Davos – marksistowskie Pandemonium
Wieści z Księżyca
Komentowanie wydarzeń bieżących nie tylko z Księżyca
Davos – kościół światowego marksizmu. Jęki Schwaba przy pohulance pachołków.
Zakończyło się forum w Davos pod przewodnictwem guru marksistowskich marionetek – Klausa Schwaba, który zdaje się być kolejnym wcieleniem Trockiego.
Nic twórczego uczestnicy tego satanistycznego spędu do rzeczywistości nie wnieśli, poza tym może, że poszczególne kukły nadal będą zrzekać się swojego uzbrojenia na rzecz nazistowskiego tworu geopolitycznego, w jaki przekształcono niegdysiejszą Ukrainę.
Bardzo pozytywnym akcentem było rozpaczliwe wycie Klausa w kwestii konieczności „wzmożonej współpracy w podzielonym świecie”.
Wynika z tego, że pomimo dominacji USA w świecie, pomimo powstania w Europie „Unii Europejskiej”, która w istocie zabiła Europę wraz z jej wartościami, wraz z jej kulturą oraz chrześcijańską tożsamością, to współczesny Trocki nadal grzmi o tym, że świat jest podzielony, a obietnice sielankowego życia w marksistowskim raju nie przez wszystkich zostały kupione, bo okazało się, że taka Rosja np. może sprzedawać swoje surowce poza nowojorską, czy londyńską giełdą.
Dotyczy to nie tylko Rosji, bo Iran, Chiny, czy Indie dajmy na to, także mają w głębokim poważaniu marksistowską idyllę Schwaba i jego zdegenerowanej trzody.
W tym miejscu pojawia się kwestia, do kogo ryczy Schwab z mównicy w Davos?
Czy adresatem jego rozpaczliwego jęku są wspomniane Rosja, Chiny, Iran, Indie, a także Węgry, ale i wiele innych państw, które nie dały się wciągnąć w marksistowską maszynkę do mielenia ludzkiej duszy?
Otóż nie. Schwab zwraca się do tych, którzy swoje dusze już dawno sprzedali marksistowskim ideologom. Gromi on tych, którzy jeszcze z jakichś powodów wahają się z wyzbyciem się swojego uzbrojenia na rzecz instrumentu do prowadzenia wojny przeciwko Rosji, jakim jest tzw. „Ukraina”.
Tu pojawia się wątek niemieckich czołgów dla Żełeńskiego, bo okazuje się że Niemcy zaczęli się zastanawiać nad zasadnością demilitaryzacji swojego państwa.
Trudno jest na ten moment wyrokować, czy Niemcy przekażą swoje Leopardy na ukraińskie wertepy, żeby zostały one tam szybko skasowane przez siły rosyjskie, czy też postawią veto będącym w amoku globalistom, którzy wymyślili sobie świat jednobiegunowy, bez jakichkolwiek zasad moralnych, bez kultury, bez sztuki, bez tego wszystkiego, czym jeszcze do niedawna szczyciła się Europa.
Christine Lambrecht, która jeszcze do niedawna pełniła rolę ministra obrony została zastąpiona przez Borisa Pistoriusa. Jeżeli pani Lambrecht odeszła z racji tego, że schwabowa trzoda o to zadbała, to można sądzić że Pistorius nie będzie miał problemów z kradzieżą niemieckiego mienia wojskowego i pośle Leopardy do Żełeńskiego, ale jeżeli poprzednia minister zrezygnowała z pełnionej funkcji w trosce o swoje życie, a na jej miejsce wskoczył Pistorius, ale nie z nadania Schwaba, to niemieckie czołgi mogą nie zostać w ekspresowym tempie przerobione na żyletki.
Jeżeli Niemcy zorientowali się, że zostali dosłownie wydymani przez globalistów i że w ich niegdyś trzeciej gospodarce świata planowana jest likwidacja co czwartej firmy w tym roku, to może się opamiętają i zastanowią się nad tym, dlaczego taki Volkswagen np, przeniósł swoje wszystkie aktywa do USA i dlaczego perspektywa możliwości złotego interesu pod kryptonimem Nordstream 1 i Nordstream 2, zakończyła się rozszczelnieniem jednego z tych gazociągów?
Dotyczy to także Francji, bo wyraźnie widać, że pomimo trwania jeszcze Unii Europejskiej, to krupierem rozdającym dzisiaj karty w Europie, nie są już Niemcy i Francja, a rolę krupiera pełni zawiązana oś Waszyngton – Londyn – Warszawa – Kijów, gdzie te dwa ostatnie, zwasalizowane twory są zaledwie bezwolnymi wykonawcami postanowień dwóch pierwszych.
Jeżeli Niemcy i Francja postanowią bronić swoich interesów, to jest jakaś szansa na koniec Żełeńskiego, a tym samym na koniec tego, co dzieje się na ukraińskim poligonie.
Żełeński i tak żle skończy i mam tu na myśli jego wcześniejszy koniec.
O Polsce w kontekście forum w Davos nie ma co nawet wspominać, bo wystarczy popatrzeć jak zachowywał się tam Duda.
Swoją drogą, to jestem ciekawy, czy pan Opara zezwoliłby Dudzie zostać użytkownikiem Neonu w ramach jego utopijnego programu – „Forum dla wszystkich Polaków”, po obejrzeniu jego popisów w Davos?
Reasumując, to głównym celem zadymy na Ukrainie jest likwidacja Federacji Rosyjskiej i już oficjalnie się mówi wśród światowych „elit” o podziale terytorialnym Rosji, a tym samym rozgrabienie rosyjskich zasobów naturalnych.
Rzecz w tym, że Rosja to nie jest Polska i zwasalizowanie tego państwa jest po prostu niemożliwe.
Celem pośrednim natomiast jest likwidacja europejskiej gospodarki, bo ta jest jeszcze jakąś tam potencjalną konkurencją dla hegemonistycznej korporacji pod złowieszczą nazwą „USA” i jeżeli takie państwa jak wspomniane już Niemcy i Francja się nie obudzą, to panujący w Europie chaos będzie trwać bardzo, bardzo długo, a Specjalna Operacja Wojskowa na terenie niegdysiejszej Ukrainy będzie się przeciągać w nieskończoność, a każdy wariant rozwoju sytuacji na tym nazistowskim tworze, to będzie zwycięstwo Rosji, a tym samym porażka utopijnej koncepcji, jednobiegunowego świata.
Świat ze swojej natury jest i zawsze będzie wielobiegunowy i te państwa, które zdają sobie sprawę z tego faktu, pozostaną na wygranych pozycjach, podczas gdy koncepcja jednowektorowego globalizmu, doprowadzi do upadku te kraje, które postanowiły ją urzeczywistnić.
Świat ideę marksizmu już przerabiał. Wprowadzenie marksistowskich postulatów w życie zawsze skutkowało tragedią. Rosja marksizm ma już odrobiony na piątkę, jednak skutki rzetelności w odrabianiu tej lekcji, Rosjanie pamiętają do dzisiaj i nie wydaje mi się, aby mieli oni ochotę na repetowanie w tej samej klasie.
Co innego Polska!
Polska umiłowała marksizm, ba, z chęcią zamieniła chrześcijańskie korzenie na plastikowy, marksistowski substytut, zapominając o tym, że podlewanie wodą sztuczną roślinę, nie spowoduje jej wzrostu i to nawet wówczas, gdy Dziwisz, czy inny Nycz, poświęcą tą wodę.
Proszę zwrócić uwagę na to, gdzie dzisiaj harcuje trzon polskiej komuny w postaciach Millerów, Cimoszewiczów i wielu innych strażników marksistowskiej ideologii w PRL – u. Znamienite jest to, że ich narracja jest tożsama z narracją PiS i PO. Wszyscy zgodnie wciągają Polskę w konflikt zbrojny z Rosją, nie informując przy tym społeczeństwa o tym, jakie będą skutki i jakie Polska poniesie konsekwencje w przypadku swojego bezpośredniego udziału w konflikcie NATO z Rosją.
Mamy bardzo dużą szansę na to, ażeby wyglądać jak dymiąca dzisiaj Ukraina, a niegdyś Jugosławia.
Czy ktoś się zastanawia nad takimi skutkami?
Otóż nie, bo i po co?
Wystarczy, że na Onecie napisali, że Rosja cały czas jest w defensywie w stosunku do nazistowskich sił tzw. „Ukrainy” i nikt nawet nie chce wiedzieć, jak duże terytorium niegdysiejszej Ukrainy, jest pod kontrolą Rosji, a raczej, jest terytorium Rosji.
Zaszczepiona Polakom nienawiść do Rosji i do Białorusi, zawiedzie do zguby nasze państwo.
Jan Twardowski
https://jantwardowski.neon24.org
Niemiecki rząd oficjalnie zgodził się na przekazanie Ukrainie czołgów Leopard należących do Bundeswehry. Wydano też pozwolenie na taki sam ruch ze strony Polski. Poinformował o tym rzecznik rządu RFN Steffen Hebestreit.
https://www.polsatnews.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz