Siedem grzechów głównych gnozy
Herezja gnostycka ma swoje początki na przełomie I i II wieku po Chrystusie. Pomimo wielu odmian i form posiadała pewien wspólny wachlarz bluźnierstw, założeń i poglądów, które stały w opozycji do nauczania Kościoła katolickiego.
Wyróżniamy dwa główne nurty myśli gnostyckiej: gnozę chrześcijańską oraz tę inspirowaną wierzeniami pogańskimi [1].
1. Stwórca świata materialnego
Dla katolików stwórcą wszystkiego jest jeden, wszechmocny, wszechwiedzący i sprawiedliwy Bóg. Sam Bóg jest bytem doskonałym, przez fakt bycia Pierwszą Przyczyną, jest źródłem wszelkiego dobra. Zło zaś jest zawsze pewną wybrakowaną imitacją dobra i jako takie wynikiem wolnej woli bytów stworzonych, wpierw szatana i upadłych aniołów, a następnie również, począwszy od Adama i Ewy, ludzi skażonych grzechem pierworodnym. Ze względu na relacje pomiędzy nieskończonym i wszechmogącym Bogiem a ograniczonym stworzeniem, podobne zależności występują w stosunku dobra i zła, opisane już w pierwszych słowach Księgi Rodzaju i będące osią całego Bożego Objawienia.
Gnostycy z kolei, ze względu na odrzucenie tejże nauki zawartej w Księgach Starego i Nowego Testamentu, nie mogli zrozumieć problematyki istnienia zła, paradoksalnie nobilitując je i stawiając w sposób równorzędny i równoważny z dobrem poprzez nadanie mu rangi istnienia. Przyczynowość irracjonalnego (w koncepcji gnostyków) zła, którego nie da się uzasadnić, a które Bóg dopuszcza i pozwala na nie, była egzystencjalnym problemem każdej sekty gnostyckiej.
W koncepcjach gnostyków Bóg nie może być twórcą niedoskonałego świata, w którym istnieje zło. Nijak ma się to zatem do idei Boga, który jest dobry. Żeby wytłumaczyć cierpienia spotykające ludzi gnostycy zbudowali koncepcję bytu będącego twórcą i sprawcą zła. Tym kimś był demiurg [2], niedoskonała i grzeszna emanacja Boga i jego dobroci. W zależności od przyjętej terminologii był to zazwyczaj zbuntowany anioł, upadły eon, mógł to być również Jahwe, Bóg Żydów, lub szatan, który w niektórych sektach gnostycznych (np. u Bogumiłów) przedstawiany jest jako brat Pana Jezusa Chrystusa.
Jest to koncepcja skrajnie pesymistyczna, zakładająca, że stworzenie i wszystko to, co od niego pochodzi, jest ze swej natury złe. Świat został stworzony przez złego demiurga przeciw Bogu, a więc świat materii jest w zależności od różnych poglądów poszczególnych odłamów tej sekty rezultatem grzesznego pragnienia albo nieszczęśliwego przypadku.
Demiurg, jako nierówny Bogu twórca świata materialnego, nie jest dla gnostyków bytem godnym czci i uwielbienia, natomiast sam Bóg, co najwyżej, jest stworzycielem demiurga. Świat stworzony przez taką niedoskonałą istotę, jest pełnym zła miejscem upadku.
Gnostycy w swoich wizjach uznawali stworzenie jako akt grzechu [3], buntu i pychy wobec porządku boskiego. Twórca świata miał z zazdrości do Prawdziwego Ojca stworzyć na swoje podobieństwo człowieka [4], chciwego niewolnika. Zamknął dusze ludzkie w ograniczonych ciałach, dzięki czemu zatracają świadomość o swej prawdziwej, boskiej naturze. Wyjściem z tego stanu miałoby być zdobycie tajemnej wiedzy (gnozy) i zrozumienie swojej własnej boskości.
2. Odrzucenie Starego Testamentu
Wszystkie nurty gnostyckie co do zasady odrzucały Stary Testament, gdyż stwierdzały na jego podstawie przepaść pomiędzy Bogiem Nowego Testamentu, tj. Bogiem miłosiernym, a Bogiem Izraelitów, który według nich nie spełnia wymogów moralnych dla bycia, gdyż jest okrutny, w konsekwencji tego uznając Go za demiurga.
Kanon swoich „świętych” ksiąg gnostycy ograniczyli do Ewangelii, spośród których najbardziej cenili sobie zwłaszcza mistyczną Ewangelię wg św. Jana (odrzucając jednak zawartą w niej jasną naukę o Boskości Pana Jezusa), rzadziej Ewangelię wg św. Łukasza, akceptowali także listy św. Pawła [5]. Do tego wybiórczego zbioru znanego nam z Nowego Testamentu należy dodać teksty apokryficzne, jak np. „ewangelie” wg św. Tomasza, św. Marii Magdaleny, Judasza etc.
3. Radykalny dualizm
Istotnym elementem pseudochrześcijańskiej doktryny gnostyckiej jest dualizm, czyli przywiązanie do równoważności przeciwieństw. W związku z nieprzezwyciężalnym problemem istnienia zła na świecie większość sekt gnostyckich zaaprobowało koncepcję dwóch bogów, wyrażającą się w postaci niezależnych od siebie radykalnych przeciwieństw.
Z jednej strony był dobry Bóg Nowego Testamentu, z drugiej zły Bóg Starego Testamentu, ograniczony do jednego ludu, który z jednej strony strzeże i ochrania, ale jednocześnie brutalnie karci. Radykalizm tej koncepcji zasadza się na tym, że demiurg, który stwarza świat materialny, nie jest zbuntowanym aniołem, szatanem, tylko jest osobnym bogiem utożsamianym przez gnostyków z Bogiem Starego Testamentu. Gnostyk Boga Żydów nazywa „przeklętym bogiem”, ponieważ stworzył świat widzialny i zamknął przed człowiekiem bramę do wiedzy. W tym przypadku kosmologiczna opozycja Boga i materii połączona jest z etycznym dualizmem dobra i zła w człowieku.
„Gnostycki świat” dzięki temu został podzielony na świat duchowy, utożsamiony z boskim, i przeciwstawny mu świat cielesny, uważany przez nich za z gruntu zły. Duszę przeciwstawiono zatem ciału. Odpowiadające sobie przeciwieństwa muszą się połączyć, aby powstała harmonia. Miejscem spotkania tych światów jest dzieło stworzenia świata materialnego i człowieka. Człowiek jest syntezą dwóch różnych substancji pochodzących od różnych „bytów”, które są wieczne i od siebie niezależne, a pomiędzy którymi istnieje odwieczny konflikt.
Świat materialny powstaje za przyczyną wykradnięcia przez demiurga boskiej energii, dzięki której mógł ją tchnąć w swoje dzieło stworzenia. Dzięki tej „energii” każdy posiada w sobie iskrę łączącą z Bogiem. W taki karkołomny, odrzucający kwestię grzechu pierworodnego i wolnej woli, sposób próbowano wytłumaczyć pochodzenie zła.
4. Metoda wyzwalająca
W wizjach gnostyckich posiadający iskrę boską człowiek jest uwięziony w materialnym świecie stworzonym przez złego demiurga. Nadrzędnym celem człowieka jest wyzwolenie pierwiastka duchowego (iskry) z materialnego świata za pomocą zdobywania tajemnej wiedzy. Sam proces „zdobywania” oznacza pójście za swym głosem wewnętrznym, za duchem bez pośrednictwa jakichkolwiek depozytariuszy wiedzy, innego autorytetu zewnętrznego (kapłanów, biskupów, ojców Kościoła), instytucji (jak np. Kościół) czy litery prawa, w tym prawa naturalnego.
Nie ma jednego źródła interpretacji, każdy sam sobie może wytyczyć ścieżkę dotarcia i zdobycia wiedzy, czy to na drodze objawień, czy poprzez poznanie jej przez innych ludzi. Gnostycyzm czyni więc z religii doświadczenie indywidualne, gdzie praktyczne działanie było ważniejsze od dogmatu.
Stąd też pojawiły się różne interpretacje osoby Jezusa Chrystusa [6]. Można przyjąć, że dzięki posiadaniu tej iskry, człowiek może zbudować coś na podobieństwo mostu porozumienia, który prowadzi i łączy nas z bóstwem. Silne przeświadczenie o posiadaniu iskry prowadziło do twierdzeń, że ludzie mają możliwość, aby stać się Bogiem po wyzwoleniu się z więzienia, jakim jest ciało [7]. Jednakże owa boskość nie jest aktywizowana przez samo posiadanie iskry, ale przez praktyczne działanie [8], takie jak medytacje czy kontemplacje (oczywiście, nie rozumiane w swoim prawdziwym, katolickim sensie), śmiałe wyruszanie w podróż w stronę Boga, nie czekając na Jego znak.
Finałem tej podróży miało być zniszczenie własnego ego i indywidualnej woli, dzięki czemu zostałaby spełniona wola Boska. W nauce tej gnostycy często opierają się na słowach św. Pawła z listu do Galatów: „teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”, które jakoby miało potwierdzać ich wierzenia.
5. Doketyzm
Jest to jedna z doktryn gnostyckich, która kwestionowała podstawowe dogmaty wiary katolickiej poprzez alegoryczną interpretację Nowego Testamentu. Według gnostyków należy odrzucić literalną interpretację Biblii w kwestii narodzin i życia Jezusa. Fragmenty Pisma dotyczące narodzin Zbawiciela miałyby posiadać jedynie sens mistyczny i nie opisywać rzeczywistych zdarzeń.
Jak wierzyli posiadacze wiedzy tajemnej, Jezus nie mógł się narodzić jako człowiek, ponieważ nie był materialnym bytem, lecz jedynie jest postacią eteryczną, duchem bądź ciałem duchowym, które przewija się w rzeczywistości. Chrystus to tylko tchnienie, Słowo Boga na ziemi, które jedynie sprawia wrażenie, jakoby miało powłokę cielesną.
W wyniku przyjęcia takiego punktu widzenia zaprzecza się odkupieńczej roli Jezusa Chrystusa, ponieważ nie mógł być On ukrzyżowany [9], a w konsekwencji tego nie mógł również zmartwychwstać, pomimo jednoznacznych słów św. Pawła, że „jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, to próżna jest nasza wiara” (1 Kor 15, 14). Przytoczone słowa Apostoła Narodów nabierają w kontekście gnostycyzmu tym większego znaczenia, że faktycznie gnoza odrzuca jako taką cnotę wiary, zastępując ją tajemną wiedzą.
6. Synkretyzm religijny
Miejscem narodzin gnozy były zazwyczaj miejsca styku wielu narodowości, które sprzyjały łączeniu różnych kultur, wierzeń, symboli, mitów bądź obrzędowości. Dochodziło do absorpcji inspiracji, zarówno z innych nurtów gnostyckich, jak i z różnych tradycji religijnych [10].
W związku z tym założeniem gnostycy uważali, że dobre jest wszystko to, co prowadzi do Boga (co może także przypominać indyferentyzm lub irenizm), dlatego też przeszczepiano do gnozy mantry buddyjskie, medytacje i inne praktyki modlitewne. Ze względu na odrzucenie możliwości materialnej obecności Boga we Wcieleniu oraz pod postaciami eucharystycznymi, jak również negację dalszych rozróżnień co do rodzajów Bożej obecności w świecie stworzonym – gnostycy przyjęli twierdzenie, jakoby Bóg był niejako wszędzie. Nie istnieje zatem jedna, konkretna ścieżka do Niego prowadząca, stąd w każdym systemie religijnym można znaleźć elementy, które mogą takową ścieżkę stanowić.
7. Reinkarnacja – Metempsychoza
Ze względu na wspomnianą powyżej inspirację systemami filozoficznymi i wierzeniami Dalekiego Wschodu – w koncepcjach gnostyckich dusza człowieka poprzez kolejne wcielenia i wędrówkę dąży do dojrzałości. Trwa to aż do czasu, gdy suma działań nagannych, dokonanych podczas kolejnych wcieleń, zostanie zrównoważona przez sumę uczynków dobrych. Kolejne wcielenia to kolejne stacje, na których człowiek zdobywa wiedzę. Przez cały ten czas człowiek kontempluje nad zrozumieniem ograniczeń świata materialnego i sensem istnienia, czego końcowym etapem jest na tyle silne wzbudzenie świadomości swojej iskry duchowej, że będzie ona chciała opuścić ciało, i jako fragment bóstwa powrócić do swojego pierwotnego źródła poprzez pogrążenie się w nicości.
Konkludując, człowiek w koncepcji gnostyków żyje w wielu ciałach, lecz jednocześnie nie jest żadnym z nich, a o tym, kim jest, decyduje jego świadomość. Idąc dalej, człowiek nigdy się nie narodził i nie może umrzeć, dlatego też nie musi zabiegać o wieczną szczęśliwość.
Podsumowanie
Wymienione powyżej „grzechy główne” gnozy można sprowadzić do wspólnego mianownika, jakim jest negacja Wcielenia. Gnostycy wyznawali pogląd, jakoby ciało Chrystusa nie było realne, ale posiadało tylko jego cechy zewnętrzne, a co za tym idzie – pozorne było nie tylko jego człowieczeństwo, ale i Męka, a zarazem samo Odkupienie rodzaju ludzkiego.
