❗️4 października 1944 r. we wsi Germakówka pow. Borszczów, Ukraińcy zamordowali 27 Polaków, w tym 3 rodziny od 4-miesięcznego niemowlęcia po sędziwych dziadków.
Germakówka liczyła ok. 4 tys. osób, w tym ok. 1 tys. Polaków. We wsi kilkakrotnie, m.in. w lutym, sierpniu oraz październiku 1944 r., miały miejsce akcje ukraińskich siepaczy wymierzone w ludność polską, w wyniku których śmierć poniosło ponad 100 osób.
✔️Relacja Zuzanny Holik:
"Według moich informacji 4-10-1944r. zginęli moi przodkowie Holikowie z Germakówki. Spalono też dom moich pradziadków Holików. W domu był prapradziadek Emil Holik, pradziadek Józef Holik i jego żona Emilia. Józefowi obcięli głowę. Mój dziadek Franciszek Holik (pracownik kolei), który przyszedł do swoich rodziców na obiad, bo tam chodził gdyż do domu miał daleko, mieszkał na ul. Leśnej, znaleziono go w sieni zabitego. Jadwiga Holik Poniatowska wraz z małym Krzysiem - 9 miesięcznym, żona Adama Poniatowskiego zabitego na weselu u Szczerbów, na mostku do domu Holików leżał zabity żołnierz radziecki, pracował on razem z moim dziadkiem Franciszkiem na kolei, nazwiska jego nie znam. Julian Holik został zastrzelony, miał 11 lat, był pięknym chłopcem, miał głowę w białych lokach, znaleziono go w kącie koło pieca. Z tego co wiem, to wszyscy leżą na cmentarzu w Germakówce. Poszukuję informacji odnośnie mojej babci, Joanna Kowalska-Holik, nikt o niej nie wie co się stało, mój tata tylko mówi ze zmarła mu na rękach, a rodzina Kowalskich mieszkała w Zaleszczykach i Iwaniu".
'''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
✔️Relacja Danuty Kosowskiej z d. Konopska:
"W obawie przed napadem od czerwca 1944 nie spaliśmy w domu. Na noc ukrywaliśmy się u znajomych Ukraińców, którzy na ogół przyjmowali nas życzliwie. Pewnej nocy do rodziny Ukraińców, u których spaliśmy, przyszedł ich syn. Dotychczas byłyśmy przekonane, że poszedł do wojska, tymczasem on był w bandzie UPA. Rozmawiał dość głośno ze swoimi rodzicami, z podniesionych głosów wynikało, że dochodziło między nimi do sprzeczki. Ogarnął nas strach, być może on wiedział, że śpimy u jego rodziców".
➡️W swojej relacji wspomina też o innym Ukraińcu, gajowym Kifiaku, ożenionym z ciotką - Zofią Konopską:
"Kiedy rozpoczęły się mordy Polaków, mąż mojej cioci prawdopodobnie otrzymał polecenie zabicia swojej żony i synka. Tego polecenia nie wykonał. Został zamordowany przez banderowców w leśniczówce, gdzie pracował".
Po październikowych mordach rodzina Danuty Konopskiej schroniła się w Krzywczu Dolnym. Siostra Danuty - Stanisława, wróciła wozem do Germakówki, by zabrać resztę dobytku. Na początku wsi spotkała znajomą Ukrainkę, która odradzała jej zbliżanie się do swego domu, ponieważ tam już niczego nie było, sąsiedzi Ukraińcy rozgrabili wszystko. Początkowo Stanisława upierała się, że musi to sama sprawdzić, wtedy Ukrainka przypomniała jej tragiczny los kilku dziewcząt polskich, co skutecznie odwiodło ją od wcześniejszych zamierzeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz