wtorek, 31 stycznia 2023

Hodowla banderowskiego inwentarza

 

Hodowla banderowskiego inwentarza


O nazistowskiej eugenice…

Wielu kusi się o przedstawianie prognoz na przyszłość, analizując, badając i obserwując okalającą nas rzeczywistość. Jedni rokują, czerpiąc z propagandy głównego nurtu. Drudzy rozważają teorie spiskowe, które niestety, niemalże wszystkie się urzeczywistniają, a jeszcze inni próbują dotrzeć do prawdy poprzez selektywny wybór informacji z dostępnych źródeł.

26 grudnia 2022 roku, Rada Najwyższa nazistowskiego państwa, zwanego potocznie „Ukrainą”, wprowadza pozornie małe zmiany w swoim kodeksie cywilnym i rodzinnym.

Do kodeksu cywilnego zostaje dodany do artykułu 281 punt ósmy, który brzmi:
” Dopuszcza się rozwój zarodków i przenoszenie płodów ludzkich metodą ektogenezy w sztucznym środowisku poza organizmem człowieka zgodnie z procedurą ustaloną przez centralny organ wykonawczy zapewniający kształtowanie polityki państwa w dziedzinie ochrony zdrowia.”

Do kodeksu rodzinnego natomiast, naziści wrzucają punt czwarty do artykułu 123 o treści:
„W przypadku urodzenia dziecka w wyniku zastosowaniu metody ektogenezy w sztucznym środowisku poza organizmem człowieka, rodzicami dziecka są małżonkowie, którzy wyrazili zgodę na zastosowanie takiej metody, pod warunkiem, że co najmniej jeden z małżonków pozostaje w stosunku genetycznym z dzieckiem.”

Z racji tego, że poprawki naniesiono 26 grudnia 2022 roku, to od 5 stycznia 2023 roku, weszły one w życie, bowiem potrzebne było 10 dni na ich uprawomocnienie się.

Co oznacza to w praktyce?
Otóż mamy do czynienia z precedensem hodowli w sztucznych warunkach, poza organizmem kobiety…

No właśnie, hodowli CZEGO? Czy wyhodowany stwór poza naturalnym środowiskiem płodu, poza łonem matki, będzie człowiekiem?

Drugim zasadniczym pytaniem nasuwającym się w związku z powyższym, to jak to jest możliwe, że w państwie ogarniętym wojną, pozbawionym gospodarki, pozbawionym energii elektrycznej, pozbawionym podstawowych warunków do życia, forsuje się ustawę zezwalającą na produkcję… zombie, co wymaga najbardziej zaawansowanych technologii, no jak?

Z czym w istocie mamy do czynienia, to znakomicie wyjaśnia nam punkt dodany do art.123, w którym ustawodawca próbuje określić, kto będzie rodzicami „urodzonego dziecka”?
Przecież ani dziecka, ani urodzonego.

Przyjmijmy, że stwór wyhodowany został z materiału rozrodczego pozyskanego od anonimowych dawców, którzy nawet nie wiedzą, że do takiego wyhodowania doszło, to kto jest wówczas „rodzicami” takiego czegoś?
Oczywiście, że państwo, albo korporacja będąca właścicielem wylęgarni.

Pozostaje jeszcze kwestia obywatelstwa, bo jakie obywatelstwo będzie przysługiwać produktowi, jeżeli dawca spermy jest z Izraela, dajmy na to, a jajo pochodzi od którejś z polskich posłanek?
No może ten przykład jest zbyt prosty, gdyż w takim przypadku produkt będzie obywatelem Ukropolu, ale to nie rozwiązuje problemu, bo dawcy mogą pochodzić ze wszystkich stron świata.

Gdy zapytamy po co taka hodowla jest Ukraińcom, to odpowiedź też jawi się prostą – banderowcy niczego tak nie potrzebują jak mięsa armatniego, którego zasoby już dawno się wyczerpały, a wiosenna dostawa z Polski to będzie tylko kropla w morzu banderowskich potrzeb.

W całym tym przedsięwzięciu mamy do czynienia ze swoistym paradoksem, bo z jednej strony przebiega w najlepsze proces depopulacji ludzkości poprzez szczepienie całych populacji zabójczymi preparatami, a z drugiej uruchomia się produkcję „ludzi”.

Każdy niech sobie sam wyciągnie wnioski z takiego stanu rzeczy.

Ja tylko podpowiem, że handel ludzkimi organami na upadlinie cierpi kryzys, bo jak wspomniałem, banderowskie szeregi zostały skutecznie zdebanderyzowane, a tym samym mięsa w okopach brak.
Dość istotnym w całej sprawie jest data, kiedy banderowcy przepchnęli ten projekt – 26 grudnia. Mniej błyskotliwym podpowiem, że w ludzkim świecie jest to drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia.
Nabieram pewności, że niebawem się okaże, iż Całun Turyński jest żólto – niebieski, albo…czerwono – czarny, co na jedno wychodzi.

Co bym tu jeszcze nie napisał, to jedno jest pewne; ludzkość jeszcze nigdy nie była tak blisko swojej totalnej zagłady.

W kwestii eugeniki Adolf Hitler był raczkującym brzdącem ze smoczkiem w ustach przy Zełeńskim i jego trzodzie.

Jan Twardowski
https://jantwardowski.nowyekran24.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Fico potępia decyzję Bidena

Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zezwoleniu Kijowowi na użycie amerykańskich pocisków głębokiego uderzenia na terytorium Rosji ma jasny c...