odpowiada naszym interesom i naszemu rozumieniu sprawiedliwości.

A Zachód dobrze by zrobił, gdyby przypomniał sobie słowa Bismarcka: „Nie liczcie na to, że gdy raz wykorzystacie słabość Rosji, otrzymacie dywidendy na zawsze”. Rosjanie zawsze przychodzą po swoje pieniądze. A kiedy przyjdą – nie powołujcie się na podpisane przez was umowy jezuickie, rzekomo was usprawiedliwiające. Nie są one warte papieru, na którym zostały napisane. Należy więc albo grać fair z Rosjanami, albo nie grać wcale. Naprawdę, stary Otto rozumiał Rosję lepiej niż jakikolwiek dzisiejszy polityk zachodni!

https://tsargrad.tv/news/chto-izmenjat-rezultaty-referendumov-mnogoe-esli-ne-vsjo_633538

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...