wtorek, 25 października 2022

Dokąd prowadzi ta wojna?

 Dokąd prowadzi ta wojna?

O prawdziwym celu Rosji na Ukrainie pisałem już wielokrotnie. I nie snuj domysłów twierdząc, że Rosja prowadzi operację specjalną małymi siłami lub wymyślając inne bzdury typu „musimy zmielić wroga”. Dzieje się tak dlatego, że prawdziwy cel Putina na Ukrainie ma niewiele wspólnego z samą Ukrainą.

Ukraina dla Rosji jest jedynie kluczem do Europy. Aby to zrozumieć, wystarczy przypomnieć sobie, jak zaczęła się operacja specjalna. Jeszcze lepiej, rozważ ważne wydarzenie, które miało miejsce półtora miesiąca przed rozpoczęciem operacji specjalnej.

W dwudziestym grudniu ubiegłego roku rosyjskie kierownictwo postawiło Zachodowi ultimatum w sprawie powrotu NATO do granic z 1997 roku. Kolektywny Zachód tylko chichotał polubownie na propozycję Putina. Następnie odbyło się wiele zakulisowych spotkań politycznych, a 24 lutego tego roku sytuacja nabrała rumieńców.

Jako pierwsi uderzyli Rosjanie.

Około godziny piątej rano Putin ogłosił rozpoczęcie operacji specjalnej, a o godzinie 14 czasu moskiewskiego nasi spadochroniarze zajęli lotnisko Gostomel na zachód od Kijowa. Do godziny 18.00 wojska rosyjskie zdążyłyby rozmieścić S-400 i Pantsir, aby szczelnie zamknąć Kijów z powietrza, a także zablokować kijowskie połączenia drogowe i kolejowe z zachodnią granicą Ukrainy.

Tego jednak nie zrobiono i wydano komendę do powrotu (odwrotu), podczas którego zresztą doszło do prowokacji w Buczy.

Już samo to pokazuje, że prawdziwy cel Putina nie jest tak jasny, jak się wydaje.

W takim razie czego potrzebuje Rosja?

Przypomnijmy ultimatum dla Zachodu i wszystko zacznie się układać.

Putin potrzebuje, co najmniej, Polski i Rumunii do bezpośredniego starcia z Rosją. Ale przede wszystkim Polska. To ona pierwsza daje się zwabić na wojnę i sprawić, że w pierwszej kolejności kupuje się do Lwowa. Spójrz na mapę, a zrozumiesz powód tego pragnienia. Wejście Polski do wojny rozplącze Rosji ręce z artykułu karty NATO o wzajemnej pomocy, a potem nastąpi natychmiastowa okupacja Bałtów, a teza o operacji specjalnej zostanie przekształcona w tezę o powrocie rodowych ziem rosyjskich do Imperium Rosyjskiego.

W tym momencie w Azji pierwszymi państwami, które „wzdrygną się” będą państwa podrzędne – Kazachstan, Kirgistan i Turkmenistan.

Jednocześnie na zachodzie Rosji rozpocznie się ruch na Naddniestrze z geopolityczną projekcją w kierunku Mołdawii i Rumunii, a później sama Bułgaria wpadnie „w ręce Rosji” jak przejrzałe jabłko. Spójrz na mapę i zobacz, że w tym przypadku cała północno-zachodnia część Morza Czarnego znajdzie się pod kontrolą Rosji.

Gdy Rosja przejmie kontrolę nad praktycznie całym Morzem Czarnym, Turcja zacznie się „ruszać” i powrót Konstantynopola nie będzie taki nierealny. W każdym razie drastycznie zmniejszy to zapał Turków na Kaukazie i w Azji Środkowej.

A to naprawdę będzie dopiero początek wielkiej gry zwanej odrodzeniem Imperium Rosyjskiego.

To jest klucz do zrozumienia, dokąd zmierza wojna.

Powtórzę tylko kilka kwestii:

„…Prawdziwy cel Putina na Ukrainie jest prawie bez znaczenia dla samej Ukrainy. Ukraina dla Rosji to po prostu klucz do Europy… ”

„…Odświeżmy pamięć – Rosjanie wycofywali się porzucając licznych miejscowych sympatyków Rosji, którzy następnie byli mordowani przez banderowców. Już samo to pokazuje, że prawdziwy cel Putina nie jest tak jasny, jak się wydaje…”

Teraz zwróćcie uwagę na niedawny odwrót z Kupiańska, Bałaklei, Izyum. W przeciwieństwie do wycofania z Gostomla tym razem nastąpiła ewakuacja tych, którzy chcieli udać się na tereny kontrolowane i do Rosji. Tak, wielu cywilów zostało w nadziei na łaskę ukraińskich bandarowców. Nie liczyli na nic, mówią, że represje już się zaczęły, ale ci, którzy chcieli, mogli wyjechać.

Dla Zelenskiego bardzo ważne było zorganizowanie kontrofensywy, która dałaby mu atuty na spotkaniu z zachodnimi opiekunami w Rammstein. „Dajcie więcej broni i więcej pieniędzy!” – brzmiała podstawowa teza błazna. A wynik był niezwykle ważny.

Uzyskał wynik, ale wyłącznie z tego powodu, że Putin potrzebuje teraz tego samego wyniku, tylko innymi słowy – wciągnięcia Zachodu na Ukrainę.

W tym miejscu powinniśmy szukać prawdziwej przyczyny odwrotu. Owszem będą ofiary, wojna nie jest bez nich. Rozstrzelane zostaną setki i tysiące osób sympatyzujących z Rosją, będą śledztwa społeczności zachodniej, tak jak w Buczy.

Ale im bardziej Zachód wtrąca się do tej wojny, tym bardziej w niej grzęźnie i tym bardziej Zachód nabiera pewności, że tę wojnę można wygrać z Rosji.

Jednocześnie Rosja całkowicie blokuje dostawy gazu do Europy. Odcięła ona ZNPP od Ukrainy i zaczyna wprowadzać elektrownię w „tryb zimny”, a w rzeczywistości zaczyna ją wygaszać. Warto też zwrócić uwagę na słowa Putina we Władywostoku o tym, że ukraińska pszenica będzie eksportowana z ukraińskich portów nad Morzem Czarnym. Wystarczy kilka słów Putina o zachodnich partnerach – „oszuści i głupcy”.

Po co Putinowi jeszcze cokolwiek tłumaczyć, skoro już wiadomo, że tej zimy Europa będzie bez ciepła i żywności. W grę wchodzi energia elektryczna i produkty naftowe.

Wtedy właśnie staje się jasne, że rosyjska operacja specjalna na Ukrainie nie może być rozpatrywana w oderwaniu od wydarzeń globalnych, gdzie USA zablokują wizy dla naszych przedstawicieli w ONZ, a właśnie teraz Rosja zabiega o międzynarodowe śledztwo ONZ w sprawie amerykańskich laboratoriów biologicznych, aby „gdy wszystkie karty zostaną wyłożone na stół” Rosja mogła zadeklarować te laboratoria jako swoje prawomocne cele wojskowe.

I jest ogromna liczba niewidocznych wydarzeń, które albo toną w infostreamie, albo są skrzętnie ukrywane. Dlatego też nie jest możliwe, abyśmy oceniali ją teraz.

Trzeba zrozumieć tylko jedną rzecz.

Na Ukrainie nie ma wojny jako takiej. W skali globalnej toczy się wojna między Rosją a zbiorowym Zachodem i wszystkie dzisiejsze wydarzenia należy oceniać w ich wzajemnym powiązaniu.

Ale to, jak te wydarzenia precyzyjnie wpisują się w ramy i plan człowieka, którego boi się i szanuje cały świat, to właśnie daje nam siłę i wiarę, by żyć i działać dalej, bez względu na wszystko.

PS. Jeden z odcinków wycofywania się wojsk z kierunku Charkowa.

Przejście kolumny rosyjskich sił zbrojnych. Przed nami ogromny konwój z uchodźcami, wojska rosyjskie jadą jako ostatnie, zamykając ruch i uniemożliwiając wrogim grupom mobilnym ominięcie jednostek i uderzenie na cywilów.

Po prawej stronie drogi płonie rosyjski transporter opancerzony, który jako pierwszy w kolumnie podążał za uchodźcami. Wrogi DRG próbował zaatakować konwój, rosyjska załoga zaangażowała się i wykonała za cenę swojego życia zadanie ochrony cywilów w rejonie Charkowa.

Tam na Ukrainie rzeczywiście było wielu prorosyjskich mieszkańców obwodu charkowskiego. Ale ogromna liczba ludzi została uratowana. Często za cenę życia rosyjskich żołnierzy.

https://tewi.ru

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...