poniedziałek, 15 maja 2023

84 lata temu ukraińscy naziści postanowili eksterminować Polaków

 84 lata temu ukraińscy naziści postanowili eksterminować Polaków



Skala medialnej propagandy, która zalewa polską przestrzeń publiczną w ilości zatrważającej, od momentu wybuchu kolejnego etapu destabilizacji Eurazji przez agenturę amerykańską nad Dnieprem, przykrywa istotne fakty i rocznice z historii naszego narodu.




Skupienie się na ustawionej wojnie rosyjsko-amerykańskiej, której głównym celem jest zniszczenie gospodarcze Europy (w interesie obu tych stron) oraz osłabienie Chin (również w interesie obu – tylko niech nikt nie mówi, że Chiny to jakiś specjalny sojusznik Rosji – gdyby Chińczycy poradzili sobie z amerykańskim hegemonem i przegoniliby go całkowicie z mas lądowych Eurazji, to droga do przejęcia kontroli nad Rosją stanęłaby przed Pekinem otworem) odwraca naszą uwagę od bardzo istotnej rocznicy, którą właśnie my Polacy powinniśmy obchodzić.


Dokładnie 80 lat temu banderowska frakcja Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, zbieranina szumowin, morderców i terrorystów, zorganizowała we wsi Terbeże lub też Wałujki koło Oleska III Konferencję OUN, podczas której omawiano przyszłe zwycięstwo Związku Radzieckiego w wojnie z hitlerowskimi Niemcami – sojusznikami ukraińskich nacjonalistów.


Ponieważ Niemcy stanęli na z góry przegranej pozycji, a okupant hitlerowski już wówczas w sposób bezwzględny eksploatował zasoby narodu ukraińskiego dla własnych celów imperialnych, Ukraińcy postanowili podjąć walkę z Niemcami. Oraz rzecz jasna z Sowietami. Jednak w nomenklaturze ukraińskiego nacjonalizmu wrogami OUN była również a może przede wszystkim jeszcze jedna strona – strona, przeciwko której organizacja ta skupiała swoją działalność właściwie od początku lat 20. XX wieku, kiedy to jeszcze funkcjonowała jako Ukraińska Wojskowa Organizacja – UWO. Była to rzecz jasna strona polska.


Działalność Ukraińskiej Wojskowej Organizacji od samego początku jej istnienia skierowana była przeciwko państwu i narodowi polskiemu. UWO powstała w 1920 roku w Pradze. Już od pierwszych dni funkcjonowania polegała ona na zagranicznym finansowaniu, a więc tak czy inaczej była uzależniona od swoich fundatorów, którzy, gdyby ta przestała działać w ich interesie, natychmiast pozbawiliby ją źródeł utrzymania.


Działalność UWO wymierzona była wyłącznie przeciwko II Rzeczpospolitej. W broszurze UWO z tamtego okresu wyraźnie zapisano, że jej celem jest propagowanie „ogólnonarodowego zrywu narodu ukraińskiego przeciwko okupantom, i jako organizacja, która przeprowadzi konkretne przygotowania tego zrywu na ziemiach zachodnioukraińskich, kroczy i kroczyć musi wraz ze wszystkimi warstwami narodu i wśród niego szerzyć swoje idee”. Czytamy tam również iż „jako organizacja, która prowadzi swą działalność na ziemiach zachodnioukraińskich, uważa ona za swój obowiązek już prowadzić planowe przygotowanie tego rewolucyjnego zrywu przeciwko polskiemu okupantowi”.


Widzimy więc, że już na początku lat 20. XX wieku ukraińscy nacjonaliści planowali zbrojną walkę przeciwko państwu polskiemu, której finalnym aktem będzie ludobójstwo narodu polskiego na polskich Kresach Wschodnich w czasie II wojny światowej.


Nazywanie rozpostarcia polskiej administracji nad, w chorym mniemaniu ukraińskich nacjonalistów, „etnograficznymi terytoriami ukraińskimi” było charakterystycznym elementem ich propagandy. Było to rzecz jasna sprzeczne nie tylko ze zdrowym rozsądkiem, lecz również z prawem międzynarodowym. Z majestatu prawa jednak formacje te sobie nic nie robiły. Czego efektem było tylko w 1922 roku przeprowadzenie przez Ukraińców ponad 2000 zamachów terrorystycznych na terytorium Polski.


Terroryzm był charakterystycznym elementem działalność UWO. Pierwszym większym zamachem przez nich zorganizowanym był zamach na samego Marszałka Józefa Piłsudskiego. Drugim głośnym aktem terroryzmu UWO był zamach na kuratora Sobińskiego, który został zastrzelony przesz przyszłego kolaboranta hitlerowskiego Romana Szuchewycza na ulicy Lwowa 19 października 1926 roku.


Tak ówczesna „Gazeta Polska” (nie mylić z dzisiejszą tzw. „Gazetą Polską”) opisywała tamtejszy mord: „Wczoraj około 6:15 padł z ręki skrytobójcy jeden z ludzi najzacniejszych, znakomity pedagog, wzorowy urzędnik, gorący patriota polski, kurator lwowskiego okręgu szkolnego dr Stanisław Sobiński. Wracał do domu z żoną, ani przypuszczając, że za chwilę padnie ugodzony kulą rewolwerową w tył głowy. Człowiek w sile wieku (ur. 12 czerwca 1872 roku z Złoczowie) mógł jeszcze długie lata służyć wydatnie własnemu społeczeństwu i sprawie dobra publicznego. W ciągu swej kariery urzędniczej, czy to na stanowisku profesora szkół średnich, dyrektora gimnazjum, czy wreszcie kuratora, zdobył cześć i miłość powszechną. Zrównoważony, uczynny, podbijał wszystkich prostotą i szczerością w postępowaniu, więc i tragiczny, a niczym nieusprawiedliwiony zgon jego wywołał ogólny żal i oburzenie. Powołane czynniki wytężają wszystkie siły, by ująć zbrodniarzy. Nie wątpimy, że im się to uda i poniosą oni za swój czyn odpowiednią karę”.


Niestety polskie organa ścigania się wówczas nie popisały – zamiast aresztować Szuchewycza, aresztowano inne osoby i skazano je na kary śmierci. Od tego momentu, od 19 roku życia, Szuchewycz wkroczył na ścieżkę zbrodni przeciwko państwu i narodowi polskiemu, której kulminacją było zaplanowanie i zorganizowanie przez niego ludobójstwa narodu polskiego w trakcie II wojny światowej.


Inny głośnym przykładem zbrodni ukraińskich nacjonalistów na polskich urzędnikach była próba mordu na prezydencie Wojciechowskim w roku 1924. Zamachowiec Teofil Olszański po nieudanym akcie mordu na Wojciechowskim uciekł do Niemiec, gdzie ukrywał się w koszarach niemieckiej armii w Malborku. Było to znamienne dla ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, wszak to właśnie weimarskie Niemcy, zwłaszcza jej wojskowe struktury, a następnie wojskowe struktury III Rzeszy były głównymi fundatorami i patronami ukraińskich nacjonalistów, walczących obłąkańczo z państwem i narodem polskim za pomocą gwałtu, mordu, terroru aż w końcu ludobójstwa, dokonanego w sposób uwłaczający rasie ludzkiej.


Ale nie tylko Niemcy finansowały ukraińskich nacjonalistów w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Swoje pliki z dolarami amerykańskimi dostarczała także Litwa, Czechosłowacja, a nawet Związek Radziecki. Ci ostatni po tym, jak ich władze poznały się na ukraińskich nacjonalistach, finansowanie to jednak szybko zakończyły.


Zanim to jednak się stało, wiadome jest, że bolszewicy radzieccy w 1922 roku płacili Ukraińcom 500-600 dolarów miesięcznie. W tym samym okresie rząd litewski przeznaczał na rzecz UWO Jewhena Konowalca 2 razy tyle, tj. 1000 dolarów miesięcznie. Suma przekazywana przez Litwę czy też Związek Radziecki blednie jednak przy kwocie, jaką UWO dostarczała strona niemiecka. W 1923 roku miała ona otrzymywać od Berlina kwotę 9000 niemieckich marek. Dziesięć lat później suma ta urosnąć miała do 110 000 niemieckich marek miesięcznie. Oprócz finansowania reżim hitlerowski miał ukraińskich nacjonalistów przygotowywać także do pracy wywiadowczej oraz sabotażowo-dywersyjnej w specjalnie do tego zorganizowanych ośrodkach szkoleniowych. Jednym z najważniejszych tego typu był ośrodek w Zauberdorf, w pobliżu Wiener-Neustadt.


Wracając jednak do okresu lat 20. XX wieku…


W 1929 roku miał miejsce w Wiedniu I Kongres Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. W jego trakcie herszt grupy, wspomniany już wcześniej Konowalec, zamordowany w 1938 roku przez NKWD celem dezorganizacji ukraińskich nacjonalistów wobec nadchodzącego europejskiego konfliktu zbrojnego, tak nakreślił cele OUN. Po raz kolejny zawarto w nich walkę przede wszystkim z państwem i narodem polskim: „Dziś na razie określiliśmy nasze zadania i podjęliśmy dobrowolne zobowiązania. Jednak to nie jest jeszcze osiągnięcie. Bowiem raz jeszcze musimy sobie krótko uzmysłowić również ogrom naszego zobowiązania, mobilizując oraz opierając się o szerokie masy narodu, musimy, prowadząc je, walczyć i wywalczyć odnowienie Niepodległego Soborowego Narodowego Państwa na wszystkich przestrzeniach życia narodu ukraińskiego. Jak nas uczy doświadczenie całych pokoleń ukraińskich, możemy ten cel osiągnąć jedynie rewolucyjnymi, w żadnym razie ewolucyjnymi metodami. […] Ideał Niepodległego Soborowego Państwa Ukraińskiego […] władczo woła Nację Ukraińską do kontynuowania walki aż do ostatecznego zwycięstwa. Ten ideał legł u podstaw światopoglądu i nowego twórczego czynu – u podstaw nacjonalizmu ukraińskiego. […] Wyznaczając cel – odrodzenie, uporządkowanie, obronę i poszerzenie Niepodległego Soborowego Państwa Ukraińskiego, nacjonaliści ukraińscy dążyć będą do skupienia twórczych sił wewnątrz nacji oraz do wzmocnienia ich obronności na zewnątrz. Tylko całkowite usunięcie wszystkich okupantów z ziem ukraińskich otworzy możliwość dla szerokiego rozwoju Nacji Ukraińskiej w granicach własnego państwa”.


Biorąc pod uwagę, że poprzedniczka OUN – UWO – z której ta wyrosła walczyła wyłącznie z państwem polskim, nietrudno się domyśleć, że i po przepoczwarzeniu w nowy, faszystowski twór, ukraińscy nacjonaliści, twierdząc, że zamierzają „usunąć” (tj. zlikwidować) wszystkich „okupantów” na urojonych w swoich chorych umysłach „etnograficznych terytoriach ukraińskich”, mieli na myśli wyłącznie Polaków. Oczywiście terror sięgnąć miał także Ukraińców, którzy deklarowali lojalność wobec polskiego państwa, a nawet tych ukraińskich faszystów, którzy sprzeciwiali się metodom OUN. Mordy wewnątrz bandy OUN nie były niczym nadzwyczajnym. Za niesubordynację wobec wierchuszki groziła kara śmierci.


Terror stosowany wobec Polski i Polaków przez OUN miał głębszy sens: chodziło w nim przede wszystkim o aktywizację pozostałej części narodu ukraińskiego, zwłaszcza części politycznie i narodowo nieuświadomionej bądź o małych zasobach tej świadomości. Ukraińscy faszyści stosowali więc mord na Polakach i polskich władzach w myśl zasady im bardziej Polacy będą nienawidzić Ukraińców, tym lepiej dla OUN. I vice versa: im bardziej Ukraińcy będą nienawidzić Polaków (chociażby za działania odwetowe spowodowane ukraińskim bandytyzmem, jak np. te z 1930 roku), tym lepiej dla OUN.


Tylko wrogość i niezgoda na lojalność Ukraińców wobec państwa polskiego może ukraińskich nacjonalistów utrzymać na politycznym piedestale, z którego w przypadku utraty zainteresowania nimi przez obce siły, którymi Ci się wysługiwali w zamian za pliki z banknotami, bardzo szybko by spadli, prosto na margines życia politycznego.


Ukraińscy nacjonaliści, tak jak już wielokrotnie wspomniałem, mieli zamiar zbudować swoje państwo na urojonych przez siebie „terytoriach etnograficznie ukraińskich”. Dokonanie tego samo w sobie było rzecz jasna utopią, gdyż próba tego typu działań musiała zakończyć się niekończącą się wojną o ziemię. Jednak pomimo to myśl o budowie swojego państwa na swoich rzekomych „terytoriach etnograficznych” widoczna jest w propagandzie ukraińskiej nawet po dzień dzisiejszy.


Kto nie wierzy, niech spojrzy na tekst aktualnego hymnu państwa ukraińskiego czy chociażby coraz bardziej popularnego na Ukrainie banderowskiego hymnu pt. „Marsz ukraińskich nacjonalistów”, który śpiewano podczas obrony zakładów metalurgicznych w Mariupolu, w pierwszej fazie trwającej od 2022 roku rozszerzonej wojny ukraińsko-rosyjskiej (w swojej istocie wojny amerykańsko-chińskiej na terytorium Ukrainy). Zarówno banderowski hymn OUN-UPA, jak i hymn Ukrainy, zawierają nawoływania do Ukrainy od Sanu aż po Don (czy też aż po Kaukaz), a więc są zgodne z nacjonalistyczną propagandą okresu dwudziestolecia międzywojennego (dodać rzecz jasna należy, że od 2003 roku oficjalny hymn Ukrainy jest śpiewany bez zwrotki o Ukrainie od Sanu aż po Don).


Okres od utworzenia Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów charakteryzował się, podobnie jak po utworzeniu UWO, kolejnymi działania przestępczymi, w tym terrorystycznymi, przeciwko państwu i narodowi polskiemu.


I tak na przykład 31 lipca 1931 roku Ukraińcy dokonali napadu na wóz pocztowy pod Bóbrką nieopodal Przemyśla. Rok później dokonano słynnego ataku na pocztę w Gródku Jagiellońskim, którego dwóch sprawców schwytano, a następnie stracono. Ukraińcy kilka lat temu nakręcili o tym napadzie film wyraźnie gloryfikujący ukraińskich faszystów i terrorystów.


Oprócz napadów rabunkowych, których celem było pozyskanie funduszy dla działania organizacji, miały miejsce także ataki na polskich polityków, zarówno tych, którzy Ukraińcy oskarżali o tzw. pacyfikację roku 1930 – w istocie próbę zwalczenia destabilizacji, sabotażu oraz terroru, które Ukraińcy prowadzili na zamieszkałych przez siebie polskich Kresach Wschodnich, jak i tych, którzy opowiadali się za sojuszem polsko-ukraińskim, który w mniemaniu Ukraińców miał na celu pacyfikację ukraińskich dążeń niepodległościowych i podporządkowanie narodu ukraińskiego interesom państwa polskiego.


W okresie od powstania OUN do 1939 roku zamordowano m.in. Tadeusza Hołówkę, zwolennika ugody z Ukraińcami, oraz Bronisława Pierackiego – ministra spraw wewnętrznych II RP. Tak mord na Hołówce opisał ukraiński propagandzista nacjonalistyczny Petro Mirczuk, który po II wojnie światowej wyemigrował do USA, gdzie zajmował się szerzeniem ukraińskiej nacjonalistycznej propagandy i poprawianiem wizerunku ruchu banderowskiego, m.in. za pomocą ordynarnych kłamstw: „[…] zabójstwo Hołówki było aktem bojowym OUN, wykonaniem którego kierował sam ówczesny referent bojowy KE OUN Roman Szuchewycz. Był to akt, skierowany przeciwko głównemu i bardzo niebezpiecznemu propagatorowi zniszczenia wszelkiego ruchu niepodległościowego wśród Ukraińców na okupowanych przez Polaków ziemiach ukraińskich przy pomocy specjalnie organizowanego ugodostwa. Jego cel był taki sam, jak i ministra Pierackiego. […] Hołówko w swoim projekcie „na zniszczenie Rusi” proponował osiągnąć cel drogą umiejętnego przekształcenia wszystkich halickich Ukraińców w na wskroś lojalnych obywateli polskich – Rusinów z pochodzenia, Polaków z narodowości”.


Fragment ten pochodzi z pracy Mirczuka pt. „Roman Szuchewycz”, która ukazała się na zachodzie w 1970 roku. A więc nawet 25 lat po zakończeniu II wojny światowej ukraińscy nacjonalistyczni propagandziści kontynuowali wygłaszanie prawnych bredni o „okupacji” Ukrainy przez polską administrację, co było jawnie sprzeczne z obowiązującym wówczas prawem międzynarodowym.


Po dokonaniu mordu na Bronisławie Pierackim i rozbiciu wierchuszki OUN (m.in. również w skutek zabójstwa Konowalca przez agenta NKWD Sudopłatowa) terror wobec Polaków zmniejszył swoją siłę. Jednak nawet pomimo to ludobójcze hasła ukraińskich nacjonalistów wciąż były wygłaszane. Tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, w styczniu 1939 roku w powiecie Dubno przed domem jednego z tamtejszych sołtysów rozklejono ulotki z hasłami „Śmierć Polakom” „Niech żyje Ukraina”.


Władysław Pobóg-Malinowski w „Najnowszej Historii Politycznej Polski” z 1983 roku tak opisał działalność zorganizowanego ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego po 1929 roku: „[…] podjęta już w 1929 roku walka z »okupacją polską« wyraża się nie tylko w zamachach bombowych na polskie urzędy, i w napadach na poczty; niszczono tory i urządzenia kolejowe, wysadzano mosty, ścinano słupy w komunikacji telegraficzno-telefonicznej, ponadto wzniecano pożary w dworach i zagrodach polskich, podpalano siano w stogach, koniczynę, zboże z snopach i stodołach lub niezżęte jeszcze tratowano. Terroryzowano przy tym (napadami po nocach, niszczeniem dobytku, biciem, nawet morderstwami) bezbronna ludność polską – osadników zwłaszcza i nauczycieli, w barbarzyństwie tym nie cofając rąk przed kobietami i dziećmi nawet. Hasło główne w tej akcji wyrażano w okrzyku: »Lachy precz za San«”.


Widzimy więc, że preludium do ludobójstwa Polaków z rąk Ukraińców dostrzec można było już w latach 30. XX wieku. Do dzisiaj banderowska propaganda stara się przedstawić ludobójstwo dokonane przez ich ojców i dziadów za „wojnę polsko-ukraińską”, na wszelkie możliwe sposoby zakłamując historię i wybielając dzieje własnego narodu. Wobec amerykańsko-chińskiej wojny na Ukrainie i realizowania przez całą polską klasę polityczną amerykańsko-żydowskiego interesu hegemonicznego wtórować banderowskiej propagandzie w zakłamywaniu historii ukraińskiego ludobójstwa zaczynają także polskie ośrodki propagandowe, kojarzone do tej pory z nurtem koncesjonowanego przez Londyn i Waszyngton – panów porządku politycznego III RP – patriotyzmu.


Kula Lis

https://c-z06.neon24.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O żywą historię (2001)

Czym jest Polska dla jej obywateli? Wielu Polaków „nie czuje” Polski, nie odczuwa więzi z tą historyczną ziemią, nie identyfikuje się z nią....