Nie powinno zresztą dziwić, ponieważ wychodząc z błędnego założenia odnośnie do problematyki istnienia zła, gnostycy odrzucili naukę o grzechu pierworodnym, jak i moralnej odpowiedzialności człowieka za popełnione zło. Zatem, w wyniku tak skrajnie pesymistycznej wizji świata, samo Odkupienie stworzonego rzekomo przez złego demiurga świata byłoby nie tylko niekonieczne, ale i wręcz niemożliwe.
Możemy zatem w gnostycyzmie dostrzec nie tylko źródło licznych herezji chrystologicznych powstałych w pierwszych wiekach istnienia Kościoła, ale również choćby samego protestantyzmu, głoszącego bardzo podobny pesymizm i fatalizm względem świata stworzonego.
Wreszcie, charakterystyczny dla gnozy synkretyzm religijny stanowi źródło indyferentyzmu i ideową podstawę dla ruchów ekumenicznych. Indywidualizm wiary, w wyniku pewnych modyfikacji dążących w kierunku uczuć, stał się podstawą dla doktryn modernistycznych. Z kolei na elementach metempsychotycznych oparły się nie tylko kosmologiczne dywagacje neomodernistycznych teologów drugiej połowy XX wieku, ale również współczesne, pseudonaukowe ideologie głoszące rzekomą iluzję świata materialnego, którego pozory utrzymywane są przez na przykład komputerowe symulacje.
Przypisy
[1]Oba nurty gnozy równolegle rozwijały się i wzajemnie na siebie oddziaływały. Na przykład średniowieczny kataryzm czerpał z manicheizmu, a tenże przejął od Marcjona całą strukturę organizacyjną z podziałem na wtajemniczonych, którzy mają dostęp do wiedzy, i na pozostałych. Herezjarcha gnostycki Marcjon (podobnie jak twórca innej sekty gnostyckiej – Walenty) czuł się częścią powszechnego Kościoła i powoływał się na autorytet św. Pawła.
[2]Trzeba jednak zaznaczyć, że demiurg nie występuje we wszystkich systemach gnostyckich, a nawet jeśli, to w bardzo różnych odmianach.
[3]Rozprzestrzenianie się życia na ziemi dokonuje się za sprawą złego boga. Wcielenie się ducha dokonuje się w momencie narodzin, płód jest w całości dziełem złego pierwiastka, jest demonem w czystej postaci. Zaraża on złem nawet kobietę, która nosząc go w sobie, znajduje się w stanie nieodpuszczalnego grzechu aż do chwili rozwiązania, J. Duvernoy, Religia Katarów, Kraków 2000, s. 71; cyt. za: R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji, s. 34–35.
[4]Planety – włącznie z Ziemią – cały świat mineralny, roślinny i zwierzęcy są produktem sił Ciemności. Jest nim także człowiek – najpierw w mitologicznej postaci Adama i Ewy – którego stworzenie (przez połączenie diabelskiego ciała ze szczególnie dużą cząstką Światłości) jest parodią […] boskich aktów stwórczych – przeciwstawieniem się zbawczym działaniom separacyjnym, J. Prokopiuk, Mit manichejski, „Literatura na Świecie”, 1987, nr 12 (197), s. 96.
[5]Gnostycy upodobali sobie św. Pawła, Apostoła Narodów, gdyż wg ich interpretacji jego przeżycie na drodze do Damaszku uczyniło go wzorem dla tych wszystkich, którzy swego Boga znajdują poza istniejącymi tradycjami i instytucjami.
[6]Wśród katarów powszechna była wizja dwóch paralelnych światów i dwóch Chrystusów, dobrego i złego. Chrystus materialny/niedobry wziął sobie Marię Magdalenę za kochankę i miał z nią dziecko.
[7]Bogomiłowie, a za nimi większość sekt gnostyckich, twierdzili, że nasza egzystencja jest rodzajem więzienia, a nasza iskra została pochwycona w ciało.
[8]Dla przykładu: sekta messalian wyznawała, że poprzez wprawienie się w trans w czasie tańca wchodzi się w kontakt z wyższą świadomością.
[9]Według herezjarchy gnostyckiego Bazylidesa, poprzedzającego Walentyniana, na krzyżu umarł nie Jezus, ale Szymon Cyrenejczyk, sam zaś Chrystus miał stać z boku, niezauważony.
[10]Dobrym przykładem takiego procesu będzie manicheizm, który opiera się na radykalnym dualizmie ducha i ciała, światła i ciemności, dobra i zła. Twórca tej herezji – Mani – uważał się za wcielenie Jezusa, Buddy, Hermesa, Platona. Religia Maniego była synkretyczna, zawierała elementy m. in. zoroastryzmu, chrześcijaństwa i buddyzmu.
Robert Nelke, Sławomir Wełniński
http://piusx.org.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz