Dziennikarz Sputnika o zakazie wjazdu do Polski: W „demokratycznej” Polsce nie ma wolności słowa.
Dziennikarz polskiej redakcji Sputnika Wiktor Bezeka został na wniosek szefa ABW wpisany na listę osób niepożądanych w Polsce.
Wiktor Bezeka od lat angażuje się w szerzenie rosyjskiej propagandy wymierzonej w interesy Rzeczypospolitej Polskiej, polską rację stanu oraz wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.
– Zawodowo związany jest z telewizją Russia Today i polskojęzyczną redakcją agencji informacyjnej Sputnik. Powyższe „media” to typowo dezinformacyjne struktury, stanowiące zaplecze Kremla, wspierając jego politykę zagraniczną i rozpowszechniając nieprawdziwy obraz rzeczywistości wśród obywateli innych krajów – poinformował Departament Bezpieczeństwa Narodowego KPRM.
Rosyjscy „dziennikarze” pracujący w Polsce stanowią grupę wykorzystywaną do agresywnych działań informacyjnych prowadzonych przez Kreml przeciwko RP, krajom NATO i Zachodowi. Polska niezmiennie pozostaje jednym z głównych celów tych działań, dodano w komunikacie.
– O decyzji polskich władz o wpisaniu mnie na listę „osób niepożądanych w Polsce” dowiedziałem się z mediów, przeglądając rano doniesienia w mainstreamowych mediach. Muszę przyznać, że publikacja w TVP.Info wywołała u mnie oszołomienie. Pracując jako korespondent w polskiej redakcji agencji Sputnik przygotowywałem materiały na pilne tematy interesujące polskiego odbiorcę i zawsze starałem się postępować zgodnie z potrzebą dokonywania wyważonych ocen i prezentowania alternatywnych spojrzeń na dany problem.
Z drugiej strony nie byłem zaskoczony decyzją Warszawy. Wielu moich polskich rozmówców od dawna jest szykanowanych i zastraszanych we własnym kraju tylko za to, że wypowiadają się w rosyjskich mediach, wyrażają opinie, które nie są zbieżne z dyrektywami rusofobicznego polskiego rządu.
Wiadomo jednak, że tzw. „demokratyczna” Polska nie toleruje odmienności i nie ma tam wolności słowa. Polska, którą kiedyś kochałem, od dawna nie przestrzega głoszonych przez siebie zasad praw człowieka, nad czym głęboko ubolewam. Moje materiały nigdy nie były skierowane „przeciwko interesom Rzeczypospolitej Polskiej i wizerunkowi Polski na arenie międzynarodowej”.
Obraz Polski nie jest kreowany przez nas, ale przez władze, które zamykają usta każdemu, kto chce poznać prawdę, m.in. poprzez blokowanie dostępu do polskiej strony Sputnika. Mój przykład jest jeszcze jednym dowodem na to. Ocena przez polskie służby mojej działalności dziennikarskiej jako „elementu walki informacyjnej Kremla z Polską i Unią Europejską” jest absolutnym absurdem – komentuje Wiktor Bezeka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz