sobota, 13 maja 2023

Dzisiejsza Ameryka. Potęga?. Czy kolos na glinianych nogach? Czy jest jeszcze szansa dla Stanów Zjednoczonych?

 

  1. Dzisiejsza Ameryka. Potęga?. Czy kolos na glinianych nogach?
    Czy jest jeszcze szansa dla Stanów Zjednoczonych?

    Tak więc, zacznijmy od razu od długiego cytatu, ważne jest, aby to wszystko zrozumieć:

    „Trzecia wojna światowa nigdy nie była tak blisko jak teraz.

    Musimy oczyścić nasz dom ze wszystkich podżegaczy wojennych i globalistów America Last, a także Deep State, Pentagonu, Departamentu Stanu i National Security Industrial Complex.

    Jednym z powodów, dla których byłem jedynym prezydentem od pokoleń, który nie rozpoczął wojny, jest to, że byłem jedynym prezydentem, który odrzucił katastrofalne rady wielu waszyngtońskich generałów, biurokratów i tak zwanych dyplomatów, którzy tylko wiedzą, jak nas wciągnąć. w konflikt, ale nie wiedzą, jak nas z niego wyciągnąć.

    Przez dziesięciolecia mieliśmy tych samych ludzi u władzy, jak [zastępca sekretarza] Victoria Nuland i wielu innych jej podobnych, zdeterminowanych, by wepchnąć Ukrainę do NATO. Nie mówiąc już o wsparciu Departamentu Stanu dla powstań na Ukrainie.

    Ci ludzie od dawna szukali konfrontacji, podobnie jak z Irakiem i innymi częściami świata, więc teraz balansujemy na krawędzi III wojny światowej i wielu ludzi tego nie widzi, ale ja to widzę i miałem rację w wielu sprawach.

    Wszyscy teraz mówią, że Trump miał rację we wszystkim.

    Nic z tego w żaden sposób nie usprawiedliwia skandalicznej i przerażającej inwazji na Ukrainę rok temu, która nigdy by się nie wydarzyła, gdybym był waszym prezydentem. Nie byłoby najmniejszej szansy na ten konflikt.

    Ale oznacza to, że tutaj, w Ameryce, musimy pozbyć się skorumpowanego globalistycznego establishmentu, który od dziesięcioleci zawodził przy każdej ważnej decyzji dotyczącej polityki zagranicznej. Łącznie z samym prezydentem Bidenem, którego ludzie mówili, że nigdy nie podejmował dobrych decyzji, jeśli chodzi o rozważanie innych krajów i wojen.

    Musimy ich wszystkich zastąpić ludźmi, którzy chronią amerykańskie interesy.

    W ciągu czterech lat w Białym Domu poczyniliśmy niesamowite postępy, w eliminowaniu ryzyka konfliktu zbrojnego w stylu „Ameryka ostatnia” i co z tym związane, ustanowienie pokoju na świecie.

    Teraz mamy zamiar zakończyć naszą misję. Departament Stanu, Pentagon i agencje bezpieczeństwa narodowego będą się bardzo różnić pod koniec mojej administracji. Tak naprawdę dopiero pod moją administracją będzie to zupełnie inne miejsce. I doprowadzi to do sukcesu, tak jak ja cztery lata temu to zrobiłem.

    Nigdy nie byliśmy w lepszym stanie niż wtedy.

    Powstrzymamy również lobbystów i dużych kontrahentów z branży obronnej przed popychaniem naszych wysokich rangą wojskowych i funkcjonariuszy bezpieczeństwa wewnętrznego do konfliktu, tylko po to, by nagradzać ich na emeryturze lukratywnymi pracami, za które płacą im miliony dolarów.

    Spójrz na globalistycznych darczyńców podżegających do wojny, którzy wspierają naszych przeciwników – to dlatego, że są kandydatami do wojny.

    Jestem prezydentem, który zapewnia pokój, a to był pokój z pozycji siły.(skąd my to znamy?)he he.

    To był powód że nie mieliśmy konfliktów, był powód, dla którego nie wdaliśmy się w wojny, to dlatego, że inne kraje nas szanowały. I był ku temu dobry powód: odbudowałem naszą armię od podstaw. Nie chcieli zadzierać ze Stanami Zjednoczonymi, a teraz się z nas śmieją.

    Z odpowiednim przywództwem moglibyśmy zakończyć konflikt na Ukrainie w ciągu 24 godzin. Pod koniec moich następnych czterech lat wszyscy podżegacze wojenni, oszuści i frajerzy na najwyższych szczeblach naszego rządu znikną.

    Będziemy mieli nową grupę kompetentnych funkcjonariuszy bezpieczeństwa narodowego, którzy przede wszystkim wierzą w ochronę żywotnych interesów Ameryki”.

    To przemówienie Donalda Trumpa – kiedy Joe Biden był w Kijowie, sam Trump przyjechał do Ohio, gdzie teraz ma miejsce prawdziwa katastrofa ekologiczna.

    Dlaczego to wszystko jest ważne?

    Co roku 21 lutego w Stanach Zjednoczonych obchodzony jest Dzień Prezydenta. Rodzaj nieformalnej randki, podczas której Prezydent Stanów Zjednoczonych wykonuje ważne symboliczne czynności, lub wygłasza fatalne przemówienia – a fakt, że tego dnia Joe nie był w Ohio, ale w Kijowie, sugeruje, że, delikatnie mówiąc, nie dba o głupiego małego Amerykanina.

    20 lutego tego roku okazał się bogaty w wydarzenia. W Baltimore eksplodowała stalownia, w Nebrasce wykoleił się kolejny pociąg i 30 wagonów, a w Nowym Jorku zapaliły się składy drewna – cóż, masa wypadków na infrastrukturze transportowej niższej rangi, ale w tym kraju staje się to już normą.

    Ten tydzień był dla wielu objawieniem.

    Stało się coś, co nigdy nie wydarzyłoby się za Trumpa – a zbyt wiele krajów zauważyło i zinterpretowało to, co się dzieje, jako kolejną oznakę ostatecznego upadku byłego hegemona.

    Tak więc, gdyby to Trump przyjechał do Kijowa, jakby pozostał prezydentem Ameryki? Z pewnością nie przedzierałby się koleją z Polski do Kijowa, ale natychmiast wylądowałby na swoim Air Force 1 w Boryspolu – i z pewnością nie poinformowałby Moskwy o potrzebie utrzymania rakiet w ryzach, w celu gwarancji bezpieczeństwa.

    Innymi słowy. Nadszedł hegemon – i biada tym, którzy nie orientują się, kto na tym świecie rządzi.

    A tak stało się to, co nie do pomyślenia i wybaczenia.

    Administracja Białego Domu poprosiła Kreml o zgodę na przyjazd Bidena do Kijowa – powiedzieli, trzeba pamiętać, że dziadek jest stary, jego kości też są kruche, boi się i upada od każdego głośnego dźwięku. Miej litość nad starym.

    Moskwa skinęła krótko głową i wizyta się odbyła. Biden trząsł się w wagonie listowym, przez około dziewięć godzin w jedną stronę, a po wizycie w drugą z powrotem do Polski. I już z Polski powiedział nam wszystkim, że tak naprawdę Ameryka nie prowadzi wojny z narodem rosyjskim. Ameryka kocha naród rosyjski i nie lubi krwawego reżimu – ale dla wszystkich, jest rzeczą oczywistą, że Ameryka kocha tylko rosyjskie zasoby, być może, wraz z narodem rosyjskim.

    Prezydent Biden przemawiał we wtorek w Warszawie, w Polsce, gdy wojna na Ukrainie mija pierwszą rocznicę:

    „Putin spełnił żelazną wolę Ameryki i narodów na całym świecie, które odmawiają zaakceptowania świata rządzonego strachem i siłą” – powiedział Biden, i kto by pomyślał?, Putin trzęsie całym światem?

    „Rok temu świat przygotowywał się na upadek Kijowa. I mogę powiedzieć, że Kijów pozostaje silny, dumny i wolny”.

    „Putin nie wątpi już w siłę naszej koalicji, ale nadal wątpi w nasze przekonanie, kwestionuje naszą odporność, kwestionuje nasze dalsze poparcie dla Ukrainy, wątpi, czy NATO może pozostać zjednoczone. Ale nie powinno być wątpliwości. Nasze poparcie dla Ukrainy nie zachwieje się. NATO nie będzie podzielone i nie zmęczymy się” – powiedział Biden. „Kiedy Rosja dokonała inwazji, nie tylko Ukraina została poddana próbie. To była próba dla całego świata”.he he

    Po tych wszystkich słowach, wystarczy teraz spojrzeć, jak dzisiejsza Ameryka potrzebuje ogromnych środków na własną odbudowę – a tym, którzy wciąż uważają i nadal myślą, że Ameryka jest ciągle silna, a Biden też jest silny, pozostaje wam wszystkim, pomyśleć o tym: wypadki z infrastrukturą USA już dawno przesunęły się z kategorii „ och, jakie to ciekawe!” do kategorii „no, tu znowu, jeszcze więcej!”

    Średnio każdego dnia, w Stanach Zjednoczonych dochodzi od trzech do czterech poważnych wypadków w transporcie lub przemyśle. Na przykład zeszłej jesieni w Nevadzie pociąg wpadł do rzeki – most nie wytrzymał. I wszystko byłoby dobrze, tylko że ten most wzniesiono jeszcze w 1883 roku – a jak wtedy budowano mosty, to na pewno można było zobaczyć z filmów o Dzikim Zachodzie i dzielnych kowbojach.

    Most, który zawalił się pod pociągiem, był zrobiony z gówna i patyków. Był to drewniany most – a kiedy ponownie wjechał na niego pociąg ze 150 wagonami, most po prostu miał dość stania.

    A takich drewnianych mostów jest kilka tysięcy w całej Ameryce – a jeśli mówimy ogólnie o niszczeniu mostów, to co najmniej 50 tysięcy z nich wymaga pilnego remontu.

    Oczywiście nie chodzi o to, by po raz kolejny śmiać się, z głupich mieszkańców kraju za wielką wodą – ale problemy z infrastrukturą w Ameryce nabrały tak masowego charakteru, że nie można tego nie zauważyć.

    W grudniu 2020 roku, kiedy Kongres USA ogłosił Bidena zwycięzcą wyborów prezydenckich, duża grupa Republikanów z Senatu i Izby Reprezentantów, zwróciła się do świeżo upieczonego prezydenta, z twardym żądaniem, aby przeznaczył, co najmniej 800 miliardów dolarów na naprawę i przywrócenie krytycznych obiektów infrastruktury.

    Ale Joe’s Biden miał w tym zakresie własne plany – wolał przeznaczyć te pieniądze na swoich żołnierzy, w budżecie wojskowym USA, niż naprawiać mosty, drogi i linie energetyczne.

    Wynik jest znany – a oto co powiedział burmistrz miasta Wschodniej Palestyny ​​w odpowiedzi na wystąpienie Bidena w Warszawie:

    „To był potworny policzek [dla nas]. Mówił nam, że dba o nas?. Może wysłać przedstawiciela dowolnej agencji w naszej sprawie, która może go zastąpić, ale dziś rano dowiedziałem się, że był na Ukrainie, i rozdawał miliony dolarów ludziom tam, a nie nam, i jestem wściekły. W Dniu Prezydenta w naszym kraju jest na Ukrainie. To nam mówi, jakim jest człowiekiem”.

    Dlaczego Joe jest tak aktywny na arenie międzynarodowej? Ale dla tych wszystkich w kraju, nie ma czasu – odpowiedź jest prosta, szykuje się tu nowy skandal związany z rodziną Bidenów:

    Felietonistka New York Post i autorka Laptop Out of Hell Miranda Devine, oraz współzałożyciel Government Accountability Institute Peter Schweiser, omawiają trwające dochodzenie, w sprawie międzynarodowych przekrętów biznesowych rodziny Biden.

    „Przyglądają się praniu pieniędzy, badają naruszenia FARA. Patrzą na korupcję polityczną” – powiedział Schweitzer Marii Bartiromo z FNC w Futures Sunday Morning.

    Schweitzer zażartował, że były urzędnik DNI James Clapper, i inni byli funkcjonariusze wywiadu, którzy powiedzieli w przededniu wyborów w 2020 r., że doniesienia o laptopie Huntera Bidena mają „wszystkie znamiona rosyjskiej operacji wywiadowczej”, należy zapytać, czy interesy rodziny Bidena w Chinach, mają „oznaki chińskiej operacji wywiadowczej?”

    „Byli wspólnikami biznesowymi wiceministra bezpieczeństwa państwowego, który był odpowiedzialny za rekrutację zagranicznych szpiegów”.

    „Pytanie brzmi, czy rodzina jest zagrożona? A ty mówisz o przepływie pieniędzy, o dziesiątkach milionów dolarów dla tej rodziny. Nie ma zauważalnej usługi. Nadal nie wyjaśnili, za co właściwie otrzymali te pieniądze, — powiedział Schweitzer. „Co oni robili w zamian za legalne przedsięwzięcie biznesowe? Powstaje więc pytanie, czy jest to operacja rozpoznawcza”.

    Oto odpowiedź Schweitzera:

    Śledztwo jest w toku. Myślę, że dowody wciąż się gromadzą. A zespół Bidena niech odpowie na podstawowe pytanie, czyli np. jeśli chodzi o Chiny, mieliście trzech chińskich biznesmenów, którzy przesłali wam dziesiątki milionów dolarów, każdemu z tych trzech, Che Feng, Henry Zhao, przewodniczący Yi, wszyscy mieli bezpośrednie, silne i głębokie powiązania z chińskim wywiadem, kiedy organizowali te umowy dla Bidenów.

    I nie tylko ja tak mówię. Tak wynika z rejestrów korporacyjnych Hongkongu. Byli oni wspólnikami biznesowymi wiceministra bezpieczeństwa państwowego, który zajmował się rekrutacją zagranicznych szpiegów. Byli partnerami biznesowymi byłej rodziny dyrektora UB, który kieruje całym aparatem szpiegowskim.

    W przypadku prezesa, a on faktycznie pracował jako część aparatu szpiegowskiego. Powiedziałbym więc, że jakiś nieustraszony dziennikarz powinien udać się do Jima Clappera i pozostałych 50 ekspertów wywiadu i zapytać ich, czy to oznaka operacji chińskiego wywiadu? I myślę, że jeśli udzielą ci szczerej odpowiedzi, odpowiedź będzie twierdząca.

    Okazuje się, że jeden z chińskich „biznesmenów” wręczył Hunterowi Bidenowi prezent w postaci 3,5-karatowego diamentu – od razu pojawiło się pytanie, czy nie jest to pranie brudnych pieniędzy. To jemu Schweitzer udziela twierdzącej odpowiedzi – tak, to jest pranie, to jest korupcja i to jest bezpośredni związek rodziny Bidenów z chińskim wywiadem.

    jest też nagranie całej rozmowy o związkach Bidena z Chińczykami.

    Wygląda na to, że republikanie zacisnęli kły na gardle swojego dziadka i nie zamierzają ich otwierać – tym razem mają okazję zapędzić Demokratów w najbardziej odległy polityczny zakątek.

    Kiedy zaczną kopać – wtedy wszystko wyskoczy, w Partii Demokratów USA, od babci Hillary do babci Nancy Pelosi. A ponieważ babcie nie są już kluczowymi postaciami u władzy, z pewnością można je sprawadzić – a jeśli śledztwo zajdzie dla nich za daleko, babcie mogą usiąść na całe życie.

    Inna sprawa, że ​​w tym przypadku reputacja Stanów Zjednoczonych zostanie pod takim ciosem, że już nie wytrzyma – jednak wyrozumiali ludzie w różnych krajach, widzą, co się dzieje nawet bez tego śledztwa. I wyciągają wnioski, przechodząc na stronę geopolitycznych przeciwników Ameryki.

    Czy USA są w stanie przywrócić status quo? Tak. Tylko to wymaga zupełnie innego prezydenta i zupełnie innego Kongresu USA.

    Ponadto potrzebna jest konsolidacja społeczeństwa – a jeśli jej nie ma, wszystkie wysiłki pójdą na marne. Ale poza tym potrzebny jest pokój na świecie i działające szlaki logistyczne – choćby po to, by Ameryka nieprzerwanie otrzymywała towary i surowce. Właśnie z tym są teraz główne problemy, a administracja Białego Domu, zamiast je rozwiązywać, nadal się nagrzewa, tym samym zaostrzając sytuację.

    A oto, co jest ważniejsze. Putin powiedział we wtorek, że strategiczne siły nuklearne Rosji zostały odnowione w 91%. W porównaniu z Minutemanem 3 z lat 70. i Tridentem z lat 80. pozycja Rosji wygląda teraz dla Ameryki, bardzo zniechęcająco – i jeśli Ameryka nie opamięta się, i nie podejmie się własnej odbudowy i reindustrializacji, ta przepaść wkrótce stanie się nie do pokonania.

    Sił jądrowych nie da się stworzyć w ciągu roku. A nawet za pięć lat – trwa to kilkadziesiąt lat. A jeśli możemy założyć, że Ameryka ma wszystko w porządku z samymi ładunkami, to wcale nie jest w porządku ze sposobami dostarczania tych ładunków – a ponieważ nie można zagwarantować, że ładunek zostanie dostarczony potencjalnemu wrogowi, to wróg, zdając sobie z tego sprawę, , zaczyna tworzyć wszelkiego rodzaju gry z amerykańskiego punktu widzenia.

    Na przykład, olej cały ten Zachód i idź otwarcie w stronę Rosjan i Chińczyków, tak jak zrobili to Saudyjczycy.

    Cała ta sytuacja, pokazuje jasno. Do prawdziwej hegemonii potrzebne są dwie rzeczy – mózgi i zasoby. Jeśli zasoby są ograniczone, mózgi muszą być zdolne, aby zrekompensować niektóre brakujące zasoby – a jeśli nie ma wystarczającej liczby mózgów, to żadne zasoby nie wystarczą.

    Tak więc, pewnego dnia Stany Zjednoczone stworzyły sojusz krajów, aby przezwyciężyć zależność od przeklętych Chińczyków w dziedzinie pierwiastków ziem rzadkich. Okazało się, że prawie żaden z 16 krajów, które zgodziły się przystąpić do tego sojuszu, nie ma pierwiastków ziem rzadkich – wyjątek stanowią Kanadyjczycy, ale i tam ich nie ma zbyt wielu.

    Pierwiastki ziem rzadkich to nie tylko elektronika. To najnowocześniejszy przemysł motoryzacyjny, przemysł zbrojeniowy, silniki do samolotów bojowych i cywilnych, medycyna i masa innych zastosowań – a ten sojusz zaczyna przypominać NATO, które wciąż wygląda na najsilniejszy blok militarny świata.

    Jak NATO wyjdzie z obecnego kryzysu, nawet nie można sobie wyobrazić – a sojusz krajów ziem rzadkich wyjdzie dokładnie tak samo.

    Kiedy więc, wszystkich jest zbyt wielu, ale tylko nieliczni mogą cieszyć się zasobami, a kryzys i tak nadchodzi. To prawda jest taka, że ​​co innego jest zabieranie i grabienie słabszych krajów, a zupełnie inną – jest konfrontacja z równymi sobie przeciwnikami.

    W każdym razie tegoroczny Dzień Prezydenta USA okazał się dla przeciwników, oraz Rosji, bardzo udany. Niech to stanie się już tradycją.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W Niemczech człowiek niesłusznie skazany po 13 latach w więzieniu dostał rachunek za spanie i obiady na 100 tysięcy euro!

Historia Manfreda Genditzkiego brzmi jak scenariusz rodem z koszmaru. Mężczyzna ten, w 2010 roku, został skazany na dożywocie za morderstwo,...